Bestia była szybka, miękka i o pięknym szaro-czarno pręgowanym umaszczeniu dachowca - no cudowny no.
W telewizji musiał wtedy lecieć jakiś serial albo film o Najszybszym Superbohaterze Ever bo z tego powodu i wspaniałej dziecięcej fascynacji kocurek dostał imię
Flash.
Ile ja się wstydu za to najadłem. Matka, z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu, cisnęła ze mnie i to był kolejny powód do zabicia mojej pewności siebie. Teraz po latach wiem, że imię to było zajebiste, ale sposób krytyki, każda piękna odchyłka od rzeczywistości zawsze została bezlitośnie wyśmiana i wykpiona. Przez to wiele lat wstydziłem się swoich pomysłów, wierszy, projektów i nowych aktywności.
Do dzisiaj jak leci LOTR w telewizji to słyszę te same komentarze, jak to dorośli ludzie mogą się tak przebierać, jak debile. Chyba dlatego zostałem rycerzem. Jedyne czego się nauczyłem dzięki rodzicom to bunt- i na tym zbudowałem swoją osobowość.
Wracając do tematu kota, pomieszkał z nami niedługo. Jak zrobił się starszy to zaczął rodzicom przeszkadzać i pewnego dnia uciekł przez okno od strychu. Już wtedy jako kilkulatek nie wierzyłem w żadne ich słowo, a oni tym kłamstwem karmili mnie przez następne chyba dwadzieścia lat, aż raz wygadali się, że wywieźli mojego kota gdzieś- gdzie? Do dzisiaj nie wiem.
Gdziekolwiek jesteś Flash- najszybszy kocie z Bydgoszczy, kiedyś się spotkamy.
#feels #rodzina #rodzice #dziecinstwo #wspomnienia #zrodzinanajlepiejnazdjeciach
#koty
@AdelbertVonBimberstein jezusiczku...
@AdelbertVonBimberstein pewnie do lasu go wywieźli ( ͠° ͟ʖ ͡°)
Ew zabili lub pochowali żywcem :/
@cebulaZrosolu @AdelbertVonBimberstein
Pojebane... Mam nadzieję że czasy trochę się zmieniły i coraz mniej będzie podobnych historii.
U mnie w domu był pies ze schroniska, dostaliśmy go jak mieliśmy ok 12 lat. W tamtych czasach nikt nie wiedział/nie myślał że pies potrzebuje uwagi/tresury (dodatkowo to był pies po przejściach).
Z czasem było z nim coraz trudniej. Pewnego pięknego dnia ojciec wywiózł go do wujka który był myśliwym, dalej wiadomo co się z nim stało. Bratu przez bardzo długi czas wciskali bajkę że gdzieś uciekł.
Ja w sumie rodziców z perspektywy czasu nie winie że tak zrobili, bo skąd niby mieli wiedziec cokolwiek o tym jak postępować z takim psem?
@winet @AdelbertVonBimberstein u mnie wszystkie koty zdychały śmiercią naturalną (czyt. Pod kołami samochodów)
@cebulaZrosolu Chyba mniej boli niż kłamstwo, a moi rodzice nigdy nie traktowali dzieci (zrobili to kilka razy z moimi dziećmi za co dostali zjeby) jako godnych dotrzymania im danego słowa albo powiedzenia prawdy. Zawsze były nieudolne (w ich oczach wybitne) kłamstwa i pokazanie siły- z pozycji silniejszego jest to oczywista oznaka cherlawego charakteru i wybujałego ego.
Ja kiedyś chciałam nazwać swojego nowego kanarka Biały Kieł pod wpływem książki którą czytałam. O ile może i teraz imię uważam za niepasujące to w życiu nie wyśmiała bym mojej córki za taki pomysł jak wyśmiali mnie wtedy dorośli członkowie rodziny. Ten wstyd czuję do dzisiaj mimo że wiem że jest bezpodstawny.
Co do kota, to był taki jeden którym się opiekowałam w dzieciństwie, ale żyjący na wolności. Codziennie dostawał ode mnie michę a czasem udało się namówić dorosłych na wizytę u weta.
Co najlepsze, pewnego dnia zniknął i po jakimś czasie mojej rozpaczy babcia powiedziała mi że widziała go przy drodze przejechanego przez auto. Oczywiście wierzyłam w to prawie 30 lat, aż pewnego razu rozmawiając z ciocią dowiedziałam się że kota uśpili ze względu na stan zdrowia a babcia powiedziała mi o wypadku bo myślała że tak będzie dla mnie łatwiej xD
Zaloguj się aby komentować