JAK WICEPREZYDENT POZNANIA ZOSTAŁ DYREKTOREM POLSIEGO ZWIĄZKU DEWELOPERÓW XD
Pod jednym z postów na Twitterze pojawił się temat powiązań pana Jacka Tomczaka z panem Bartoszem Gussem. Kim jest ta postać, do niedawna nieznana szerszej publiczności?
Pan Guss przez wiele lat piastował stanowisko „Trzeciego Zastępcy Prezydenta” Poznania. Tutaj możecie znaleźć więcej informacji o jego działalności (TL;DR: zajmował się m.in. polityką mieszkaniową Poznania). [Źródło: https://bip.poznan.pl/bip/prezydent-i-zastepcy/kadencja-2018-2024,10/trzeci-zastepca-prezydenta-bartosz-guss,13173\] . Wcześniej pracował jako Dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami.
W ostatnich latach pan Guss zasłynął dwoma działaniami, które przyniosły mu „chwałę” wśród deweloperów. Poniżej krótki opis obu spraw.
Afera Malta Ski – podległy panu Gussowi Wydział Urbanistyki i Architektury wydał pozwolenie na budowę wielkiego hotelu nad Jeziorem Maltańskim. Co najlepsze, zgoda została udzielona bez informowania Rady Miasta. Radni obwiniają o to Gussa, który nie dopilnował tego procesu. Próbowano jeszcze zaskarżyć tę decyzję, ale Wojewoda Wielkopolski uznał, że Prezydent nie może odwołać swojej własnej decyzji, przez co rozpoczęto budowę hotelu.
Pismo do ministerstwa (ustawa o patodeweloperce) – Pan Guss, będąc jeszcze Wiceprezydentem Poznania, wysłał pismo o przełożenie wdrożenia przepisów, które miały ograniczyć patodeweloperkę, uzasadniając, że jest to zagrożenie dla wielu inwestycji prowadzonych przez Poznań oraz inne samorządy. Co nie do końca było prawdą. W skrócie, ustawa zawierała przepisy mające utrudnić tworzenie mikrokawalerek oraz wymuszała na deweloperach zachowanie większych odstępów między budynkami i budowanie większych placów zabaw. Przepisy miały dotyczyć wszystkich inwestycji, których pozwolenie na budowę zostało złożene po końcu marca 2024 roku. Jeśli pozwolenie na budowę zostało wysłane zbyt późno, wiązałoby się to z koniecznością zmiany planów deweloperskich i dodatkowymi kosztami w celu dostosowania inwestycji do nowych wymogów.
Pan Guss w swoim liście powoływał się na inwestycje komunalne prowadzone przez miasto Poznań, nic nie wspominając o interesach deweloperów. Pisał o realnych zagrożeniach dla inwestycji mieszkaniowych prowadzonych przez samorządy i miasto Poznań.
Czy to prawda? NIE XD
Poznań planował w tamtym czasie pięć inwestycji. Uzyskano już pozwolenie na dwie, wniosek na kolejną planowano złożyć przed 1 kwietnia, a dwie ostatnie miały być już realizowane zgodnie z nowymi zasadami, ponieważ projekty dopiero powstawały. Narracja pana Gussa trochę upadła.
Tutaj wchodzi na scenę pan Tomczak, do którego także był adresowany ten list pana Gussa. Według Gazety Wyborczej, panowie się znają. Punktem wspólnym jest były prezydent Grobelny. Tomczak angażował jego ludzi do TD, natomiast Guss był jego zaufanym urzędnikiem. Łączą ich także studia i podobny wiek. Obaj panowie ukończyli prawo na UAM w Poznaniu, więc istnieje prawdopodobieństwo, że ich znajomość sięga czasów studiów (Guss rocznik 1975, Tomczak 1973).
Według Gazety Wyborczej, ów list miał być podkładką dla Tomczaka w negocjacjach dotyczących przesunięcia terminu wdrożenia ustawy o patodeweloperce (bez takiej podkładki trudno byłoby mu to przeforsować).
Teraz wprowadzamy kolejną osobę do naszego opowiadania. Jest nim pan Piotr Sobczak, zaufany człowiek pana Gussa, który kieruje oddziałem odpowiedzialnym m.in. za wydawanie pozwoleń na budowę deweloperom.
Pozwolę sobie zacytować fragment artykułu z GW z rozmowy z Panem Sobczakiem:
"Straszył też zagrożeniem dla miejskich inwestycji: „Terminy rozpoczęcia budów części bloków komunalnych są zagrożone. Być może trzeba będzie przeprojektować część inwestycji komunalnych także w Poznaniu". Tyle że to nieprawda. Pytamy Sobczaka o miejskie inwestycje, którym rzekomo zagraża zmiana prawa. Sobczak nie potrafi ich wskazać. Pytamy, czy sprawdzał to w miejskich spółkach, które mieszkania budują. Sobczak przyznaje, że nie sprawdzał."
