#ekooszolomy #globalneocieplenie #heheszki
00f923ec-631c-4a2b-8d96-d8263ed657b6
qdco

@KasiaJ A ok, to że się bardziej opłaca korporacji wysyłać owoce do przetworzenia za ocean, to wina ekologów ewidentnie.

ivanar

To chodzi o to ze transport morski jest kurewsko Tani. I oplaca sie zwozic owoce w jedno miejsce w tym przspdku thailadnia I stamtad wysylsc statki dystrybucje na caly swiat.

Z 1 punktu leca surowe owoce w grubych ilosciach specjalnymi jednostkami tak jak bananowce its a potem dystrybucja gotowych wyrobów w kartonach kontenerowami na cały świat

qdco

@ivanar No właśnie, jest tani, bo tania jest ropa. To dzięki ekologom ropa jest tania?

KasiaJ

@qdco ale to, że komuś bardziej opłaca się kupic Passata zamiast tesli, to już jego wina, prawda?

qdco

@KasiaJ No ale przecież właśnie ekolodzy działają w tym kierunku, by uczynić to mniej opłacalnym, to o co ci chodzi?

ivanar

Jest tani bo statek płynie powoli i zabiera 20000 kontenerów przez co koszt jednego nie ma tu dużej ceny.

Transport kontenera z Hamburga do Chin kosztuje czasem mniej co transport całej ciężarówki z Poznania do koloni.

Cena ropy nie ma za bardzo znaczenia w transporcie morskim to jest ułamek ceny.nawet jakby ropa zdrożała X2 to cena transportu morskiego by może wzrosła o 50% co nadal jest śmieszna kwota na jednostkę

KasiaJ

@qdco Czyli ekolodzy chcą, aby ludzie płacili więcej za przedmioty codzinnego użytku.

eloyard

Ile wg kolegi kosztuje transport z Poznania do Kolonii?

RufusVulpes

Działają by mniej opłacalnym było posiadanie spalinowego Passata? Dzięki kurde

qdco

@KasiaJ Wrzucasz mem narzekając na zjawisko, któremu ekolodzy chcą przeciwdziałac, winiąc za to ekologów. Jak ty dalej tego nie ogarniasz, to pozdrawiam kolegę bystrzachę i smacznego budyniu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

KasiaJ

@qdco wrzucam obrazek produktu, który okrążył pół świata i dopisuję, że ekolodzy to ignorują i skupiają się na zmianie aut na elektryczne, bo to według nich jest problem

Jeśli tego nie ogarniasz to jesteś prawdziwym ynteligentem

GazelkaFarelka

@KasiaJ Oczywiście, że ekolodzy od dawna mówią i o tym, ale trzeba tylko czytać więcej niż oszołomów na wykopie i Twitterze. Już że 20 lat temu czytałam artykuły o tym że najzdrowsze i najbardziej eko jest jedzenie rzeczy uprawianych do 100 km od twojego miejsca zamieszkania. Importowane rzeczy są krytykowane ze względu właśnie na transport, na częsty wyzysk pracowników i niszczenie przyrody, opakowania, konserwanty.

ivanar

Bez wyzysku twoje mangonie będzie kosztować 5 PLN tylko 50 PLN

micin3

@ivanar Jeżeli wyzysk ludzi z biedniejszych krajów usprawiedliwiasz niską ceną, to [redacted] z Ciebie człowiek.

@GazelkaFarelka Panie, kto by czytał albo wyciągał wnioski, na co to komu. A na powaznie, to jeszcze są wszelkie znaczki fair-trade etc, ale niestety, to także bujda na resorach często.

GazelkaFarelka

@micin3 Dlatego od dawna jest ruch ideowy, czy dieta, nie wiem jak to określić, gdzie kryterium wyboru pożywienia jest takie, że zostało uprawione/wyhodowane/przetworzone w promieniu 100 km. Bo wspierasz lokalnych wytwórców, jesz świeże jedzenie, a nie takie co dwa miesiące podróży leżało w kontenerach i musiało być posypane chemią żeby przez ten czas nie zgniło, masz większą pewność że ludzie przy jego wytworzeniu nie pracują w niewolniczych warunkach, ograniczasz emisję CO2 związaną z transportem. Do tego jest spora szansa, że jesteś genetycznie przystosowany do jedzenia tego, co żyje w twojej okolicy, natomiast jakieś egzotyczne produkty niekoniecznie muszą ci służyć. Na przykład Azjaci, z których większość nie ma genu tolerancji laktozy, więc co zdrowe i pożywne dla jednej populacji, dla innej niekoniecznie.


