Dawno mnie tu nie było
Pogoda ostatnimi dniami nie dopisywała, a swój astromontaż wysłałem na serwis w celu renowacji, to i nie było zbytnio okazji, żeby coś ustrzelić. Aczkolwiek 30.12.2022 niebo wyglądało tak kusząco, że przełamałem się i postanowiłem wypróbować niestandardowy (dla mnie) setup do astrofoto: kitowy obiektyw 18-55mm i nieruchomy statyw.
Szerokie kadry to coś na czym się praktycznie nie znam, kitowy obiektyw też raczej jest mi obcy, no ale nie było innej opcji a już musiałem coś pofocić bo by mnie pierun strzelił.
Obiektyw z zoomem i brakiem ostrzenia na nieskończoność jest cholernie delikatny, każde jego dotknięcie może spowodować rozbicie ostrości bądź zmianę ogniskowej. Także musiałem być ostrożny przy zakładaniu opaski grzewczej i później zakrywaniu obiektywu dekielkiem (do klatek kalibracyjnych), a i tak przy flatach docisnąłem telefon do obiektwu i ogniskowa z ostrością się rozjechały
Celem było ustrzelenie gwiazdozbioru Oriona i okolicy. Zgodnie z regułą NPF, przy ogniskowej 18mm mogłem naświetlać 8 sekund żeby dalej mieć punktowe gwiazdy. Niestety co jakiś czas wymagana była ręczna korekta kadru, żeby Orion nie uciekł z klatki. Niestety kadr zmieniałem zbyt chaotycznie i nie udało mi się połączyć wszystkich zebranych zdjęć w jedno, zwłaszcza że na każdym łapał sie jakiś element otoczenia - ostatecznie wybrałem kadr z tujami na pierwszym planie, łącznie ok. 20 minut naświetlania.
Niestety nie przemyślałem także tego, że krzaki są trudnym pierwszym planem do obróbki - dużo drobnych elementów, bardzo precyzyjnie musiałem zaznaczać nieboskłon w Sequatorze, po to żeby ostatecznie i tak pół dnia spędzić na pierdzieleniu się z wyeliminowaniem niebieskiej poświaty wokół krzaków. Efekt jest jaki jest i przez najbliższe miesiące go nie porawię, bo dostawałem już spazmów widząc po raz kolejny rozjechane niebieskie krzaki na finalnym obrazie.
Przed państwem - Orion w całej okazałości + po lewej mgławica Rozeta.
Canon eos 1100D astromod
Obiektyw 18-55, f5
150x8s, stack z 80%
50 flat,
40 dark
40 bias
Obróbka sequator + PS
#astrofotografia #fotografia #tworczoscwlasna #astronomia
No właśnie ziom! Wczoraj myślałem o Tobie, że dawno nie wrzucałeś
@Atom bo niestety naprawdę nie było kiedy robić zdjęć
@Oczk niestety takie uroki robienia zdjęć i obserwacji jakichkolwiek, ja w zeszłym roku trzeci raz pojechałem na Babią Górę bo kumpel tak zachwalał zjawisko inwersji które tam fajnie wygląda i trzy razy po dotarciu do wierzchołka zachodziły chmury i dookoła widać było tylko mleko
@Atom brr, dla mnie byłby to koszmar iść specjalnie gdzieś zobaczyć jakieś zjawisko, po czym pogoda mówi "XD"
Bardzo dziękuję za miłe słowa! Fajnie że ktoś tu o mnie pamięta
@Oczk
Co do samego zdjęcia to też się naciąłem na to by nie robić astrofoto(albo nawet hdrów) z drzewami na pierwszym planie, skurczybyki się ruszają na wietrze i jak sam napisałeś jest z tym sporo problemów ale niebo wygląda przezajebiście a to tylko 1100d.
łoooo ale kozak
@Oczk czy to Ty wrzucasz w takiej rozdzielczości, czy Hejto automatycznie przycina te zdjęcia?
Fajnie ze znowu jestes , buziaczki
@ZdrowyStolec format mój własny, musiałem przyciąć boki i górę, łącznie ok 30% kadru. Ale hejto tak czy inaczej niszczy jakość zdjęć, tu ciut lepiej
https://drive.google.com/file/d/10VbQmZDTumRB10N-IZjGn0kI9dbEQrd5/view?usp=drivesdk
@Atom 1100D się super nadaje do astro, bo minimalny szum ma przy względnie wysokim iso (1600) i ma duży piksel, 5.2mi m, co powoduje że na jeden piksel przypada łącznie więcej światła (suma z danego obszaru) więc ciemne i duże obiekty łatwiej się fotografują
No i wycięcie filtra IR też fajna sprawa, dużo więcej czerwonego z mgławic się łapie.
Zaloguj się aby komentować