Narysowałam hipotetyczną sytuację, kiedy na rondzie tym opócz Niebieskiego i Czerwonego wjechali na rondo jeszcze Zielony i Fioletowy. Miejsce stłuczki oznaczone zostało kółeczkiem.
I teraz uwaga, niebieski jadąc tak samo i powodując kolizję w tym samym miejscu z innym samochodem, miał (rzekomo) rację w przypadku uderzenia w pojazd Czerwony, ale co byłoby, jakby akurat trafiło na Fioletowy albo Zielony? Skąd Niebieski ma wiedzieć, jakie mieli oni znaki na wjeździe, czy mogli "jechać prosto" i nie miał prawa w nich przypierdolić, czy może mieli znak że mogli jechać tylko w prawo a on miał pełne prawo w nich przypierdolić?
Czy kierowca wjeżdżając na rondo ma trackować i analizować tory jazdy wszystkich pojazdów, które na nie wjechały (a także dysponować wiedzą, jakie te pojazdy miały znaki swoim wjeździe), aby poprawnie przejechać całe skrzyżowanie? (W przypadku dużych rond w miastach to nierzadko kilkadziesiąt pojazdów na rondzie jednocześnie). Czy patrzeć tylko na swoje znaki oraz na znaki poziomie oraz przepisy ogólne, które mówią o tym że zmieniając pas należy upewniać się że nie zajeżdża drogi innemu pojazdowi znajdującemu się na tym pasie?
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, z wyjątkiem ust. 4a i 4b, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas ruchu z prawej strony.
#prawojazdy #samochody
Wtedy ci powiedza, ze liczy sie skad wjezdzal dany samochod, argument ktory rowniez jest inwalida. Dla mnie to tez sprawa dla sadu, policjanci to sa polmozgi interpretujacy przepisy wg swojego widzimisie.
Imo to jest teoche jak z sytuacja, ze wyjezdzasz z parkingu na droge jednokierunkowa, masz ustap pierwszenstw, wyjezdzasz i masz kolizje z gosciem jadacym pod prad.
Jego tam nie powinno byc, racja. Ale ty masz ustapic WSZYSTKIM.
@bartek555 Tak samo jak wjeżdżasz na skrzyżowanie i masz zielone, a jesteś na pasie do jazdy w lewo i prosto. Czy zielone światło oznacza twoje bezwględne pierwszeństwo w każdym przypadku? Oczywiscie że nie, bo musisz przepuścić tych z naprzeciwka najpierw, a nie jedziesz, przypierdalasz i argumentujesz że ale miałem zielone. Oprócz znaku przed skrzyżowaniem, który daje ci pierwszeństwo, masz pewne zasady które obowiązują na samym skrzyżowaniu. Tak samo tutaj.
@bartek555 Poza tym na jednokierunkowej pod prąd możesz powiedzieć że jego nie miało prawa tam być.
A tutaj na tym pasie jak najbardziej ma prawo być jakiś pojazd, np. Zielony który jechałby prosto na przykład.
@GazelkaFarelka mogl tez cofac ;) calkiem legalnie
miał (rzekomo) rację w przypadku uderzenia w pojazd Czerwony
@GazelkaFarelka kurwa... jak on mógł mieć w jakimkolwiek nawet teoretycznym wszechświecie rację. Kierowców na rondzie obowiązują takie same zasady pierwszeństwa, jak na reszcie "normalnych" skrzyżowań" i to to jest chyba główny problem- masa januszów nie kuma że rondo to JEST skrzyżowanie, więc pierwszeństwo ma pojazd poruszający się już na pasie, a nie ten, który chce na dany pas zjechać. Tu nie ma nic do interpretowania i jeśli policja sobie wyjęła skądś tą wykładnię, to chyba z dupy, żeby szybko ujebać temat. No chyba że tym czerwonym jest tramwaj. Święta zasada skręcania w prawo: puszczasz wszystkich którzy w danej chwili są na prawo od ciebie.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu masa januszów nie kuma że rondo to JEST skrzyżowanie
Rondo nie jest skrzyżowaniem. W ogóle w kodeksie nie widnieje definicja ronda, jest tylko droga o ruchu okrężnym. Jak już to skrzyżowaniem można nazwać zjazdy i wjazdy na/z ronda. Według mnie bardziej by pasowało porównanie ronda opa do drogi dwujezdniowej. Niebieski musi ustąpić pierwszeństwa czerwonemu bo najzwyczajniej zmienia pas.
Poza tym to rondo chujowo zaprojektowane.
@Bigos nie widnieje, spoko, ale wszyscy wiedzą o co chodzi w tym skrócie myślowym. Nawet policja na swojej stronie używa takiego sformułowania, dlatego nie uważam, że jest ono błędne.
Rondo czyli skrzyżowanie o ruchu okrężnym oznaczone znakiem C-12 (ruch okrężny) oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku. Specyfika takiego skrzyżowania powoduje wymuszenie jazdy z mniejszą prędkością i nie powoduje przecinania się kierunków jazdy.
Na tej samej zasadzie masa ludzi podświadomie uważa, że "skrzyżowanie" to 2 drogi, które się krzyżują prostopadle, a tymczasem skrzyżowanie typu "T" czy "Y" też są rzeczą.
Rozkminianie który debil ma rację.
Żaden.
Jakby nie byli debilami, to jeden by nie zapierdalał dookoła na zewnętrznym pasie, a drugi by nie walił w zjazd z wewnętrznego.
Ja nawet jak mogę z wewnętrznego zjechać i nikt nie ma prawa we mnie wjechać (np. Z ronda katowickiego na Rozdzienskiego), to mam oczy dookoła głowy i nogę na hamulcu.
Zaloguj się aby komentować