Dzisiaj ponownie autoliza bez zakwasu, potem dodany zakwas. Dodanie zakwasu później znacząco wydłuża czas fermentacji. Na tyle, że nie było czasu już na garowanie w lodówce. Chętnie jeszcze potrzymalabym go na blacie ale miałam już rozgrzany piekarnik po robieniu obiadu. Trochę się rozpłynął i nie wyszło efektowne pęknięcie przez to.
Po dodaniu zakwasu i soli po autolizie, spróbowałam ciasto wyrobić suchą ręką i udało się, z minimalnym pobrudzeniem ręki. Na dodatek udało się wyrobić na gładką kulkę od razu. Wyrabiałam wolniej, robiłam kilkunastusekundowe przerwy jak mnie rozbolała ręka, udało się nie zepsuć ciasta do poziomu sraki.
Przekrój - lepszy niż wczoraj ale nadal dupy nie urywa.
#365chlebowgazelki i zakładam #kologospodynhejto - zapraszam także panów
b8e1a097-f8e6-453b-8e6d-b1ddd13496ea
c0bb688d-4274-402e-9dad-7476b41ae5b7

Zaloguj się aby komentować