Czyli jest zagrożenie, ale nie wiadomo dla kogo i gdzie. Wielkie XD. Tutaj pan Sobczak broni się, twierdząc, że to nie on przygotowywał pismo, tylko pan Guss, a on sam odpowiadał jedynie za korektę. Sobczak potwierdza jednak, że apel Gussa jest słuszny i że nie chodzi tu tylko o interesy budownictwa komunalnego, ale także o inwestycje prywatne. Zapytany, dlaczego nie wspomniał o inwestycjach prywatnych w liście, nie umiał na to odpowiedzieć. Co ciekawe, Sobczak spotkał się także z ministrem Tomczakiem, jednak obaj twierdzą, że o piśmie nie rozmawiali (ta jasne xD).
Pamiętacie, że wspomniano, iż problem dotyczy także innych samorządów? Guss twierdził, że to ogólnopolska inicjatywa, ale... żadne inne miasto nie zgłaszało problemów z inwestycjami. Jedynym problemem, jaki miały inne miasta, była większa liczba otrzymywanych pozwoleń na budowę. Więc kolejna narracja Pana Gussa upadała.
Tutaj pojawia się nowa osoba w naszym równaniu. Guss stwierdził, że apel do ministerstwa został napisany na prośbę pana Szymona Błażka, który jest członkiem zarządu „Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych”. Pan Błażek w przeszłości pracował w dwóch firmach deweloperskich. Sam stwierdza, że apel do ministra był jego pomysłem, przekazanym podczas targów w Poznaniu. Guss zdawał sobie sprawę, że ten “wniosek” jest kierowany do niego przez osobę z powiazaniami z deweloperami, jednak nie widział w tym problemu, odpowiadając: “To jeden z najlepszych menadżerów, z jakimi miałem okazję współpracować. Mam do niego pełne zaufanie”
A czemu tak się skupiłem na Panu Gussie? Zgadnicje kto jest aktualnym dyrektorem PFZD. No wiadomo, że Pan Bartosz Guss. Lobbing się opłaca ;DD
[ https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,30801417,na-ratunek-deweloperom-jak-wiceprezydent-poznania-lobbowal.html\]
Założe się o złoto, że Panowie Błażek oraz Sobczak w niedalekiej przyszłości dołączą do grona pracowników branży dewloperskiej ;D
#nieruchomosci #poznan #sejm #polityka
PS. Zajebałem z wykopu od użytkownika hellomatimyoldfriend ale warto nagłośnić.
Pod jednym z postów na Twitterze pojawił się temat powiązań pana Jacka Tomczaka z panem Bartoszem Gussem. Kim jest ta postać, do niedawna nieznana szerszej publiczności?
Pan Guss przez wiele lat piastował stanowisko „Trzeciego Zastępcy Prezydenta” Poznania. Tutaj możecie znaleźć więcej informacji o jego działalności (TL;DR: zajmował się m.in. polityką mieszkaniową Poznania). [Źródło: https://bip.poznan.pl/bip/prezydent-i-zastepcy/kadencja-2018-2024,10/trzeci-zastepca-prezydenta-bartosz-guss,13173\] . Wcześniej pracował jako Dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami.
W ostatnich latach pan Guss zasłynął dwoma działaniami, które przyniosły mu „chwałę” wśród deweloperów. Poniżej krótki opis obu spraw.
Afera Malta Ski – podległy panu Gussowi Wydział Urbanistyki i Architektury wydał pozwolenie na budowę wielkiego hotelu nad Jeziorem Maltańskim. Co najlepsze, zgoda została udzielona bez informowania Rady Miasta. Radni obwiniają o to Gussa, który nie dopilnował tego procesu. Próbowano jeszcze zaskarżyć tę decyzję, ale Wojewoda Wielkopolski uznał, że Prezydent nie może odwołać swojej własnej decyzji, przez co rozpoczęto budowę hotelu.
Pismo do ministerstwa (ustawa o patodeweloperce) – Pan Guss, będąc jeszcze Wiceprezydentem Poznania, wysłał pismo o przełożenie wdrożenia przepisów, które miały ograniczyć patodeweloperkę, uzasadniając, że jest to zagrożenie dla wielu inwestycji prowadzonych przez Poznań oraz inne samorządy. Co nie do końca było prawdą. W skrócie, ustawa zawierała przepisy mające utrudnić tworzenie mikrokawalerek oraz wymuszała na deweloperach zachowanie większych odstępów między budynkami i budowanie większych placów zabaw. Przepisy miały dotyczyć wszystkich inwestycji, których pozwolenie na budowę zostało złożene po końcu marca 2024 roku. Jeśli pozwolenie na budowę zostało wysłane zbyt późno, wiązałoby się to z koniecznością zmiany planów deweloperskich i dodatkowymi kosztami w celu dostosowania inwestycji do nowych wymogów.
