opis zdarzenia...
W pomieszczeniu mieszkalnym pojawił się latający owad dalej zwany ćmą, zwróciło to wyjątkową uwagę wszystkich trzech drapieżników z gatunku KotusKanapus bytujących w pomieszczeniu.
Na skutek niekontrolowanych ruchów Ćmy samica alfa zwana dalej Franią rozpoczęła proces łowczy, niestety Owad usadowił się poza jej zasięgiem tj w górnej części pomieszczenia zwanej dalej sufitem.
Frania rozpoczęła nawoływania co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "człowiek pomóósz".
Osobnik gatunku ludzkiego zwany dalej Ja odpowiednio wcześniej przeszkolony przez Franię szybko odpowiedział na wołania o pomoc, pochwyciwszy łowczynię na ręce korzystając z podwyższeń zwanych krzesłem i biurkiem szybko ulokował ją w pobliżu latającego obiektu.
Niestety ten gwałtownie zmienił trajektorie lotu co wywołało u samicy alfa odruch skoczny skutkujący wyrwaniem się z rąk i utratą równowagi przez trzymającego ją.
Dalsze następstwa zdążenia to już czyste prawa grawitacyjne. Obiekt lotny ćma zmieniając wektor lotu udał się w nieznanym kierunku...
obiekt polujący Frania utracił podparcie i groził jej spadek w dół
obiekt trzymający Ja, próbując ratować niedoszłą łowczynię przed upadkiem nie zauważył iż skończyło się biurko a zaczęła pusta przestrzeń w skutek czego obiekt uległ sile przyciągania ziemskiego które skierowało moją lewą kończynę górną wprost na metalowe oparcie krzesła po czym całe ciało doznało kontaktu z podłogą...
skutki:
ćma zaginęła
frania głodna i wykurzona
Ja złamanie z przemieszczeniem.... operacyjne złączenie usztywnione przy pomocy drutów Kirschnera...
@szukajek ćma gdzies siedzi i sie podśmiechuje pewnie
pochwyciwszy łowczynię na ręce korzystając z podwyższeń zwanych krzesłem i biurkiem szybko ulokował ją w pobliżu latającego obiektu.
Tak się kończy ingerencja człowieka w prawa Natury.
Tyle pożytku że ekipie na SOR zrobiłeś uśmiech na dwie następne zmiany
Gx
Nie żeby coś ale jak dla mnie kot to zaplanował. Tym razem się nie udało ale następnym...
@szukajek
Ale czad!
Masz uchwyt na siatkę z zakupami w gratisie!
Zazdro!
Pierwszy krok ku transformacji w cyborga. Gratuluję!
Zdrowiej, ziomeczku!
@szukajek Boli od samego patrzenia
Miałem kiedyś takie druty wsadzone w kość. W kciuka tylko, ale jednak. Jednego wyciągnąłem najebany bo mi zawadzał, drugi wyrwał się jak ściągałem bluzę
Ło kuhwa, ja znam siebie i nie ryzykowałabym nawet stanąć na krześle, gdy w pobliżu nie ma kogoś do asekuracji
@szukajek tak to jest kiedy rzucasz kośćmi z losem i wypada krytyk! efekt straszny ale opis cudowny! zdrowia i z fartem!
Zaloguj się aby komentować