Drabiny to jest jedno wielkie skurwysyństwo
dziś znajomy spadł montując daszek nad drewnem opałowym, wstrząśnienie mózgu
i tak sobie analizuje kilka ostatnich lat z życia rodziny i znajomych i te drabiny to najniebezpieczniejsze narzędzia na #budowa i #dom - jeden wielki "kaleka-mejker"
z 5 ostatnich lat z bliskiego otoczenia:
3x skrecona kostka
2x zlamanie (raz ręka w 2 miejscach i raz noga)
1x pęknięta miennica
i dzis dowaliło 1x wstrząśnienie mózgu
Z drabiny trzeba umieć korzystać. A to nie takie proste jak się wydaje.
@bucz Z drabiny pracować nie można, tak głoszą reguły BHP. Jak ktoś potrafi i z głową to ogarnie, ale drabina niestety nie jest idioto-odporna. Pod znajomym np. się złamała... na szczęście bez szkód. Dla tych co zapytają, jak pracować na wysokości jeśli nie drabina? Rusztowanie, a tam gdzie nie da rady, podnośnik koszowy. Drabiny są jednak popularne, tanie, lekkie, szybki i łatwy transport, zarówno autem jak i ręcznie.
@bucz jak maluję sufit to się zawsze mocno trzymam pędzla
@bucz Po dziś dzień dziękuję za farta, podczas własnych zmaganiań z akrobatyką budowlaną... Wszystko zrobiłem przy użyciu gigadrabki, bywały momenty, że gacie szły odrazu do prania po sukcesie
Jakby ktos okrakiem jezdzil na tokarce to pewnie tokarke nazwalbys kaleko maker. Z kazdego narzedzia trzeba korzystac z jego przeznaczeniem i z zachowaniem zasad BHP. Nie sadze, ze te drabiny sie rozpadaly i koledzy spadlai, tylko odpierdalali jakies fikolki.
Zaloguj się aby komentować