smutna prawda 😢
100% true xD
@Pan_Pomidor w latach 90 znajomy zza granicy opowiadał nam ze rolnicy tam na zachodzie to bogaci ludzie, i nie mogliśmy w to uwierzyć bo to był synonim biedaka. Minęło trochę lat i w sumie tez tak jest - bogaci rolnicy z domami, ziemia, ciągnikami i dopłatami i miastowa biedota której jedyny majątek to srajfon na którego się zakredytowali na 5 lat xD xD xD
@JeremaWisniowiecki Na Zachodzie przeciętny rolnik miał 20 hektarów, maszyny i swoje zwierzęta. W Polsce co drugi rolnik miał tylko kuroniówkę, jak mu PGR zlikwidowano. Ot taka różnica. Na szczęście po latach się dość sporo poprawiło.
@JeremaWisniowiecki mam w rodzinie takiego milionera rolnika, co z tego że ma dom za kilka baniek sprzęt hektary itd jak siedzą na tej zapyziałej wiosce sami, dzieci wyjechały żeby tam nie skończyć jak oni, dziadków musi doglądać bo już w wieku starczym i takie to właśnie wielkie bogactwo. To ja już wolę moją "klatkę" w mieście i nawet tego ajfona na kredyt ale chociaż móc wyjść do ludzi kiedy mi się podoba, skoczyć na siłownię, do dużego marketu z buta albo na jakieś wydarzenie kulturalne zamiast jechać 30km do najbliższego miasta 15k mieszkańców ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Voltage idac tym tokiem rozumowania to lepiej być bezdomnym w tramwaju niż mieć posiadłość za miastem
@JeremaWisniowiecki nie wiem skąd wniosek, po prostu prawda jest taka że ten rolnik kupił sobie mieszkanie w mieścinie 30km od wsi i tam przebywa większość czasu, a przynajmniej przebywał zanim rodzicom się pogorszyło. Oni ze wsi ruszyć się nie chcą, on ma tam pracowników którzy doglądają większości rzeczy więc po prostu przyjeżdża raz na dwa czy tam ile dni, a chata stoi pusta.
On myśli, że żyjąc na wsi, będzie miał mniej interakcji z ludźmi niż w dużym mieście
@Trupus Poza tym pewnie myli wieś z przedmieściami.
@Trupus da się spokojnie, potrzebna tylko praca zdalna ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@dzangyl Tak po prawdzie, to w dużym mieście możesz być anonimowy i nie witać się nawet z sąsiadami w bloku. Nikt nie będzie wiedział, kim jesteś. Na wsi zaraz pani w sklepie będzie wiedzieć kim jesteś, skąd, czym jeździsz, czy na mszę chodzisz i czy nie odmówiłeś sąsiadowi, który kosiarkę chciał pożyczyć.
Chyba, że polecisz w niemalże pustelnika mieszkającego w lesie. Ale to takie drogie nie jest, tylko niewygodne dla prawie każdego.
@Shagwest ja mam dom na wymierającej wsi. Z jednego kierunku brak sąsiadów, z drugiego najpierw kawałek nieużytku, potem jakiś dom, trzecia strona to jeden sąsiad, spoko gość, czwarta to droga - za droga jest stary kawałek, koło niego, więc do mnie po skosie stare małżeństwo, ledwo chodzą, po drugim skosie jakaś w miarę młodsza rodzina, ale tak bardzo siedzą w domu, że tylko mniej więcej wiem z opowieści kto tam mieszka, a widzieć to widziałem tylko głowę rodziny na oczy.
Ogólnie święty spokój, a za x lat jak poumierają to w ogóle będzie daleko do kogokolwiek, bo te domy, co zostaną to szkoda w to inwestować.
@Shagwest Jest dokładnie tak jak piszesz, mieszkając w dużym mieście szybciej będziesz rozpoznawać żuli z pod sklepu w którym robisz zakupy niż sąsiadów (ja nie mam pojęcia z kim sąsiaduje, tak często się zmieniają że po n-tej wyprowadzce odpuściłem). Jeśli sobie życzysz być niewidocznym to zdecydowanie jest to łatwiejsze niż w małych społecznościach.
@Shagwest dziwna wieś, u mnie tak nie ma. Mieszkałeś kiedyś na wsi, nie takiej 100 mieszkańców tylko takiej normalnej, gdzie mieszka kilka tysięcy? Być może anonimowość lepiej utrzymać w mieście, ale spokój na wsi gdzie jest dużo, dużo, dużo mniej interakcji z ludźmi, a bajki że jak pierdniesz to pół wsi wie, bo nie ma nic innego do roboty jak tylko o tobie rozmawiać to można włożyć w urban legend opowiadane przez mieszczuchów. No chyba że to historie ze "wsi" gdzie jest 10 domów i 60 mieszkańców
A mi się udało. Mieszkam na wichurze 12 lat i znam ze cztery osoby, może pięć (tak, żeby pogadać). Żeby było śmiesznie, mój sąsiad to kumpel, ze starego osiedla.
