Dzień dobry moi Mili!

Tak jak pianiści rozgrzewają się za pomocą pasaży, albo śpiewacy poprzez solfeż, tak i ja dziś rozgrzewam się przed Panem Jerzym za pomocą krótszego utworu wierszowanego. Tak sobie popatrzyłem na ten wczorajszy fragment tekstu tego wspaniałego utworu, przyszło mi do głowy kilka pierwszych rymów, określiły temat no i dalej to już w zasadzie samo się ułożyło. To jest utwór poza konkursem #nasonety , bo w regulaminowej długości zabrakło mi miejsca na pointy, które to musiałem wstawiać w osobnym wersie po każdej ze strof. Mam nadzieję jednak, że nie macie mi tego za złe. Tym bardziej, że te pointy to się ze sobą nawet rymują!

Miłej lektury i miłego dnia.

***

Popłuczyna ekologiczna

Pływam sobie wśród popłuczyn:
martwy kot, van Gogha uszy,
różne rzeczy mnie mijają,
co to ludzie je spuszczają
w toalecie.

Nikłą bowiem świadomością
ekologii, lub: obojętnością
wykazują się, zasrańce,
a już zwłaszcza wczesnym rańcem
na sedesie.

Później: myk i wołowinka
albo może wieprzowinka
na obiad; nie eko-jarzynka.
I te gazy, które krowa, świnka
emitują od pierdzenia.

Pomyśl czasem, brudny synu,
nad skutkami swoich czynów:
o metanie, amoniaku,
którym: doprowadzasz mnie do wraku.
Twoja brudna matka Ziemia.

***

#poezja #tworczoscwlasna #zafirewallem

Zaloguj się aby komentować