Drugi post z tagu #historiazarroyo
Działania szpiegowskie w Afryce – 1942 r.
Walki w Afryce w roku 1942 miały na celu przebicie się przez Egipt i Lewant do sił niemieckich pod Stalingradem. Tak przynajmniej zakładał plan III Rzeszy opracowany przez Rommla. Tu trzeba zwrócić uwagę na działania szpiegowskie obu stron konfliktu – Afrika Korps (a wraz z nimi Włochów) i Aliantów (Brytyjczyków, Francuzów, a także Amerykanów*). Brytyjczycy polegali na meldunkach przechwytywanych i rozkodowywanych przez „Enigmę”. Jak się okazało, tego typu materiały były niewystarczające. Rommel nie uważał za stosowne, by konsultować posunięcia z Berlinem czy „Comando Supremo” gen. Bastico. Również zawodem okazały się loty zwiadowcze – wojska Armii Pancernej „Afryka” bardzo dobrze się maskowały, niejednokrotnie wprowadzając w błąd angielskich lotników.
Niemcy z kolei byli dobrze przygotowani na walkę z Brytyjczykami, na co wskazują początkowe większe zwycięstwa pod Al Ghazalą, upadek Tobruku, czy bitwa pod Bir Hakeim. Dopiero pierwsza porażka pod El-Alamein miała okazać się zmianą w działaniach wojennych w Afryce Północnej. Pierwszym ze źródeł informacji był… amerykański attache wojskowy – pułkownik Bonner F. Fellers. Jak to możliwe? W 1941 roku Włosi złamali amerykański szyfr dyplomatyczny, zwany „czarnym kodem”. Choć Amerykanie byli wtedy jeszcze neutralni (rzecz miała miejsce późnym latem 1941 roku), to już wtedy Fellers przesyłał informacje do USA o brytyjskich rozkazach, ruchach wojsk i planach. Pułkownik ten miał bardzo dobre stosunki z dowództwem brytyjskim w Afryce, skoro dopuszczono go do takich planów. Gdy USA dołączyło do wojny, informacje otrzymywane przez Fellersa były jeszcze bardziej precyzyjne, niż zwykle. Fellers był zwany przez Niemców „Die gute Quelle”, czyli „Dobre źródło”. Źródło to jednak padło w czerwcu 1942 roku, gdy Alianci zorientowali się, że ich nieprzyjaciel ma wgląd w sprawozdania pułkownika. Fellersa przenieśli w 1943 roku na Pacyfik, a więc usłyszymy jeszcze o nim i jego pracy pod rządami Douglasa MacArthura.
Drugim ważnym źródłem informacji byli tamtejsi szpiedzy, a było ich mianowicie dwóch – Johan Eppler i Peter Monkaster. Pierwszy był 28-letnim mieszkańcem Aleksandrii, synem Niemców, później wychowywanym przez matkę i jej drugiego męża – egipskiego prawnika. Johan czuł się Niemcem, a do współpracy z własnym krajem namówiła go poznana w Bejrucie prostytutka – Su Yan. To właśnie dzięki niej młody Johan rozpoczął służbę dla Abwehry, tam (tj. w Berlinie) przeszedł staranne wyszkolenie w ośrodku Abwehry. W roku 1942 był już z powrotem w Egipcie, wjechał tam z Peterem Monkasterem. Johan miał pseudonim „Kondor”. Wieźli ze sobą dwie amerykańskie radiostacje typu Hallicrafter, 50 000 fałszywych funtów szterlingów oraz książkę aut. Daphne du Maurier pt. „Rebeka”. Obaj mieli fałszywe dokumenty – Eppler miał je na nazwisko Richarda Tichona, belgijskiego inżyniera pracującego na potrzeby koncernu BP. Podobnie Monkaster – jego dokumenty wskazywały na to, że był francuskim pracownikiem BP. Ich meldunki docierały do Lisa Pustyni bez większych problemów. Tu trzeba zwrócić uwagę, że „Kondor” wkrótce wpadł. Ratując się od kary śmierci, postanowił ujawnić swoją działalność. Jedne ze źródeł traktują, że wpadł przez fałszywe pieniądze**.
Ponadto Abwehra dysponowała również swoimi grupkami w tamtym miejscu tj. 621. Kompania Dalekiego Rozpoznania (621. Fernmeldeaufklarung Kompanie, zwana wcześniej 3. Kompanią Nasłuchową 56. Jednostki Wywiadowczej). Żołnierze kapitana Seebohma z tego oddziału mieli przeciętnie po 25 lat i byli bardzo dobrze wyszkolonymi radiooperatorami władającymi biegle językiem angielskim. Tu trzeba zwrócić uwagę, że 11 maja 1942 roku pod przewodnictwem węgierskiego hrabiego Ladislausa de Almaszego, wyruszyli z oazy Gialo do stolicy Egiptu. Wśród nich byli wspomniani Monkaster i „Kondor”.
Na potrzebę tego posta korzystałem z forum historycy.org oraz z książki Jacka Solarza pt. „Afryka 1942” wyd. Militaria. Wydawnictwo zajmuje się okresem XX wieku.
*Amerykanie dołączyli do wojny w grudniu 1941 r. - w 1942 roku przysłali siłom brytyjskim w Afryce Północnej 242 „Granty” - dla Niemców miało to być niemiłe zaskoczenie (walka z pojazdami, których specyfikacji technicznych nie znali).
**Teoria ta została przedstawiona na forum historycy.org, konkretniej tutaj:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=4531
f56478ca-e757-4017-9952-c7d4f11a3975

Zaloguj się aby komentować