Pan Guss w swoim liście powoływał się na inwestycje komunalne prowadzone przez miasto Poznań, nic nie wspominając o interesach deweloperów. Pisał o realnych zagrożeniach dla inwestycji mieszkaniowych prowadzonych przez samorządy i miasto Poznań.
Czy to prawda? NIE XD
Poznań planował w tamtym czasie pięć inwestycji. Uzyskano już pozwolenie na dwie, wniosek na kolejną planowano złożyć przed 1 kwietnia, a dwie ostatnie miały być już realizowane zgodnie z nowymi zasadami, ponieważ projekty dopiero powstawały. Narracja pana Gussa trochę upadła.
Tutaj wchodzi na scenę pan Tomczak, do którego także był adresowany ten list pana Gussa. Według Gazety Wyborczej, panowie się znają. Punktem wspólnym jest były prezydent Grobelny. Tomczak angażował jego ludzi do TD, natomiast Guss był jego zaufanym urzędnikiem. Łączą ich także studia i podobny wiek. Obaj panowie ukończyli prawo na UAM w Poznaniu, więc istnieje prawdopodobieństwo, że ich znajomość sięga czasów studiów (Guss rocznik 1975, Tomczak 1973).
Według Gazety Wyborczej, ów list miał być podkładką dla Tomczaka w negocjacjach dotyczących przesunięcia terminu wdrożenia ustawy o patodeweloperce (bez takiej podkładki trudno byłoby mu to przeforsować).
Teraz wprowadzamy kolejną osobę do naszego opowiadania. Jest nim pan Piotr Sobczak, zaufany człowiek pana Gussa, który kieruje oddziałem odpowiedzialnym m.in. za wydawanie pozwoleń na budowę deweloperom.
Pozwolę sobie zacytować fragment artykułu z GW z rozmowy z Panem Sobczakiem:
"Straszył też zagrożeniem dla miejskich inwestycji: „Terminy rozpoczęcia budów części bloków komunalnych są zagrożone. Być może trzeba będzie przeprojektować część inwestycji komunalnych także w Poznaniu". Tyle że to nieprawda. Pytamy Sobczaka o miejskie inwestycje, którym rzekomo zagraża zmiana prawa. Sobczak nie potrafi ich wskazać. Pytamy, czy sprawdzał to w miejskich spółkach, które mieszkania budują. Sobczak przyznaje, że nie sprawdzał."
Czyli jest zagrożenie, ale nie wiadomo dla kogo i gdzie. Wielkie XD. Tutaj pan Sobczak broni się, twierdząc, że to nie on przygotowywał pismo, tylko pan Guss, a on sam odpowiadał jedynie za korektę. Sobczak potwierdza jednak, że apel Gussa jest słuszny i że nie chodzi tu tylko o interesy budownictwa komunalnego, ale także o inwestycje prywatne. Zapytany, dlaczego nie wspomniał o inwestycjach prywatnych w liście, nie umiał na to odpowiedzieć. Co ciekawe, Sobczak spotkał się także z ministrem Tomczakiem, jednak obaj twierdzą, że o piśmie nie rozmawiali (ta jasne xD).
Pamiętacie, że wspomniano, iż problem dotyczy także innych samorządów? Guss twierdził, że to ogólnopolska inicjatywa, ale... żadne inne miasto nie zgłaszało problemów z inwestycjami. Jedynym problemem, jaki miały inne miasta, była większa liczba otrzymywanych pozwoleń na budowę. Więc kolejna narracja Pana Gussa upadała.
Tutaj pojawia się nowa osoba w naszym równaniu. Guss stwierdził, że apel do ministerstwa został napisany na prośbę pana Szymona Błażka, który jest członkiem zarządu „Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych”. Pan Błażek w przeszłości pracował w dwóch firmach deweloperskich. Sam stwierdza, że apel do ministra był jego pomysłem, przekazanym podczas targów w Poznaniu. Guss zdawał sobie sprawę, że ten “wniosek” jest kierowany do niego przez osobę z powiazaniami z deweloperami, jednak nie widział w tym problemu, odpowiadając: “To jeden z najlepszych menadżerów, z jakimi miałem okazję współpracować. Mam do niego pełne zaufanie”
A czemu tak się skupiłem na Panu Gussie? Zgadnicje kto jest aktualnym dyrektorem PFZD. No wiadomo, że Pan Bartosz Guss. Lobbing się opłaca ;DD
[ https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,30801417,na-ratunek-deweloperom-jak-wiceprezydent-poznania-lobbowal.html\]
Założe się o złoto, że Panowie Błażek oraz Sobczak w niedalekiej przyszłości dołączą do grona pracowników branży dewloperskiej ;D
#nieruchomosci #poznan #sejm #polityka
PS. Zajebałem z wykopu od użytkownika hellomatimyoldfriend ale warto nagłośnić.
@ElektrolizatorDwuczlonowy wielkie ha tfu na mordy lobby deweloperskiego zarówno w poprzednim, jak i obecnym rządzie
Zaloguj się aby komentować