@Okrupnik Aż mi się przypomniała historia z moich studiów. Pierwszy rok, wszyscy zieloni jak mandarynki w czerwcu. Ćwiczeniowiec jednej z grup nie przychodzi na zajęcia. Ale tak w ogóle nie przychodzi. Nikt nie wie o co kaman, z kolesiem nie można się skontaktować. Nie odpowiada na maile zwykłych studentów, nie odpowiada na maile starosty, prośby w dziekanacie nic nie dają.
W końcu jeden ze studentów wysłał maila w stylu "Czy ty kurwa tępy chuju w ogóle czytasz te maile?" Po kilku minutach dostał lakoniczną odpowiedź "czytam". Po tym wydarzeniu wykładowca zaczął się czasem pojawiać na zajęciach, ale potem upieprzył całą grupę. Dziekan łaskawie pozwolił im powtarzać przedmiot bez dodatkowych opłat.
@groman43 Bo student jeszcze gotów pomyśleć, że wykładowcy są tam dla niego...
znajomy raz spytal wykladowcy, oczywiscie bardzo uroczyscie i formalnie, kiedy wpisze oceny, na co koles odpisal tylko:
Dzisiaj.
pzdr
A.
@solly U mnie kumpel z roku wysmarował maila do wykładowcy, oczywiście język formalny i oficjalny, czy może się przepisać do innej grupy ćwiczeniowej. Dostał odpowiedź:
OK
WF
WF to inicjały tego doktora, który wtedy prowadził matematykę dyskretna i ćwiczenia z teorii automatów XD
@solly u nas też jeden profesor starej daty odpisywał na maile z 3 pytaniami np
Ok
pz
jr
Wykładowca kiedy zaczniesz maila od "dzień dobry":
@Okrupnik aż mi się przypomniało, jak na pierwszym semestrze licka jedna prowadząca, doktorantka lvl 20ileś zaczęła pomstować, że studenci zaczynają maile od dzień dobry i kończą na pozdrawiam. Taka młoda prowadząca, jeszcze bez dr przed nazwiskiem, a rzucała się o tę kwestię bardziej, niż prlowski beton.
Zaloguj się aby komentować