Chciałbym napisać, że dzięki przerwie od alkoholu przerwie mam:
- Większe chęci do wykonywania obowiązków, samorozwoju
- Znacznie lepsze zdrowie
- Nie budzę się z kacem
- Mam emocje, które wcześniej alkoholu ukrył
- Dużo więcej siły
- Więcej wolnych środków, bo nie wydaję na narkotyki
- Poznałem wartościowych ludzi
- Wyglądam znacznie lepiej, brak opuchlizny na twarzy, skóra stała się gładka, włosy przestały wypadać, oraz są gęste i lśniące
No po prostu jestem szczęśliwym człowiekiem, moje życie stało się bardzo wartościowe, przeszedłem wewnętrzną przemianę na lepsze.
Ale nie potrafię. Nawet nie czuję się lepszy od siebie sprzed tygodnia. Już przyzwyczajony jestem, że całe życie wszystko źle robię. Czasem myślę czy już po prostu nie zapić się na śmierć.
Wiem, że gdybym miał pozytywne nastawienie to by wszystko mi się udawało jak chcę. Ale tego też nie potrafię, już po prostu w szkole za najmłodszych lat nawet jak myślałem pozytywnie to wszystko źle wychodziło i z czasem przestałem tak myśleć.
Nie wiem czy do nie spożywania jeszcze muszę:
- czytać książki rozwojowe
- medytować
- uprawiać ćwiczenia stoickie
- ćwiczyć do porzygu, wycieńczenia
Nie wiem jak leczyć swoje choroby, zaburzenia psychiczne.
Siłownia- po mału dokładam, ale nie jestem w stanie w bojach dźwigać 2x masy ciała. Grubasem strasznym jestem. Wiem, że ćwiczę złym planem i każdy tutaj ułoży lepszy, ale nikt nie ma czasu, źle jem bo węgle to śmierć i za mało białka, ale jem co jest.
Stoicyzm - zerkam na poranne cytaty, jednak no nie czuję tego ani trochę, próbowałem coś przesłuchać i też nic.
Angielski - robię codziennie, ale czy są jakieś efekty, nie mam jak zmierzyć.
Cele brak - nie jestem w stanie określić sobie celu na podstawie moich możliwości, tym bardziej nie porównując się do innych.
Martwi mnie pustka w głowie, bo nie wiem co napisać na cztery rymy, spróbować coś machnąć w FL studio.
#alkoholizm #rozwojosobisty
Wydaje mi się kumplu, że bardzo rygorystycznie do siebie podchodzisz i nie zauważasz jaki z Ciebie fajny gość. Każdy w jakiś sposób cierpi, to że większość (zwłaszcza mężczyzn) tego nie pokazuje nie znaczy, że tak nie jest. Zastanów się czy masz jakiś konkretny cel, coś co chciałbyś osiąnąć albo w pewien sposób żyć - bo imo dokładanie kolejnych "produktywnych" rzeczy wpędzi Cię w spiralę samobiczowania jak na jakiś czas odpuścisz te aktywności.
Ja mam znowu problem w drugą stronę, jest spora apatia i jestem strasznym leniem więc zdecydowanie nie idź w moją stronę ale może po prostu trochę odpuść i ciesz się życiem? Drobnymi rzeczami, tym, że zrobiłeś sobie coś dobrego na obiad, oglądałeś fajny serial czy miałeś przyjemną rozmowę na stołówce w pracy.
@Solar jakbyś mnie trochę poznał to byś uwierzył, że nie jestem fajny.
Jestem apatyczny, gdy się uśmiechnę czy będę śmiał z czegoś to ludzie są w szoku bo na codzien jestem bez emocji.
@Dudleus dobra kurwa ziomuś to nara witaj na czarno
@Solar co tym razem złego napisałem?
Cieszę się z małych rzeczy, ale w żaden sposób nie poprawia to mojego zdrowia czy dobrobytu.
Jak sobie wybrać konkretny cel? Myślałem nad emigracją do USA, ale boję się, że się nie uda tam zrobić kariery, z racji tego, że jestem za stary.
@Dudleus Brawo, właśnie się dowiedziałeś, że życie jest jakie jest. A jest w większości nudnawe i bez szału. Już to wiesz, więc pierwszy krok za Tobą. Drugim będzie zaakceptowanie tego faktu. ;) Ten wpis brzmi jakbyś spodziewał się, że po odstawieniu alko będzie dookola różowo, pluszowo, a jednorożce będą srały tęczami - a tu, kurde, jak zwykle, tylko człowiek widzi to wszystko na trzeźwo.
Stoicyzm/zen/medytacja - tego się nie robi na siłę. Ale może, jeśli masz czas, spróbuj sobie posłuchać teisho Alexandra Poraja-Zakieja ze szkoły Zen "Pusta Chmura". To są takie odarte z duchowości wykłady filozofii Zen, mogą Ci podpasować na teraz.
Albo - może wizyta u terapeuty? Wygadanie się, bezpieczne miejsce, zrozumienie, podpowiedź mechanizmów, którymi możesz się wspomagać?
Tak czy inaczej trzymam kciuki.
Zaloguj się aby komentować