#szkola #gownowpis
@evilonep u mnie nie było kocenia
@cebulaZrosolu u mnie akurat też nie, ale cały ten wpis pokazuje, jakim to świetnym miejsce szkoła była (i dalej jest...), jeśli po tylu latach od wyjścia z niej dalej się wzdrygasz na pozornie niewinną wspominkę, że wrzesień się zbliża "no a jak wrzesień to szkoła". Inna sprawa, że pamiętam słuchania tych dziadersowych pierdoletów "no hur hur zobaczysz jak dorośniesz I ZATĘSKNISZ ZA SZKOŁĄ hehe!". Nooo, kurwa, dorosłem i ni chuja. 100 razy bardziej wolę chodzić do pracy, bo robię to na co się sam pisałem, to co lubię, mam jasny zestaw i podział obowiązków, benefity z tym związane i jeszcze mi za to dobrze płacą.
Nie muszę się użerać z pierdolniętą dzieciarnią szukającą atencji czyimś kosztem, nie muszę co tydzień odpierdalać cyrków na kiju z jakimiś z dupy kartkówkami ani sprawdzianami z jakichś bezsensów i udawać, że to jest taaaaaaakie fascynujące, nie muszę odwalać jakichś pojebanych klasowych teatrzyków, i przede wszystkim nie muszę się jebać z młotami, którzy zostali nauczycielami z nudów, przymusu albo polecenia i jedyne co potrafią to wyładowywać swoje życiowe frustracje na uczniach.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu A ja bardzo chętnie bym wrócił do technikum.
Sporo miłych wspomnień mam, i sporo kontaktów.
@myoniwy a ja nie. W sensie- rozumiem sentyment i to że ktoś miał tam dobre wspomnienia, ale dla mnie szkoła to był w większości stracony czas i użeranie się z kretynizmami i niestety ale te kilka wyjątków, które było tym nauczycielem z powołania, który chciał cię zarazić swoją pasją tego nie jest w stanie skompensować.
@evilonep gimnazja to był świetny przykład na to, że nawet gówno-obywatele potrafią wysrać bękartów i dać im wzorce prosto z pierdla lub woja.
Z drugiej strony, miały niebywałą zaletę w mieszaniu ludzi, że nie siedziałeś 8 lat w jednej banieczce podbazy.
@tellet o ile drugą tezę rozumiem, a nawet się zgadzam, o tyle nie mam pojęcia co masz na myśli we wstępie :)
@Heheszki Chodziło mi o to, że przez mieszanie ludzi, które generalnie miało nawet trochę sensu, o tyle dało się dostrzec fakt, że istnieje spora część społeczeństwa podludzi, gdzie śmieszne było hehe kocenie (zwyczaj u poborowych) i inne patotradycje. Pod koniec było tego szczęśliwie coraz mniej, ale na początku to był dramat. Zupełnie jakbyś przemieszał w jakiejś firmie takich mega prostych fizycznych z biurowymi.
@evilonep gimbusem byles? Myslalem ze starszy jestes
@TheLikatesy jestem w wieku Chrystusowym, przełomowy moment w życiu
@evilonep Ale się tego bałem xd Pamiętam że w pierwszym dniu gimbazy jakiś starszy typ do mnie podchodzi mając marker w ręce i pyta, czy byłem już kocony. Ja w ogóle nie wiedziałem o co mu chodzi, a on próbuje mnie łapać za rękę. Na szczęście spierdoliłem xd
Ale i tak nie było takich przypadków jak wyżej że na czole itd, wszystkim na ręce pisali "kot" i tyle.
ale jeden się wyłamał i wrócił z namalowanymi markerem wąsami i napisem na czole KOT.
@evilonep pewnie poszedl do kibla sie pomalowac
Mierzyło się zapałą barierki, kaloryfery. Gorzej jak główką od zapały XD ale najgorsze było święcenie, omg jakie to pojebane było
Zaloguj się aby komentować