@Pan_Pomidor Pozdro dla tych co mieszkajo w blokach, to jest dopiero koszmar.
Nie ma to jak drzewa za oknem, śpiewające ptaki na krzewach, trawa na podwórzu a w niej pełno stokrotek, kwiaty na skalniaku, kwiaty w donicach przy ganku, kwiaty w ogrodzie... a ogród jest dka mnie najwspanialszym miejscem do pracy.
Mam to wszystko i jestem tym zauroczony. Proste i piękne życie.
Dzięki Bogu za tak niewiele.
Myślę że karma is a bitch.
@Demostenes Blok też ma swój urok
@Demostenes jak masz dom po rodzicach lub teściach to sobie możesz tak żyć.
@Demostenes koszmar mieć wszystko pod nosem, nie musieć kosić, sprzątać, ogarniać ogrzewania i móc wyjść do ludzi w każdej chwili? Mieszkałem w domu 20 lat i koszmar to dla mnie właśnie ciągła potrzeba ogarniania "czegoś", w domu a zwłaszcza starym nie ma tak że sobie usiądziesz na dupie i wszystko się samo zrobi, piec rozpali, drewno porąbie, węgiel przyjedzie, piwnica odgrzybi a trawnik skosi, zapierdol cały czas żeby to jako tako wyglądało w zamian za jakąś iluzoryczną wolność bo możesz wyjść w gaciach na ganek czy zrobić grilla.
@Voltage mieszkałem w domu i nigdy nie musiałem robić żadnej z tych rzeczy, ogrzewanie gazowe, jedynie trawnik trzeba było kosić raz na 3 tygodnie, kochałem to.
@JeremaWisniowiecki no to albo ktoś robił wszystko za Ciebie albo mieszkałeś w nowym domu który jeszcze nie zaczął się sypać, a ogrzewanie gazowe w domu to już w ogóle jakiś luksus.
@Pan_Pomidor takie wysrywy mogą pisać tylko ludzie, którzy na prawdziwej wsi na końcu świata nie mieszkali. Najczęsciej ta "wieś" top obrzeże miasta.
@Leszcz_pancerny_w_rzucik_malowany taka wiocha to jeszcze gorsza niż taka na zadupiu xD
Na takim fest zadupiu to jesteś pogodzony, że tam na 5G to mówią kyrie elejson, a światłowodu jeszcze przez 500 lat nie położą, a jak przejdzie wichura i wywali prąd, to bez agregatu masz bajoro w lodówce bo przez 3 dni nie naprawią.
Za to taka podmiejska wiocha to nie dość, że masz osiedle jak w bloku, to do tego zamiast drzew za oknem masz kolejny jednorodzinny, a już nie daj boże "gierkosko kostke" z piecem opalanym gnojem i biedą, ergo smog większy niż w sypialni miasta w bloku.
Do tego dalej masz wszędzie daleko, choćby do galerii, chyba że się jakaś sieć ulituje i postawi hipermarket na wylotówce. Gówniaki posyłasz do jakiejś wsiowej szkółki albo ZSa, za to do liceum będą musiały zapierdalać "tymi co je w 2029 może dadzom na wioskie" podmiejskimi, przez co ominie ich młodzieżowe życie, bo "no hehe hopaki ja spierdalam bo o 17:23 mam ostatni autobus/wukadkie".
Usług oprócz być może żaby nie ma tak samo jak na zadupiu.
Ergo podmiejska wiocha<wiocha na zadupiu<mieszkanie w mieście powiatowym<mieszkanie w mieście wojewódzkim<mieszkanie w top3 największych miast.
@tellet jak się z klatki nie wychodzi jak Ty całe życie to taki się ma obraz wsi właśnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) a prawda leży po środku, są zadupia gdzie psy dupami szczekają i są mieszkania w bloku gdzie sąsiad nażarł się skisłej kapuchy i daje popis głośnego srania.
Obydwa przypadki to skrajności a ludzie chcący pocisnąć "tym drugim" to zwykłe debile u których kult podziału społeczeństwa jest chlebem powszednim
@wolski No i tu się mylisz misiu, bo mam dom nad jeziorem właśnie na takim zadupiu, gdzie ostatni "sklep" na wiosce to się zamknął w 2010 roku, a najbliższe powiatowe "cokolwiek sensownego" poza stacją benzynową z cenami +200%, to jest 15km. Autobus tam jeździ może raz.. w tygodniu na linii chujwiegdzie-chujwiedokąd, bo okoliczne patusy demontują wszystko, co jest na przystanku. Bez auta to możesz tylko próbować wędką ryby łowić żeby przeżyć.
