Bo mój sposób chyba nie jest najlepszy, mam excela w którym sobie planuję bardzo orientacyjnie ile km chciałbym przejechać w danym dniu, sprawdzam za wczasu kilka pól namiotowych w okolicy.
Największy problem mam z atrakcjami bo szukanie informacji co warto zobaczyć po drodze jest bardzo żmudne i trochę mnie to zniechęca..
Z planowaniem to też lipa bo jak jechałem na 125 ccm dookoła Polski w zeszłym roku to już po 2 dniach z moich rozpisek była lipa, bo przejechałem więcej lub mniej kilometrów i spałem w zupełnie innym miejscu.
Z drugiej strony mogę iść na żywioł i nic nie planować po prostu wpisać w google maps cel i jechać, ale obawiam się że ominie mnie sporo fajnych zakrętów, wiecie o co chodzi
Jakby ktoś podrzucił takie ogólne protipy jak do tego podchodzi byłbym bardzo wdzieczny.
Planuję jechać na Rumunię przez Słowację i Węgry, planuję 2 tygodnie na dojazd i powrót.
#motocykle
Ja planuję w sumie podobnie jak Ty. Cel, i orientacyjną trasę. Ale nie planuję km/dzień. Po prostu tam gdzie mi się podoba i stwierdzam, że dziś chcę spać, to szukam noclegu/pola namiotowego. Ciekawsze miejscówki mam wstępnie też obczajone wcześniej, ale ja jeżdżę głownie po urbexach. Jeśli jakieś muzeum lub komercyjna atrakcja, to raczej z przypadku i musi mnie naprawdę zainteresować
@Klamra Dzięki kolego, btw oglądałem kiedyś Twój filmik z wyprawy nad bałtyk i bardzo mi się podobał
Dzięki (° ͜ʖ °) W tym roku też docelowo wyląduje nad bałtykiem i też będzie film. I może w odcinkach, bo możliwę, że się w końcu przełamie i zaczne gadać na swoich filmach. Chociaż gęby raczej nie pokażę
@Solar zależy czy masz odpowiednie ciuchy... Jak trafisz na burzę to logiczne, że nie będzie za długo jechał, jak będzie ładna pogoda to pojedziesz dłużej. Moim tipem jest to, żeby plonować sobie drogę tylko na kolejny dzień. Wyruszasz wcześnie rano, kończysz tak, żeby było jeszcze widać, po drodze na stopach szukasz miejsc, gdzie możesz się przekimać.
Zawsze lepiej, szybciej i łatwiej planować trasę na 300 km niż 3000 km. A mapy google zawsze ci znajdą atrakcje w okolicy, dobre miejsca do zjedzenia czegoś czy parkingi.
Ja miałem trasę Węgry (3 zaplanowane postoje) a potem na żywioł przez BiH i Chorwację do Słowenii.
Na Węgrzech polecam Eger i Vilany (winiarnie), w BiH Mostar i drogę krajowa przez góry od granicy z Chorwacja.
Jazda zaudupiami jakich mało (omijałem autostradę ale widoki jakie napotkaliśmy, zapierały dech i stolec.
Ja ustawiałem kilka punktów jak jechałem austria Szwajcaria
-
cel dotarcie do pierwszego hotelu
-
drugi dzień na Grossgnlocker
-
dotarcie do następnego hotelu
-
znowu jednak dzień na zwiedzanie
-
kolejny dzień to dotarcie do hotelu w drodze powrotnej
-
i ostatni już prosto do domu
Bez zwiedzania - tak by przemieścić się z punktu a do b to 500-600km można za dzień zrobić lokalnymi drogami.
jak dużo ciekawych tras na miejscu itp to trzeba minimum jeden dzień poświecić . - i wtedy cieżko określić ile da się zrobić - na spokojnie liczyłbym połowę tego co się robi robiąc trasa pomiędzy tymi punktami A i B.
Wyjazdy z hotelu zaraz po podaniu śniadania - powrót jak już się ściemnia by wykorzystać jak najwiecej za dnia .
Chyba że pole namiotowe to nie musisz się stresować terminami w hotelach
Mapy google.
Co do pogody to raczej losowo jeśli są to rejony górskie .
take rano 10 stopni a w południe i 25.
Zawsze lepiej nastawiać się na niższa temperaturę.
@SuperSzturmowiec
> Zawsze lepiej nastawiać się na niższa temperaturę
Ja się szybko nauczyłem odejmować 7°C od prognozowanej podczas jazdy i na taką temperaturę się ubieram (plus poprawka czy szansa opadów, wtedy podpinka nieprzemakalna na siebie)
A ja zupełnie inaczej robię niż poprzednicy.
Ustalam sobie cel/miejsce docelowe i patrze jak mnie tam nawigacja prowadzi.
Zapamiętuje sobie jakimi nr dróg mam jechać przez dany dzień i po prostu jadę. Jak coś fajnego się trafi po drodze to sobie zobaczę (jak mi się zachce). Jakieś większe atrakcje typu muzea, zamki itp zawsze są oznakowane, nie miniesz.
Mapę włączam tylko wtedy jak faktycznie nie wiem jak dalej jechać, nie znam nawet kierunku czy nie ma od dłuższego czasu znaków (jeżdżę bocznymi lub nawet bez asfaltu więc się zdarzy czasami).
Jak, się robi późno to albo odpalam telefon i szukam pola namiotowego albo co zdarza mi się dużo częściej po prostu jadę dopóki nie znajdę fajnego miejsca na rozbicie namiotu (jakaś polanka, rzeczka, jezioro te sprawy - tak żeby nikomu nie przeszkadzać).
@sleep-devir @SuperSzturmowiec @Taxidriver @TomdeX @Klamra @Solar
Calimoto
Nawet z tym nie handlujcie
Okthxbye
@Solar ja jezdzę na apce Calimoto. Wrzucasz ile chcesz zrobic km i jak bardzo pokręcona ma byc trasa i ci uklada po zakrętach
@GrindFaterAnona
Cali moto nie przeciągnie mnie przez szutrowe, zapuszczone drogi.
To jest dobre na asfalt 😄
Tutaj masz apke z której jak korzystałem szukając miejsc do spania.
Czasem można znaleść super miejscówki (i to za darmo)
Zaloguj się aby komentować