@ivanar nie jadam mango

micin3

@GazelkaFarelka Dlatego od dawna jest ruch ideowy, czy dieta, nie wiem jak to określić, gdzie kryterium wyboru pożywienia jest takie, że zostało uprawione/wyhodowane/przetworzone w promieniu 100 km

Ale to także zwykła bajka, albo oderwanie od rzeczywistości. Wtedy się żre co, koperek i ziemniaki? Nie jest obecnie możliwe takie podejście, bo nie dość, że mamy i rolnictwo scentralizowane (czyli że niektóre regiony przodują wyłącznie w kilku typach warzyw czy owoców), jak i przemysł. Nie znajdziesz w promieniu 100km wszystkeigo, co jest potrzebne do prawidłowego odżywienia. Ryby i wszystko z wody tylko dla osób mieszkających przy bałtyku? Co mają ludzi z wyżyn jeść, korzonki? Nawet głupie konserwy nie są już produkowane w co drugim mieście, tylko kilkanaście zakładów opyla na całą Polskę.


Ba, są w Polsce miejsca, gdzie w promieniu 100km nawet nic nie wyrośnie z powodu niskiej jakości gleby, a co dopiero wykarmić ludzi.

GazelkaFarelka

@micin3 Ja nie mówię o tym, czy to jest zasadne czy nie.


Mówię o tym, że - wbrew co myśli autor tego screena oraz osoba wrzucająca go tutaj - w środowiskach "eko" o takich rzeczach mówi się od dawna, a nie tylko o samochodach. No ale to trzeba interesować się tematem albo chociaż czytać coś więcej niż siedzieć w bańce typu wykop, profile zjebów na twitterze i grupki dla szurów na fejsie. Bo ja też nie siedzę jakoś specjalnie w "eko" tematach i przeczytałam to ze 20 lat temu już w zapewne jakichś mainstreamowych mediach, pokroju "Pani Domu" czy innych gazet które leżą w poczekalniach u lekarzy.

Opornik

@GazelkaFarelka Tru. W am. poł. kartele wycinają lasy pod farmy soi, ale żaden mięsofobik się o tym nie zająknie.

GazelkaFarelka

@micin3 Jak wyżej wspomniałam, nie jestem pomysłodawcą ani wyznawcą tej diety (aczkolwiek wiele argumentów uważam za słusznych, typu wspieranie lokalnych producentów żywności, swoich sąsiadów i rodaków Polaków, a nie zagraniczne korporacje), jednak zabawię się w adwokata.


Celem tej diety - podobnie jak innych - jest to, żeby się zdrowo odżywiać, w minimalny sposób przy tym szkodząc planecie. Założeniem tej diety jest, że wykluczenie pewnych produktów ma podstawie tego, że są gdzieś dalej produkowane, ma eliminować z diety niezdrowe produkty. Wspomniałeś konserwy. Czy konserwy są zdrowe? No tak średnio, zatem eliminując je z jadłospisu zyskujemy, a nie tracimy.


Co jedli ludzie z wyżyn i z innych odizolowanych społeczności przed czasami powszechnego transportu i globalizacji? Skoro tam żyją do tej pory, to najwidoczniej coś jedli i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to coś było podstawą ich diety. Eskimosi jedzą wyłącznie ryby i mięso, bo nie mają dostępu do warzyw i owoców i jakoś żyją, ba, podobno nawet w dobrym zdrowiu. Różne plemiona koczownicze na pustyni czy w tundrze żywią się też głównie mlekiem i mięsem hodowanych przez siebie zwierząt. Ich dieta nie jest zdrowa sama w sobie, jest zdrowa bo są przystosowani genetycznie do takiego żywienia. Ty czy ja, jakbyśmy zaczęli jeść jak Eskimosi, zapewne dostalibyśmy tylko sraki.


Co do argumentu o miejscach, gdzie w promieniu 100 km nic jadalnego się nie da wyhodować, to poproszę chociaż jeden taki przypadek w Polsce. Bo nawet w górach można hodować zwierzęta na pastwiskach.

micin3

@GazelkaFarelka 

Celem tej diety - podobnie jak innych - jest to, żeby się zdrowo odżywiać, w minimalny sposób przy tym szkodząc planecie.


Nie odzywisz populacji "zdrowo", żywiąc się tylko tym, co lokalne - bo do zdrowego odżywiania (czyli zgodnego np. z talerzem zdrowego żywienia) musisz mieć różnorodność warzyw i owoców. Niemożliwe jest, przy obecnej, scentralizowanej gospodarce, wyżywić ludzi tym, co znajduje się w promieniu 100km.


