FRANCUZI WYCOFUJĄ SIĘ
Spokojnie, to nie słaby żart o 5 biegach do tyłu i jednym do przodu na wypadek wroga atakującego od tyłu.
Informacja jeszcze z 27 lutego - francuski prezydent Emmanuel Macron ogłosił, że Francja zmniejszy swą obecność w Afryce. Państwo Franków w najbliższym czasie planuje zmianę stosunków z państwami afrykańskimi. Zredukuje liczbę wojska na kontynencie afrykańskim.
"Celem nowej ery jest wdrożenie naszej obecności w zakresie bezpieczeństwa w ramach podejścia opartego na partnerstwie" - powiedział w poniedziałek Emmanuel Macron.
W przyszłości Francuzi planują współdzielić bazy wojskowe z lokalnymi żołnierzami, zaś w ciągu najbliższych kilku miesięcy liczba żołnierzy francuskich w Mali i innych państwach ma się zmniejszyć. Prezydent podjął decyzję w związku z rosnącym sprzeciwem rządów dawnych francuskich kolonii wobec obecności francuskiej. Na całym kontynencie stacjonuje nadal około 5000 żołnierzy republiki.
Aktualnie prezydent Francji odwiedza cztery kraje Afryki - Gabon (dziś), Angolę, Kongo i Demokratyczną Republikę Konga.
Istnieje w związku z tym jeden problem - Rosjanie. Ich wpływy w państwach afrykańskich rosną, zarówno dzięki kampanii dezinformacyjnej, jak i obecności Wagnerowców. Zwłaszcza w rejonie Sahelu. Z drugiej strony zakusy na Afrykę mają Chińczycy z ChRL (jednym z krajów kolonizowanych aktualnie przez Chiny jest Kenia, nota bene dawna kolonia Wielkiej Brytanii, która stawała się po zdławieniu powstania Mau Mau* wpierw autonomią, ostatecznie niepodległa od 1963 r.). Osłabienie wpływów francuskich w Afryce jest więc na rękę ChRL i Rosji.
W XXI wieku Francuzi angażowali się m.in. w walkach w Mali w latach 2012-2014 poprzez wsparcie wojsk rządowych lotnictwem (od 2013 r.) w walce z islamistami. Od kilku lat trwa wycofywanie wojska francuskiego z tego kraju, o czym 17 lutego 2022 r. wspominała "Rzeczpospolita". Przy tym warto pamiętać, że wojna domowa z islamistami w Mali trwa do dziś.
*W brutalny sposób, m.in. osadzali tubylców w obozach koncentracyjnych.
#historia #historiazarroyo #hitzarroyo
Spokojnie, to nie słaby żart o 5 biegach do tyłu i jednym do przodu na wypadek wroga atakującego od tyłu.
Informacja jeszcze z 27 lutego - francuski prezydent Emmanuel Macron ogłosił, że Francja zmniejszy swą obecność w Afryce. Państwo Franków w najbliższym czasie planuje zmianę stosunków z państwami afrykańskimi. Zredukuje liczbę wojska na kontynencie afrykańskim.
"Celem nowej ery jest wdrożenie naszej obecności w zakresie bezpieczeństwa w ramach podejścia opartego na partnerstwie" - powiedział w poniedziałek Emmanuel Macron.
W przyszłości Francuzi planują współdzielić bazy wojskowe z lokalnymi żołnierzami, zaś w ciągu najbliższych kilku miesięcy liczba żołnierzy francuskich w Mali i innych państwach ma się zmniejszyć. Prezydent podjął decyzję w związku z rosnącym sprzeciwem rządów dawnych francuskich kolonii wobec obecności francuskiej. Na całym kontynencie stacjonuje nadal około 5000 żołnierzy republiki.
Aktualnie prezydent Francji odwiedza cztery kraje Afryki - Gabon (dziś), Angolę, Kongo i Demokratyczną Republikę Konga.
Istnieje w związku z tym jeden problem - Rosjanie. Ich wpływy w państwach afrykańskich rosną, zarówno dzięki kampanii dezinformacyjnej, jak i obecności Wagnerowców. Zwłaszcza w rejonie Sahelu. Z drugiej strony zakusy na Afrykę mają Chińczycy z ChRL (jednym z krajów kolonizowanych aktualnie przez Chiny jest Kenia, nota bene dawna kolonia Wielkiej Brytanii, która stawała się po zdławieniu powstania Mau Mau* wpierw autonomią, ostatecznie niepodległa od 1963 r.). Osłabienie wpływów francuskich w Afryce jest więc na rękę ChRL i Rosji.
W XXI wieku Francuzi angażowali się m.in. w walkach w Mali w latach 2012-2014 poprzez wsparcie wojsk rządowych lotnictwem (od 2013 r.) w walce z islamistami. Od kilku lat trwa wycofywanie wojska francuskiego z tego kraju, o czym 17 lutego 2022 r. wspominała "Rzeczpospolita". Przy tym warto pamiętać, że wojna domowa z islamistami w Mali trwa do dziś.
*W brutalny sposób, m.in. osadzali tubylców w obozach koncentracyjnych.
#historia #historiazarroyo #hitzarroyo
Chinole podobno machnęli ręką jak się okazało, że będą musieli sprowadzać własnych pracowników, bo autochtonom nie chce się pracować xD
@Arroyo Tylko czemu ? Ukłon w stronę Chin/Rosji czy polityka wewnętrzna pt. "patrzcie, nie jesteśmy już kolonizatorami, głosujcie na mnie ciemni Francuzi" ?
@WolandWspanialy tego nie wiem, osobiście podejrzewam koszty utrzymania wojska w tamtym rejonie, rosnące sprzeciwy rządów państw afrykańskich (po przewrocie w Burkina Faso nowy rząd jest skrajnie prorosyjski) i zmianę podejścia do państw afrykańskich. Moim zdaniem to nie wróży nic dobrego dla nastrojów w Afryce środkowej i południowej (już RPA jest dość prorosyjska)
Zaloguj się aby komentować