#gownowpis
Ośmielam się nie zgodzić.
@Lubiepatrzec redukcja = deficyt kaloryczny = uczucie głodu. Z czym tu się nie zgadzać.
@evilonep przez większość czasu na redukcji nie czuję głodu.
@Lubiepatrzec w ogóle?
@evilonep zwykle nie ma głodu. Oczywiście zdarza się ale częściej ssie mnie z nudów czy coś takiego. Jak jestem zajęty to mogę nie jeść cały dzień i nie mam z tym żadnego problemu.
Można nie czuć głodu. Wystarczy palić fajki 😎 Jak paliłem to potrafiłem jeść śniadanie o 19
@Dzielny to pewnie jadłeś śniadanie, obiad i kolację w jednym posiłku
@evilonep Nie. Jadłem zwykła porcje obiadową wtedy. Jak dobrze się najadłem dnia poprzedniego to potrafiłem dopiero jeść za dwa dni.
Ale jak rzuciłem palenie .... Godzina 9:00 a ja już 8 kanapek z bułek poznańskich zjadłem 😁
@Dzielny podobnie na kawie ludzie potrafią cały dzień jechać.
@Dzielny no tak, ale nie byłeś na redukcji chyba, czyli wbijaleś żarcia w okolicach zera kalorycznego tylko nieregularnie
@evilonep Zajebista redukcja jest na keto jeśli chodzi o głód, chodzisz najedzony pod korek, a kilogramy nikną. Tylko jest pewien problem, jak ktoś ma z sercem/wątroba/trzustką jakieś nieprzyjemnisci to lepiej nie tykać, tak samo jak są jakieś leki które są metabolizowane w wątrobie.
Mi waga spada, a raczej nie odczuwam za bardzo głodu, ale to pewnie dlatego, że zamiast się głodzić, to dużo ćwiczę
@evilonep zdecydowanie mozna redukowac nie czujac glodu. najprostszym sposobem jest jedzenie wiekszej ilosci pokarmow bogatych w blonnik. deficyt w postaci 300kcal dziennie nie bedzie powodowal glodu
@bartek555 czemu akurat w błonnik?
@Dudleus bo blonnik zapycha kichy, dluzej sie czuje najedzonym
@evilonep
Zazwyczaj tak, ale głód jest oddzielnym mechanizmem od wykorzystywania zgromadzonych zasobów. Zazwyczaj są sprzężone ze sobą, ale nie zawsze.
Na deficycie się nie da inaczej.
@evilonep nieprawda. Zależy od organizmu. Niedawno zakończyłem redukcję, zszedłem w okolice 12-13% BF i w zasadzie od kilku tygodni już nie czułem głodu. Ciało po jakimś czasie nauczyło się, że i tak nie dostanie więcej żarcia, więc przestało się upominać. Na końcówce redukcji byłem na 2300 kcal i był to deficyt na poziomie jakichś 400 kcal. Czasem miałem taką myśl, że fajnie byłoby zjeść coś więcej (konkretnie to dodatkowy posiłek, nie żadne większe porcje czy słodycze), ale nie było to takie fizyczne ssanie głodu tylko raczej tęsknota za czasami, gdy wbijałem na masie po +4000 kcal. Moje ciało generalnie szybko przyzwyczaja się do wielkości i godzin posiłków i nie upomina się o jedzenie, gdy już o danej porze dostało jeść lub gdy pora minęła.
Ale generalnie dużo białka + dużo błonnika potrafi skutecznie chronić przed uczuciem głodu. Rozsądnie zaplanowana dieta pomaga przetrwać redukcję.
@evilonep to znaczy możesz leżeć, albo biegać, jeść ąę, ale bez deficytu kalorycznego 7 dni w tygodniu nie schudniesz. Ja chudne tylko na głodówkach 20 godzin + max 1300 kcal dziennie.
Zaloguj się aby komentować