Wspaniałe to jest ❤
Bardzo przepraszam, że to napiszę ale u mnie to dostałby w pizdę i zaliczył kilka fikołków wylatując za drzwi.
Dlatego nigdy nie będę miał kota.
@Gustawff u mnie też, ale wiem że są ludzie którzy pozwalają kotom na wszystko
@Gustawff dzieci mam nadzieję że też nie XD
@GazelkaFarelka można niegrzecznemu kotu zajebać kopa na ustalenie hierarchii- nie znaczy to, że się będzie bić dzieci.
Jak zacząłem się spotykać z żoną to był u nich taki kotożbik, który wszystkich atakował znienacka. Wystarczyło jak raz przeleciał pół chałupy i miałem spokój. Hierarchia ustalona i nie wchodziliśmy sobie w drogę.
@AdelbertVonBimberstein Nie chodzi o to czy kota uderzysz a dziecko nie, tylko emocje związane ze zbitym wazonem. Jeżeli tak emocjonalnie reagujesz na zniszczone rzeczy to też odpuść sobie dzieci, które w sianiu zniszczenia przerastają każdego kota.
@GazelkaFarelka a no to tak. Nikt tak nie leczy z przywiązania do rzeczy i czystości generalnie jak dzieci. Przykład na zdjęciu
@GazelkaFarelka generalnie to gówno prawda. Jeśli dzieciom tłumaczysz, to szanują. No i dzieci są w hierarchii parę poziomów wyżej niż kot.
@PanNiepoprawny możesz wytłumaczyć i w końcu się nauczą. Mam troje jedno z ADHD drugie z Aspergerem i trzecie z autyzmem i każde miało etap niepowstrzymanego malowania. Pogodziłem się z tym, tylko usunąłem długopisy z ich zasięgu. Bo tuszu z długopisu niczym nie wyczyścisz.
@AdelbertVonBimberstein ja je parę razy opierdoliłem i wprowadziłem nakaz malowania tylko przy biurku i się skończyło.
@PanNiepoprawny bardzo ciekawi mnie, jak tłumaczysz dwulatkowi żeby np. nie rzygał na kanapę czy ścianę
Największe zniszczenia powstają w czasie, kiedy tłumaczyć jeszcze za bardzo się nie da. Zupełnie jak kotu.
@GazelkaFarelka tak, kotu coś wytłumaczysz. Kot się co najwyżej może zestarzeć i może mu się mniej chcieć rozrabiać. A dwulatkowi to po prostu nie dawałem kredek do zabawy bez pilnowania. Nie wiem też jakim cudem Ci się na ścianę zrzygał, ale w internecie wszystko jest możliwe.
@PanNiepoprawny normalnie, nie dobiegła do łazienki i puściła pawia tam gdzie była na korytarzu - ściana, drzwi, podłoga, listwy przypodłogowe, rozbryzg imponujący bo próbowała to rękami zatrzymać
Miałam na myśli to, że dwulatkowi nie wytłumaczysz tak samo jak kotu. I tak jak piszesz, po prostu ograniczasz zniszczenia nie wodząc na pokuszenie. Chowasz przed dziećmi farby a przed kotem wazony. I akceptujesz że jakieś będą. Z czego kot może ci najwyżej coś zrzucić albo podrapać, a wyobraźnia dziecka jest nieograniczona. Jak już wie, że po ścianach się nie maluje, to będzie ten pierwszy raz jak wpadnie na pomysł przyniesienia sobie z łazienki kubka wody i wylanie go w pokoju na panelach czy coś w tym stylu.
Ja kiedyś ojcu porysowałam samochód bo wpadłam na pomysł malowania po nim kredą XD
@GazelkaFarelka nie ograniczam, tylko pilnuję, żeby było malowane po kartce. I nie powtórzę - kot jest parę poziomów niżej w mojej hierarchii.
@GazelkaFarelka nie chodzi o wazon... i współczuję zrównywania dzieci z kotem
@Gustawff Nie wyładowywanie złości na zwierzęciu to zrównanie go z człowiekiem? Musisz być niesamowitym człowiekiem.
@GazelkaFarelka tu nie chodzi o wyładowanie złości tylko o utemperowanie złośliwego stworzenia. W ogóle to czytałeś co jest napisane na obrazku? Bo mam wrażenie że cię to przerosło...
@Gustawff Obrazek śmieszny tyle że wszyscy zdajemy sobie sprawę że nieprawdziwy, bo to że kot sobie o czymś złośliwie myśli to nasza interpretacja a nie stan rzeczywisty. A bicie go w żaden sposób nie "utemperuje", bo kot nie rozumie abstraktu "cudza cenna rzecz na której komuś zależy i którą zniszczyłem a teraz dostaję za to karę". Jedyne, co zrozumie jak będziesz go bił, to najwyżej to, że jesteś pojebem którego trzeba obchodzić dwumetrowym łukiem. Więc twoja akcja to jedynie wyładowanie twojej złości na zwierzęciu a nie jakaś skuteczna akcja wychowawcza.
Zaloguj się aby komentować