I ta lokalizacja ma swoje niewątpliwe plusy, jak cisza, spokój, możliwość rozkręcenia imprezy z głośną muzyką i laserami, bo dom na uboczu oraz oczywiście bezpośrednia bliskość wody.
Tyle, że jak nie ma pogody do siedzenia na powietrzu, to tam pozostaje lurkowanie internetu tak jak wszędzie, albo alkoholizm przy kominku i patrzeniu jak trawa rośnie xD, bo w powiatowym są tylko dyskonty, a jechać gdzieś do galerii czy fajnej knajpy 30km w jedną stronę to już trochę wyprawa. Generalnie o ile w lato tam siedzę praktycznie cały czas, o tyle nie wyobrażam sobie życia tam cały rok bez załadowania się w jakieś uzależnienie albo depresję xD No i na takim zadupiu chcąc nie chcąc musisz planować życie pod mieszkanie w takim miejscu, ergo ogarnianie dzieci i ich dojazdów (albo ryzykowanie że rozwali je "ten mietek co go 3 razy za jazde po pijaku zaczymali ale wyszedł niedawno bo jedyny żywiciel 8-osobowej rodziny" któregoś wieczora), a potem ich emigracja do licbazy/na studia.
Z drugiej strony, nie jest to podmiejska wioska, gdzie oprócz tych wad co powyżej, dochodzi jeszcze smrut z kominów od sąsiada-janusza z gierkowskiej kostki 300m2, który w kotle klasy pieca hutniczego "zdjełano w sssr" pali butelki i gumioki, a do tego hałas z jakiejś krajówki czy powiatówki, wzdłuż której takie wioski najczęściej powstają- to wady w postaci wioski na zadupiu (dojazdy do pracy/szkoły) i miasta (smog, często X razy większy niż w "sypialnianych" dzielnicach, sąsiedzi).
I tak, blok ma swoje wady jak choćby zdziczali sąsiedzi, jednak świadomość tego, że w razie jak zacznie przeciekać dach, to nie ty szukasz fachowca, tylko spółdzielnia, czy utrzymanie obejścia wokoło kosztuje jakieś śmieszne pieniądze w "czynszu" do spółdzielni. Do tego ogarnianie, mediów, ogrzewania etc. jak jest miejskie - jedna opłata co miesiąc i masz w dupie. No i bliskość usług, gdzie puszczenie dziecka samego do podbazy w odległości np. do kilometra, nie odpala od razu myśli o nim drałującym nieoświetlonym poboczem.
@tellet trzeba miec w posiadaniu mieszkanie w miescie i domek całoroczny pod lasem lub inne kombinacje zalet/wad. Kazda opcja ma wady i zalety. Trzeba miec kasę i tyle.
@tellet ale wciąż opisujesz skrajność
( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Pan_Pomidor prawdziwe. Z tym jednak zastrzeżeniem, że wcale nie.
Ale bullshit xD Na prawdziwej wsi stoją pustostany bo nikt tego nie chce kupować ani tam mieszkać, na prawdziwej wsi nie ma często gazu, kanalizacji, problemy z zasięgiem, brak dostępu do szybkiego internetu, wykluczona komunikacyjnie.
To o czym myśli autor to po prostu mała miejscowość pod dużym miastem.
@ElektrolizatorDwuczlonowy kolega z Polski B jak mniemam?
@BajerOp Wielkopolska.
@Pan_Pomidor bycie wsiokiem jest fajne dopóki się to ogląda z daleka. chwile pomieszkałem już jako dorosły facet na głębokiej wsi. czujność m in uśpiły takie wizje.
z zalet to tylko dobrze widoczne niebo nocą i spotykanie dzikich zwierząt
@Pan_Pomidor A tam wiekszosc narzeka, ze jak wies to tylko mega zadupie albo pod samym miastem. Ja mam do wawy 100km, do miasta powiatowego 20km. Na wsi jest sklep, szkola, swiatlowod, wodociag. Bardzo przyjemny, swojski klimat
@bambaleon debilom nie wytłumaczysz, jak jest woda / kanaliza + jakaś miejscowość 3k obok to dzieci musisz dalej wozić dopiero do liceum / technikum. Chyba, że chcą mi wszyscy powiedzieć, że ich 7 latkowie w mieście idą sami do szkoły.
Większość ma wyobrażenie wsi jak w latach 90-tych, teraz widzę więcej meneli i patologii w miastach.
@Pan_Pomidor a potem się taki przeprowadza na wieś i obornik śmierdzi, śmieci w piecu sąsiada duszą, psy budzą, maszyny rolnicze po nocy spać nie dają xD
@3lfka Śmieci to i mnie by przeszkadzały.
Zaloguj się aby komentować