Założeniem tej diety jest, że wykluczenie pewnych produktów ma podstawie tego, że są gdzieś dalej produkowane, ma eliminować z diety niezdrowe produkty.

I to jest właśnie "najgłupsze" założenie - bo zakłada, że to, co blisko, jest zdrowe, a to, co lokalne i robione przez małych rolników jest "eko" - gdzie ja, po latach badań żywności, nigdy w życiu nie kupiłbym niczego od "lokalnych" rolników, szczególnie mięsa i pomidorów. To, czy coś jest zdrowe, słuszą właśnie instytucje je badające, i "naklejające" właśnie masę logo na pudełka, a nie dystans, z jakiego zostało zakupione.


Co jedli ludzie z wyżyn i z innych odizolowanych społeczności przed czasami powszechnego transportu i globalizacji?

W sumie gówno, dlatego też średnia życia była niska, i dopiero dzięki globalizacji i medycynie wystrzeliła w kosmos.


Eskimosi jedzą wyłącznie ryby i mięso, bo nie mają dostępu do warzyw i owoców i jakoś żyją, ba, podobno nawet w dobrym zdrowiu.

Z inuitami (inuici, nie eskimosi) jest to mit, obecnie forsowany przez karniwożerców - ich średnia długość życia wyskoczyła do góry po "westernizacji" ich diety, przed tym byli narażenia na choroby serca i do tej pory są znacznie, znacznie bardziej narażeni na choroby układu krążenia. Więc nie, nie żyją "w dobrym zdrowiu" bo żywią się rybami i mięsem (też fejk), tylko są narażeni na zawał w wieku 40-lat, bo żrą mięso i ryby.

Żródło powyższego (należy kliknąć "Download full issue" na górze strony, oczywiście, jak każde badanie, po angielsku):

https://www.atherosclerosis-journal.com/article/S0021-9150(02)00364-7/fulltext


Co do argumentu o miejscach, gdzie w promieniu 100 km nic jadalnego się nie da wyhodować, to poproszę chociaż jeden taki przypadek w Polsce. Bo nawet w górach można hodować zwierzęta na pastwiskach.

W przypadku Polski? Większość regionów, bo nie mamy dobrych gleb w Polsce. Importujemy żywność nie dlatego, że jest "tańsze", tylko dlatego, że wyłącznie z żywności Polskiej nie wyżyjemy.

Quake

@GazelkaFarelka a wiesz co jest najbardziej eko? eutanazja

GazelkaFarelka

@micin3 Po pierwsze ta dieta została wymyślona nie w Polsce, ale jak większość diet - w USA, a świat to nie tylko Polska, więc nie wiem czemu dyskutujemy o tym w kontekście Polski. Po drugie niewiem czemu zesrałeś się jakbym właśnie kazała wszystkim z niej korzystać. Sama jej nie stosuję, o czym wyraźnie napisałam. Napisałam tylko, że jej pewne argumenty podnoszone przez jej zwolenników są ciekawe i słuszne, jak ten, że eliminując produkty z dalszej okolicy, najczęściej eliminujesz wysoko przetworzone, niezdrowe produkty z konserwantami. Po trzecie eksport żywności z Polski przeważa nad importem, więc jesteśmy eksporterem żywności. Po czwarte nie napisałeś gdzie jest region w Polsce, gdzie - tutaj cytat dosłowny z tego co napisałeś - "są w Polsce miejsca, gdzie w promieniu 100km nawet nic nie wyrośnie z powodu niskiej jakości gleby". Czekam na przykład takiego miejsca, gdzie nic nie wyrośnie. Nie, że wyrośnie za mało czy nie rosną pewne rzeczy i trzeba je importować z innych regionów. Napisałeś o tym, że nic nie wyrośnie.

tyle_slow

@GazelkaFarelka i dlatego ue zwalcza lokalnych rolnikow?

GazelkaFarelka

@tyle_slow Ale co ma ta dieta wymyślona przez jakichś hippisów w USA do UE? Widzisz słowo dieta, ekologia, UE i wrzucasz do jednego worka pod tytułem "lewaki"? Bo nie rozumiem.

Jajco

@Opornik ale wiesz ze to jest soja do karmienia krowa, prawda?

tyle_slow

@GazelkaFarelka poczytałem wiecej komentarzy i chyba mie fo Ciebie chciałem napisać.


Pzdr

Zaloguj się aby komentować