Od wielu lat marzy mi się zostanie rolnikiem. Najlepiej na jakimś dużym areale, z dobrymi maszynami. Wiem, że to trudny kawałek chleba ale jest w tym wszystkim coś pociągającego. Niestety próg wejścia w poważne rolnictwo jest teraz absurdalnie wysoki i rozpoczęcie gospodarowania "od zera" jest w zasadnie niemożliwe. Rolnictwo stało się zawodem dziedzicznym, zamkniętym. To są olbrzymie pieniądze odkąd weszliśmy do Unii i cena ziemi uprawnej poszybowała w górę. Ceny maszyn i komponentów też są abstrakcyjne. Mam nadzieję na jakąś namiastkę w postaci ogrodu warzywnego i kilkunastu kur za jakiś czas ale to się zobaczy.
Wklejam, jako tło wpisu, vlog jednego Mireczka z wiadomego portalu.
https://youtu.be/dZzulZFPlSM?si=AJpE1YSLBqeyVpG5
@Lubiepatrzec teraz bedzie coraz wieksze wziecie na eko zywnosc, a do tego wystarczy ci kilka hektarow
@Lubiepatrzec jeśli masz kawałek balkonu albo miejsca w mieszkaniu możesz uprawiać zioła i warzywa :) wiem ze to nie to samo. Ale, uwierz, daje dużo radości
@Lubiepatrzec
zostają symulatory
@Lubiepatrzec pieniądze to są jak masz dużo ziemi ale można stracić. Np ostatnio jak ceny zboża polwcialy na łeb albo jak jest nieurodzaj. Lepiej iść w hodowle np kur na 10000 kur. Czy świń czy czegoś na skóry.
@Lubiepatrzec może wżeń się w rodzinę z gospodarstwem
@Mel Kusząca opcja ale to chyba nie jest takie proste
@Lubiepatrzec nie jest, bo okazuje sie, ze wszystkie wiesniary pochodza z miasta #heheszki
@bartek555 Coś w tym jest
@Lubiepatrzec Areał można wydzierżawić,sprzęt nie musi być od razu najnowocześniejszy.Poważne rolnictwo na wielkim areale zwykle ma miejsce jak już rolnik zarabia i ma firmę.
Ale to nie ma prawie sensu - praktycznie mało co się opłaca na większą skalę,trzeba by sadzić coś egzotycznego różnie jest z pogodą i to NIE JEST lekka robota.
@Lubiepatrzec powiem Ci, że czasem dobrze, że niektóre marzenia się nie spełniają. Uwierz mi, że nie warto być rolnikiem.
@Lubiepatrzec pomyślałam nad tym i jeśli naprawdę chciałbyś spróbować rolnictwa, to są rzeczy, które można zrobić, które nie muszą pociągać za sobą milionowych wydatków na start. Jak ktoś już wcześniej pisał: ziemię można wydzierżawić. Ba, może nawet można znaleźć całe gospodarstwo do dzierżawy. Ale bardziej realistyczna jest opcja tylko dzierżawienia ziemi. Przy odrobinie szczęścia może Ci się to udać dogadać nawet za darmo, np. tylko za to, że jej właściciel będzie brał z niej dopłaty, a Ty będziesz ją uprawiał. Na początek można iść po linii najmniejszego oporu i przeznaczyć tę ziemię pod trawę (sama wyrośnie :P), którą potem kosisz na siano i sprzedajesz baloty. Nie musisz nawet mieć żadnego sprzętu - jest mnóstwo firm usługowych, które można wynająć i one się wszystkim zajmą.
Jeśli chcesz trochę większych dochodów niż tylko z siana - siejesz np. zboże, rzepak, kukurydzę (tu są 2 opcje: na kiszonkę lub na ziarno - raczej interesuje Cię ta druga), buraki cukrowe itp. W zależności od tego, co Twoi sąsiedzi uprawiają. Oni wiedzą, co się opłaca.
Sprzęt rolniczy jest horrendalnie drogi, to fakt - ale jeśli nie masz kilkudziesięciu hektarów ornych dasz sobie radę ze starym, poczciwym Ursusem C 360. Można coś takiego mieć może nawet już za 15-20k. Dobry może być też C 330. A pozostałe maszyny albo możesz kupić sobie używane, albo pożyczać od sąsiadów. Chyba, że wszyscy mają tylko wielkie nowoczesne ciągniki i dostosowany do nich sprzęt.
@rain
> ziemię można wydzierżawić.
gdybym był znawcą tematu, znał się na tej robocie ale nie miał ziemi to tak ale ja nie mam odpowiedniej praktyki. Dzierżawa ziemi jest dobra jak masz cień szansy na powodzenie a ja w sumie to interesuje się trochę rolnictwem ale to za mało aby poprowadzić prawidłowo chów i uprawę.
> Przy odrobinie szczęścia może Ci się to udać dogadać nawet za darmo,
Bez szans. Ziemia jest bardzo cenna o czym wiedza wszyscy i nikt nie odda ziemi o jakiejkolwiek wartości za darmo. Może jakieś kawałki, gdzie nic nie rośnie ale to też wątpię.
> przeznaczyć tę ziemię pod trawę (sama wyrośnie :P)
Niestety ale trawa sama nie rośnie. Trwałe Użytki Zielone wymagają również zabiegów, nawożenia itd. To samo się nie dzieje i są koszty.
> Nie musisz nawet mieć żadnego sprzętu - jest mnóstwo firm usługowych, które można wynająć i one się wszystkim zajmą.
Tak, ale to zjada cały zysk, bo siano jest niewiele warte. To nie ma sensu. Najmowanie firm ma sens przy uprawach, które przynoszą duży zysk (np.: kukurydza na kiszonkę)
> Oczywiście znowu - nie musisz nic robić sam, możesz wynająć jakąś firmę, która Ci uprawi pole, a potem zbierze dla Ciebie plony
Dobrze a skąd kasa na wynajem maszyn, ludzi i dzierżawę ziemi. Przecież to są olbrzymie kwoty. Żeby w to wejść nawet na zasadzie wynajmu a nie kupna to przecież tez trzeba mieć małą fortunę. Dzierżawy, leasingi to wszystko są wielkie kwoty.
> ale jeśli nie masz kilkudziesięciu hektarów ornych dasz sobie radę ze starym, poczciwym Ursusem C 360
kilkadziesiąt hektarów to mało. To trzeba się bawić w setki ha albo iść w jakąś niszę. Są takie nisze do ogarnięcia ale to też są koszty. Ja obserwuję ludzi, którym się udało i nikt nie robi tego tak jak piszesz
Z nisz można iść w ogrodnictwo, gdzie na hektarze robisz warzywa i przy odrobinie szczęścia znajdziesz na to zbyt, wielokierunkowe gospodarstwo ekologiczne w starym stylu ale sama transformacja zajmuje kilka lat a za coś trzeba żyć, kury na jajka ale takie co realnie widzą trawę i na dużą skalę, microgreens w akwaponice ale to jeszcze mało znany u nas temat. Jest jeszcze kilka pomysłów ale bez kasy to nie ma prawa działać.
Ja sobie to ogarnę, w swoim tempie i swoim stylu ale to niestety albo daleki krewny z Nigerii podaruje mi worek diamentów albo powolutku, za ileś tam lat, pewnie bliżej emerytury
Poniżej film o tym jak to się robi na poważnie, bo to o czym piszesz wygląda dobrze ale na papierze.
@Lubiepatrzec Stary, "nie ucz ojca dzieci robić", ok?
@rain UPWR?
Zaloguj się aby komentować