@tosiu : złoto już teraz jest po 8000 ale złotych.Dolary ? Może. Tajwan ? Tak 2024,najpóźniej 2025,ale może się zacząć już w tym roku. Wersja najbardziej umiarkowana i niespiskowa - narastające "podskórne" napięcie na rynkach do 2025.
@vvyspa : akcje i obligacje to jak zacznie się robić bardziej nieciekawie (tylko co do obligacji - jak szybko się można z nich potem szybko wypisać, one mogą zyskać wartość papieru toaletowego w najbliższej przyszłości) , co do złota i innych kruszców - one służą do mrożenia i są tańsze teraz. Możliwe,że fundusze i inne grubasy manipulują cenami żeby robić zapasy. Ja tam należę do "biedoty" i jestem szurem który wyreżyserowanego krachu spodziewa się już od dawna więc od dawna kupuje bulionówki srebrne 1oz za to czego nie wydam. Złoto ? Może i byłoby dobre,ale popatrzcie sobie na relację złota do platyny. Złoto jest najwyraźniej przewartościowane względem platyny w ostatnich latach - chyba,że o czymś nie wiem. Tradycyjnie te metale miały podobne ceny,a teraz cena Platyny zeszła już poniżej 0,8 ceny złota. Co to kurwa ma być ?
Z metali szlachetnych z racji zastosowania przemysłowego oraz przewartościowania złota to srebro i platyna są bezpieczniejszą od złota opcją na mrożenie pieniędzy.
Gdybym miał natomiast kasę na akcje i wiedział gdzie dzwonić do brokerów to - nie jest to porada inwestycyjna - ale pewnie bym próbował kupować akcje firm ze zbrojeniówki.Tych zachodnich. Koreańskich i tych mających za dużo zakładów w krajach graniczących z Rosją może nie. Jeśli zakładamy wojenną wersję krachu lub narastanie napięcia to to zbrojeniówka tylko pójdzie w górę. Krach bardziej pokojowy ? Tu jest dobre pytanie w co należałoby włożyć kasę - pewnie w firmy sprzedające nieruchomości należące do banków i jakieś firmy komornicze,ale co dalej ?
Oczywiście jestem tutejszym "szurem" i nie należy mnie traktować poważnie.Dlatego polecam wszystko powyżej i poniżej sprawdzić.
Co do tego czy będzie korekta czy nie będzie. Już miesiące temu Warren Buffet sprzedał swoje udziały w półprzewodnikach na Tajwanie.Just saying. Chiny wchodzą w kryzys,rośnie bezrobocie (tak bardzo rośnie,że KPCH zabroniła właśnie publikować statystyk) i partia będzie i tak potrzebowała czegoś żeby zagospodarować niezadowolenie,a tradycyjnie była tym na świecie "krótka zwycięska wojenka" - just saying.
I wreszcie właśnie powiem o tym co mnie czyni "szurem": możliwość,że " Trump ostatecznie wróci na stołek,demokraci dostaną po dupie a przy okazji przy rozgrzebywaniu tego wszystkiego "rykoszetem" grubasy dostaną po dupie". Dla was to może wyglądać na dziś niewiarygodnie,w końcu to tylko "teoria spiskowa" na dziś ALE - jeśli to się zdarzy to na rynkach będzie "tsunami".Zresztą - popatrzmy na to też opierając się na czysto mainstreamowe dane : USA pod rządami Bidena są w spirali zadłużenia jak nigdy (zresztą Polska też,te "nasze" wydatki za PiSu to...) i zwykłym Amerykanom się to nie podoba (inaczej niż biernym polskim homo sovieticus). Trump nie Trump - przetasowanie tam będzie,wyborcze lub inne - przeciętni zjadacze hamburgerów nie są tak cierpliwi jak Polacy. Jest ogień - będzie i "dym".
Oznacza to wszystko,że są punkty zapalne do poważnego tąpnięcia na rynkach. Jednocześnie NA RAZIE SIĘ NIE PALI,ba - nawet interwencji w Nigrze na razie nie ma - dziwnie to wszystko przycichło na razie,nieprawdaż ?
Moim zdaniem brak tej interwencji to może być zła wiadomość dla rynków - albo "teorie spiskowe" są prawdą,albo zachód jest tak osłabiony militarnie,że jak ktoś powie "sprawdzam" to to jebnie. A jak jebnie to wiadomo co z rynkami.