Doszedłem do wniosku, że więcej uwagi przykładam do tego, żeby mieć ubrania robocze/ochronne lepszej jakości i marki "premium" niż do tego, żeby na codzień nosić jakieś markowe ubrania.

Teraz na kurtkę roboczą wydałem 270€, ostatni raz tyle kasy na kurtkę "cywilną" wydałem... nigdy.

#wpiszdupy
AdelbertVonBimberstein

@jarezz ile godzin dziennie spędzasz w roboczych? A ile w cywilnych?

Widzisz? Tak naprawdę oszczędzasz.

jarezz

@AdelbertVonBimberstein to jest właśnie clue sytuacji. W roboczych 12h dziennie kiedy jestem na projekcie. Po robocie wkładam cokolwiek wygodnego.

bartek555

@jarezz bo za ciuchy robote trzeba wywalic taczke kase, zeby byly chociaz w miare, a cywilnych jest od groma za grosze. Tak to widze i zamykam temat, do widzenia, do zobaczenia, do uslyszenia.

jarezz

@bartek555 a co Ty na elektrodzie siedziałeś, że taki stanowczy?

WilczyApetyt

@jarezz normalna sprawa, w końcu w tych ciuchach zarabiasz pieniądze, więc nie ma co na nich oszczędzać

jarezz

@WilczyApetyt to co piszesz to prawda ale mam też jakąś satysfakcję jak mam porządne ciuchy robocze, a te "cywilne" nie robią mi różnicy dopóki są wygodne.


Nie wiem czy powoli kryzys wieku średniego nie zaczyna się jakoś dziwnie objawiać.

Iyasiu

@WilczyApetyt a czym w twoim słowniku różni się oszczędzanie od skąpienia? Piszesz o nie oszczędzaniu na ubraniach rozumiem że to jest równoważne z nieskąpieniem na ubraniach? Oszczędzanie zawsze jest pozytywne oznacza trafienie w punkt cena jakość potrzeba.

WilczyApetyt

@Iyasiu oszczędza się na zakupach dla siebie, skąpym jest się dla kogoś. To są dwa zupełnie odległe pojęcia, ale Polacy mają coś w sobie, żeby oszczędzanie interpretować w ten sposób.

Iyasiu

@WilczyApetyt no to na przykład jeśli kupujesz buty robocze i trafiasz w punkt z jakością potrzebą i ceną to jakbyś to nazwał? to nie jest oszczędzanie? Oszczędzanie to dla mnie racjonalne wydawanie pieniędzy tak? A używa się go często w pejoratywnym znaczeniu. A zawsze jak słyszę że nie warto oszczędzać na czymś to później się okazuje że ten ktoś proponuje jakieś uber przepłacony produkt typu bancialagi czy inne badziewia.

WilczyApetyt

@Iyasiu nie, to po prostu udany zakup? Oszczędzasz wtedy, kiedy celowo bierzesz coś gorszej jakości, bo ma niższą cenę. Nie wiem w jakim środowisku się wychowywałeś, ale oszczędzanie nigdy nie brzmiało dla mnie pejoratywnie, ale dla jakiegoś bananowego chłopaczka już może tak. Ale bycie skąpym już owszem, ale już Ci uprzednio wytłumaczyłem, jak rozróżnić tą subtelną różnicę.


Jeśli nie robię zdjęć aparatem w telefonie, to jestem skąpy czy oszczędny, nie dopłacając do trzeciego aparatu w iPhone?


Kupując iPhone, zapewne jestem skąpy, bo przecież mógłbym kupić dwa tańsze telefony.


No logika po chuju. 😀

Iyasiu

@WilczyApetyt znaczy się synonimami słowa oszczędzać jest gospodarny i zaradny na jednym końcu skali masz trwonienie a na drugiej skąpienie. Skąpić można innym ale też sobie. Kupując iPhona trwonisz pieniądze, oszczędzając kupujesz tańszy telefon który w 100% zaspokaja twoje potrzeby. Dobrze wiesz że i tak nie wykorzystasz pełni jego możliwości nie dasz się nabierać na marketingowy bełkot i nie chcesz dopłacać za ekskluzywną otoczkę. A sam telefon nie odstaje rażąco od najnowszego iPhona i nie wyklucza Cie cyfrowo. Na przykład ostatnio kupiłem za nieco ponad 1000 zł Xiaomi 13 t a sam posiadam Xiaomi 11t pro które obecnie kosztuje uzywany chyba 500 zł i nie zamierzam go wymieniać nawet bym nie umiał z racjonalizować sobie wydatku, co miałby mi dać najnowszy iPhone żeby wydać na niego kilka tysięcy złotych. Jakbyś skąpił to byś kupił najtańszy z najtańszych które z trudem spełnia część twoich potrzeb. No a same potrzeby muszą być racjonalne i życiowe a nie rozdmuchane bo wtedy wchodzi mechanizm racjonalizowania sobie wydatków i to już oszczędzaniem nie jest.

WilczyApetyt

@Iyasiu nie wszyscy kupują iPhone dla lansu. Wiele osób musi korzystać z takiego sprzętu w formie zawodowej. Zwyczajnie jako narzędzie pracy, jest mi on potrzebny, a żeby mieć pewność, że mnie nie zawiedzie, kupuję nowy model. Mam wtedy zwyczajnie pewności, że jedynym aspektem który pozostaje do optymalizacji mojej pracy, jestem ja sam. Nie muszę wykorzystywać nawet pełni potencjału tego narzędzia, wystarczy że mam pewność, że ograniczam jego potencjał ja sam, a nie on mój.


I owszem, mogę prywatnie nie lubić iPhone, ale czym będzie wtedy zakup innego, zbędnego, prywatnego telefonu? Oszczędnością? Skąpstwem?

Iyasiu

@WilczyApetyt to już sam musisz sobie odpowiedzie gdzie kończy się potrzeba a zaczyna zachcianka. Jeśli twoje dochody Ci to umożliwiają to nie ma się nad czym zastanawiać tak samo jak człowiek się nie zastanawia czy za bułkę płaci 80 czy 90 groszy. Odkąd mam w ręce telefon czyli prawie 30 lat ani razu żaden model mnie nie zawiódł sam z siebie niezależnie czy kupilem nowy czy używany czy z eBaya czy z Chin. Mam pewnie szczęście. Za to raz spadła mi Lumia 920 z 40 cm i pękł ekran, a po zobaczeniu ceny wymiany ekranu oled w ówczesnych czasach ból dupy pamiętam do dzis i ten epizod zakończył definitywnie chęć posiadania drogich telefonów i nawet tanich nie używam dopóki nie mają pancernego etui i szkła na ekranie 😀

WilczyApetyt

@Iyasiu ja jakoś nigdy przesadnie nie dbałem o telefony. Niezależnie czy miałem Xiaomi czy iPhone. To zwykły zużywalny przedmiot. No i oczywiście wiadomo, nie kupię za ostatnie pieniądze najnowszego iPhone, albo co już jest w ogóle dla mnie śmieszne, brać kredyt na telefon (czyt. brać na raty). To ma tyle samo sensu, co uzbieranie na samochód marzeń, kupić go i podziwiać jak się marnuje, bo Cię nie stać na utrzymanie.

Zaloguj się aby komentować