Albo żona
@DzikiKnur69 współczuję
@Wikariush wiem, że memas, ale gardzę ludźmi którzy muszą wypić pewną ilość alkoholu przed pójściem do łóżka z drugą osobą. To nie jest zmiękczanie się, to splunięcie w twarz drugiej osobie. Oznacza to tylko tyle, że druga osoba nie jest zbyt atrakcyjna i by doszło do czegokolwiek, ktoś musi się znieczulić do pewnego poziomu, by upośledzić percepcję, bo na trzeźwo by nie mógł. Więc po co? Po co oszukiwać drugą osobę? Po co robić jej krzywdę?
Nie mówię o lampce wina, czy dwóch albo drinku. Mówię o sytuacji, gdy np. kobieta musi się trochę podlać alkoholem, by pójść do łóżka z facetem. Brak szacunku, soczysta mela w ryj, tylko pośrednio.
Gardzę takimi ludźmi. Może przez fakt, że pomimo bycia w jednym poważnym związku, z moją dziewczyną parzyliśmy się jak króliki bez upośledzania się alkoholem i takie ścieżki mentalne zostały w mojej głowie.
@Mikry_Mike Niektórzy piją alkohol przed ponieważ podnosi libido, poprawia krążenie, zmienia doznania. Chyba troche za głęboko wszedłeś w temat i sam sobie w głowie przypisujesz pewne rzeczy.
@Mikry_Mike A ja gardzę ludźmi, którzy oceniają innych tylko względem siebie, nie zastanawiając się nawet nad innymi możliwościami i przyczynami. Wyobraź sobie, że mogą istnieć ludzie, którzy tak wstydzą się swojego ciała, albo są introwertykami, albo mają jakieś inne opory lub kompleksy, lęki, etc. że spożycie alkoholu jest dla nich po prostu środkiem na odważenie się, poluzowanie blokad. Oraz, że zupełnie nie chodzi o urodę tej drugiej osoby, tylko o samego siebie. Oczywiście fajnie, jak z biegiem czasu nadejdzie oswojenie i odpowiednia bliskość by alkohol był już zbędny. I tak zupełnie już poważnie - po co Ci to uczucie pogardy względem innych, czujesz się wtedy lepszy od innych i +10 do codziennego zadowolenia, czy o co chodzi?
@Mikry_Mike Gruba rozkmina. A może po prostu alkohol trochę pomaga wyzbyć się zahamowań i dodaje odwagi a nie że trzeba się ujebać bo partner nie jest atrakcyjny xD
@MANIAC to takie problemy się rozwiązuje, sam z sobą przy pomocy specjalistów, a nie leczy kurwa alkoholem. To nie remedium, "leczy się" objawy, a nie przyczynę. Najłatwiej jest zalać swój problem procentami i udawać, że jest cacy. Co dalej? Przed wystąpieniem publicznym szybki szot bandziora? Za każdym razem, gdy wyjdzie problem braku akceptacji siebie, oporów czy kompleksów, ktoś będzie sięgał po alkohol? Załóżmy, że taka osoba chce spróbować np. sportów walki. Też przed treningiem strzeli szybką setkę w szatni za każdym razem, bo się wstydzi?
Nad problemami pracuje się by je rozwiązać, a nie zamiata pod dywan.
Gardzę zachowaniem o którym pisałem i wypunktowałem dlaczego oraz co jest źródłem takiego, a nie innego wdruku w mojej głowie. Nie zmienię podejścia. Problemy rozwiązujesz, a nie je ukrywasz.
Sam jestem introwertykiem. To mnie obliguje do walenia drinka gdy miałem iść do łóżka z kobietą? No chyba kurwa nie.
@Enzo przeczytaj uważniej, dobrze? To o czym napisałeś, to kwestia małych dawek, a ja wyraźnie wskazałem wręcz odwrotną sytuację - do momentu, gdy zaburzenie percepcji będzie na takim poziomie, by pozwoliło na takie akcje, a nie lampka wina dla podniesienia libido/poprawy krążenia/zmiany doznań.
@hellgihad dlatego napisałem dość wyraźnie co przez to rozumiem. To o czym napisałeś można rozwiązać małą ilością alkoholu, a ja napisałem o takim wlaniu w siebie procentów, by odpowiednio zaburzyć percepcje i nie było oporów. Co jutro to jutro i ktoś może żałować "kurwa, dlaczego zrobiłam to z nim? Na trzeźwo nigdy.."
@Mikry_Mike No tak ale to są skrajności, jeden się nawali i porucha kto mu się nawinie, inny zakosi muszlę klozetową z knajpy w której chlał albo wda się w bójkę na ulicy mimo że po trzeźwemu nigdy by tego nie zrobił. Wiadomo że są ludzie którzy lubią takie imby ale nie sądzę że to jest jakiś wysoki odsetek ludzi pijących alko.
@hellgihad myślę, że inby po procentach to inna kategoria wagowa od potrzeby zmiękczania się przed seksem. Ok, post factum mogą pojawić się wyrzuty sumienia w obu przypadkach, ale nadal inne sprawy.
Zaloguj się aby komentować