Jak pozbyć się negatywnych destrukcyjnych myśli. Sprawdzonym sposobem jest troska o ekosystem, nasz obowiązek i odpowiedzialność dla dobra wspólnego. Troska o ekosystem, nie stoi w opozycji do zdobywania wiedzy, rozwijania talentów, rozwoju duchowego, pasji, a nawet światopoglądu. Według was jakie są jeszcze sprawdzone sposoby, na pozbycie się negatywnych destrukcyjnych myśli.
#negatywne, #pozytywne
Walenie konia pomaga na chwilę
@Gepard_z_Libii ale dopowiem za kolegę - swojego. Jakby co
@Belzebub i nie przy ludziach, bo cie zamkną za znęcanie nad zwierzętami
@potencjan-bratnicki dużo ciężkiej pracy. Jak się zmęczysz, nie będziesz miał siły na myślenie
@moll Pozwolę sobie się nie zgodzić. Analogicznie jak się upije, to też na chwilę zapomni ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
To tylko rozwiązuje skutek, a nie przyczynę.
@TheCaptain chyba że traktujesz pracę jak rodzaj medytacji ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@moll Ok, o ile sama medytacja jest na duży plus, o tyle mechanizmu ucieczki, jako radzenia sobie z czymś nie uznaje osobiście.
No i raczej miałaś na myśli ciężką pracę fizyczną, która jest właśnie ucieczką od myśli. Może i chwilowo działa, ale bardzo męczy psychicznie.
@TheCaptain nie chodzi o mechanizm ucieczki. Tylko o coś realnego, co wymaga uwagi. Wyczerpuje siły, ale daje też poniekąd satysfakcję.
Ja mam swoje grządki, mam pieczenie i gotowanie. To zajmuje ręce i głowę, ale nie jest ucieczką. Raczej sposobem na zachowanie higieny psychicznej.
Tak samo działa np. bieganie albo siłownia...
@moll kilka mi bliskich osób działa w podobny sposób. Radzenie sobie ze stresem i niedogodnościami to ucieczka w pracę, tj. zajmowanie głowy działaniem między innymi takim, które wymieniasz.
Nauczyli się radzić sobie ze stresem w taki sposób i tego mechanizmu używają.
Nazywam to ucieczką dlatego, że nie mierzą się z tym, tylko odkładają na bok, jakby czekając, aż najgorsze minie w czasie tejże pracy i chwilowo jest ok.
Nie neguje tej metody, mówię tylko że to nie rozwiązanie problemu, a jedynie chowanie go pod dywan
@TheCaptain jeśli problemem jest nadmiar myślenia, sam w sobie, to jak chcesz go rozwiązać inaczej, niż poświęcając uwagę czemuś konkretnemu? Bo tutaj mówimy o konkretnym przypadku, a nie że rozważamy stres/nerwy w hipotetycznej bańce i możemy sobie gdybać, że ktoś ma problemy w domu i zamiast się tym zająć, wali nadgodziny do pierwszego zawału. Rozróżniasz sytuację?
@moll Po pierwsze nienegatywność. Nie trzeba być optymistą, ale nie ma nic gorszego, niż dopierdalanie sobie na każdym kroku.
Dwa, jak to powiedział prof. Osiatyński: wstać rano, zrobić przedziałek i odpierdolić od siebie.
Trzy, wypracowanie pewności siebie i wiary w siebie, bo widzę, że tego najczęściej brakuje. A przy niskiej samoocenie łatwo o wiele negatywnych myśli.
@TheCaptain słowo-klucz - wypracowanie. A jak ktoś ma o sobie takie mniemanie, łatwiej zacząć cokolwiek ruszać, jeśli ma miewrzalne rezultaty, do których doszedł i z których może czerpać jeśli nie radość to początkowo nawet tylko satysfakcję. I to jest prostsze od pojęć abstrakcyjnych.
@moll Tak, ważna jest praca nad tym.
Tak, nasz mózg nie rozumie w swoim działaniu myślenia abstrakcyjnego.
Natomiast najczęściej ludzie z wygody zamykają się na podstawowym mechanizmie, który znają i ciągle go powielają, bo teraz "działa".
A jak piszesz, wypracowanie = proces. A to często zbyt długa, uciążliwa droga
@TheCaptain raczej chyba nie bywa inna...
@moll no właśnie, dlatego większość z niej rezygnuje.
@TheCaptain bo robią zrywy i chcą drastycznej zmiany, szybkiej gratyfikacji
@moll Sam fakt chęci zmiany, to już pierwszy krok ku temu.
Często do niego nawet nie dochodzi.
Dzięki za dyskusje, miłego wieczorku!
@TheCaptain wzajemnie, trzymaj się!
@potencjan-bratnicki medytacja, uważność+ kwestionowanie swoich myśli. Kwestionowanie swoich myśli jest trudną pracą, bo musisz nauczyć się być uważny, zacząć zauważać kiedy się pojawiają i wchodzić ze sobą w świadomy dialog - 99% myśli to przeżywanie tego co było (a już nie jest i nie jest aktualne) i przeżywanie tego, co Twój mózg sobie wymyślił, że będzie (oczywiście nikt nie wie co będzie, a myśli zazwyczaj przewidują ten najgorszy scenariusz, więc są nieprawdziwe).
Stworzony ekosystem
W związku z pytaniem na forum "Jak rozumiesz ekosystem? Wibracje wysokie to? Wibracje niskie to?"
Ekosystem, czyli stworzony zorganizowany system. Trwale tworzący wspólne życie w obustronnej pomocy, wzajemnej zależności różnych rodzajów informacji. Tworząc jedną spójną całość. Analogicznie do Ewangelii Jezusa Zbawiciela, że człowiek nie tworzy wspólnego życia, tylko w systemie czyni destrukcje-źródło wszelkich dramatów, cierpień i śmierci ekosystemu, za którą na pewno poniesie konsekwencje.
Wibracje o wysokich częstotliwościach są korpuskularne. Natomiast wibracje o niskich częstotliwościach są falą stojącą, która w systemie czyni destrukcje.
Zaloguj się aby komentować