equality. Equality. Fragrances #7
Próbka 4/6 z zestawu “DRZEWO” z House of Merlo.
Niezbyt znany produkt, niezbyt znanej marki, o niskiej średniej ocenie na Fragrze i dużej liczbie dislików. W kontekście powyższego, zaskoczyło mnie, że mi się nawet podoba
W zapachu dominuje kardamon. Bezapelacyjnie gra pierwsze skrzypce ale robi to w sposób przyjemny, nieinwazyjny, i bardzo pociągający. Generalnie lubię ten zapach, nawet bezpośrednio z paczki przypraw Kamisa, więc dla mnie to duży plus.
Oczywiście zapach jest dużo bardziej stonowany niż w paczce z przyprawami xD A tym co go tonuje są nuty owocowo/warzywne (w pierwszej chwili wydawało mi się że czuję jabłko, ale według Fragrantici jest tu marchewka, więc pewnie to Kubuś jabłko-marchewka mi namieszał xD). Oraz jakby… cytrusy? Może nie same cytrusy ale taka kwasowość jakby cytrusowa, bez samego cytrusa… Ciężko mi to opisać, ale to tak jakby zapachy które na myśl przywołują cytrynę, ale nie pachną cytryną xD
Otwarcie zagrało mi na jakiejś strunie wspomnień, przywołując przed oczy moją pracę na obczyźnie, i mimo, że zapach był jakby sztuczny, to jednak taką nagłą melancholię bardzo trudno mi odebrać w sposób negatywny. To jednak skrajnie subiektywna postawa, i coś czego absolutnie nie mogę obiecać potencjalnym przyszłym niuchaczom.
Drugoplanowymi bohaterami spektaklu są białe kwiaty. Zapowiadanego jaśminu nie wyczułem tu wcale (szkoda bo absolutnie kocham ten zapach w zielonej herbacie. Taki offtopic, ale może ktoś poleci mocno Jaśminowe perfumy?), za to faktycznie pojawiła się lilia, coś jakby konwalia, czy nawet biały bez (właściwie lilak).
Projekcja raczej nie jest powalająca, sądzę że potrzeba sporo dobrych strzałów żeby otoczenie mogło zareagować na ten zapach należycie. Trwałość natomiast na dosyć uczciwym poziomie.
Ze względu na wspomnianą kwiatowość, i sam kardamon, perfumy te wydają się bardziej pasować do kobiet.
Nie ogarniam dlaczego ten zapach trafił do kategorii DRZEWO, bo praktycznie go tu nie widzę. Nie wydaje się to też być widzimisię sklepu, bo na Fragrantice również w rozpisce dominują nuty drzewne… Na upartego mogę powiedzieć że w otwarciu było jakieś delikatne tło z wetywerią, ale dla mnie to już pogranicze placebo. No i nie umiem jeszcze wyłapywać tej wetywerii, bo moje Encre Noire jest dopiero w drodze xD Sandałowca też tu nie wyczułem.
Zapach chociaż całkiem w porządku, to jednak nie jest czymś co przekonałoby mnie do zakupu pełnego flakonu. Jest wiele innych przed nim w kolejce.
equality. Equality. Fragrances w sklepie House of Merlo
Fragrantica
#barcolwoncha
#perfumy
#recenzjeperfum
Próbka 4/6 z zestawu “DRZEWO” z House of Merlo.
Niezbyt znany produkt, niezbyt znanej marki, o niskiej średniej ocenie na Fragrze i dużej liczbie dislików. W kontekście powyższego, zaskoczyło mnie, że mi się nawet podoba
W zapachu dominuje kardamon. Bezapelacyjnie gra pierwsze skrzypce ale robi to w sposób przyjemny, nieinwazyjny, i bardzo pociągający. Generalnie lubię ten zapach, nawet bezpośrednio z paczki przypraw Kamisa, więc dla mnie to duży plus.
Oczywiście zapach jest dużo bardziej stonowany niż w paczce z przyprawami xD A tym co go tonuje są nuty owocowo/warzywne (w pierwszej chwili wydawało mi się że czuję jabłko, ale według Fragrantici jest tu marchewka, więc pewnie to Kubuś jabłko-marchewka mi namieszał xD). Oraz jakby… cytrusy? Może nie same cytrusy ale taka kwasowość jakby cytrusowa, bez samego cytrusa… Ciężko mi to opisać, ale to tak jakby zapachy które na myśl przywołują cytrynę, ale nie pachną cytryną xD
Otwarcie zagrało mi na jakiejś strunie wspomnień, przywołując przed oczy moją pracę na obczyźnie, i mimo, że zapach był jakby sztuczny, to jednak taką nagłą melancholię bardzo trudno mi odebrać w sposób negatywny. To jednak skrajnie subiektywna postawa, i coś czego absolutnie nie mogę obiecać potencjalnym przyszłym niuchaczom.
Drugoplanowymi bohaterami spektaklu są białe kwiaty. Zapowiadanego jaśminu nie wyczułem tu wcale (szkoda bo absolutnie kocham ten zapach w zielonej herbacie. Taki offtopic, ale może ktoś poleci mocno Jaśminowe perfumy?), za to faktycznie pojawiła się lilia, coś jakby konwalia, czy nawet biały bez (właściwie lilak).
Projekcja raczej nie jest powalająca, sądzę że potrzeba sporo dobrych strzałów żeby otoczenie mogło zareagować na ten zapach należycie. Trwałość natomiast na dosyć uczciwym poziomie.
Ze względu na wspomnianą kwiatowość, i sam kardamon, perfumy te wydają się bardziej pasować do kobiet.
Nie ogarniam dlaczego ten zapach trafił do kategorii DRZEWO, bo praktycznie go tu nie widzę. Nie wydaje się to też być widzimisię sklepu, bo na Fragrantice również w rozpisce dominują nuty drzewne… Na upartego mogę powiedzieć że w otwarciu było jakieś delikatne tło z wetywerią, ale dla mnie to już pogranicze placebo. No i nie umiem jeszcze wyłapywać tej wetywerii, bo moje Encre Noire jest dopiero w drodze xD Sandałowca też tu nie wyczułem.
Zapach chociaż całkiem w porządku, to jednak nie jest czymś co przekonałoby mnie do zakupu pełnego flakonu. Jest wiele innych przed nim w kolejce.
equality. Equality. Fragrances w sklepie House of Merlo
Fragrantica
#barcolwoncha
#perfumy
#recenzjeperfum
@Barcol z jaśminu na pewno bardzo ciekawy jest Jasmin et Cigarette Etat Libre d'Orange (pachnie dokładnie jak się nazywa). Osobiście preferuję zwierzęcy jaśmin jak z jasmine narcotique od ATH, ale został wycofany więc trudno mi polecać bo nie dość że drogo to jeszcze jedynie od prywatnych osób.
@testowy_test a, ten jaśmin narcotique recenzowałem już, nawet plusa mi zostawiłeś xD recenzja numer #37, wiec przy tej częstotliwości przenoszenia wpisów to rok minie znaim ja na hejto wrzucę :v
Zaloguj się aby komentować