Czy gra z widokiem z lotu ptaka może straszyć? Wydawałoby się, że raczej nie, ale wystarczy pierwsza noc spędzona w „Darkwood”, żeby zrewidować swoje poglądy. Bo tak, dzieło studia Acid Wizard jest horrorem.
Co mi się podobało?
- gra nie jest trudna, jest wymagająca. Przede wszystkim wymaga cierpliwości, ponieważ nie możemy aż tak swobodnie zwiedzać lokacji, jakbyśmy tego chcieli. Ogranicza nas czas oraz wolne miejsce w ekwipunku.
Czas, ponieważ gra dzieli się na dzień i noc, a noce są niebezpieczne i lepiej ich nie spędzać poza granicami kryjówki, która stanowi względnie bezpieczną przestrzeń. Napisałem, że „względnie bezpieczna” – niemilcy chyba uważają, że główny bohater czuje się samotny, dlatego walą do niego drzwiami i oknami, żeby go pocieszyć. Jest to bardzo losowe – bywają bardzo spokojne noce, bywają też takie, podczas których nie da się opędzić od wrogów.
Ekwipunek, ponieważ zbieramy masę przydatnych rzeczy i często trzeba się wracać do kryjówki, by zostawić zapasy i wrócić do eksploracji. I fajnie, że gra wynagradza eksplorowanie. Część rzeczy można kupić u handlarzy, którzy pojawiają się każdego ranka u nas. Walutą jest reputacja, którą zyskuje się po przeżyciu nocy oraz za sprzedawanie niepotrzebnych gratów. Jednakże większość materiałów, jeśli nie wszystkie, potrzebnych do skonstruowania przedmiotów bądź ich ulepszeń, można znaleźć podczas eksploracji. Prędzej czy później, ale jednak.
Warto też wspomnieć, że śmierć jako taka, przynajmniej na normalnym poziomie trudności, nie ma zbyt wielu konsekwencji. Ot, budzimy się w swojej kryjówce lżejsi o parę przedmiotów, które można odzyskać. Nie sprawiało to dużych problemów. Gorzej ze śmiercią podczas nocy, ponieważ nie zyskujemy wtedy wspomnianej reputacji u handlarzy, ale szczerze – to też nie było problemem.
- klimat. Wiem, że to bardzo ogólne określenie, ale absolutnie podobało mi się wszystko w tej grze, ze strony wizualnej, oprawy dźwiękowej, artystycznej, fabuły et cetera. Bywały momenty, kiedy okropecznie się bałem, na przykład wtedy, kiedy podczas pierwszej nocy usłyszałem w innym pomieszczeniu głośne tupanie, jakby ktoś chodził w ogromnych buciorach, po czym otworzyły się drzwi do pokoju, w którym akurat się chowałem. Albo innym razem, jak nagle zgasła lampka i musiałem salwować się ucieczką do kolejnego oświetlonego pomieszczenia. Bywały momenty, kiedy odczuwałem obrzydzenie, ponieważ ze względu na wybraną perspektywę, mnóstwo rzeczy jest opisanych, co zdecydowanie pobudza wyobraźnię. Czasem zdarzyło się też uśmiechnąć pod nosem, gdy natrafiłem na ciekawą rzecz – odnosiłem wtedy wrażenie, że twórcy specjalnie w niektórych momentach puszczają oczko do gracza, żeby trochę rozładować napięcie.
- rozgrywka. Mimo że czasem męcząca (głównie trzecia lokacja), to świetnie wyważa eksplorację, walkę, zarządzanie zapasami (nigdy nie miałem problemu z ich brakiem – bardziej z nadmiarem i brakiem miejsca, żeby to wszystko pochować, więc walały się po podłodze) i ekwipunkiem. Lokacje są różnorodne, wszędzie porozrzucane są różne notatki, przedmioty, zdjęcia et cetera uzupełniają historię.
- fabuła. Raz, że intrygująca – stawia pytania, dlaczego znaleźliśmy się w Lesie, dlaczego wszystko chce nas zabić i dlaczego trudno jest się wydostać z tego Lasu? Dwa, że pozwala graczowi na wybory, które mają jakiś tam wpływ na dalszą część gry. Na przykład pomoc (lub jej brak) zdychającemu psu z prologu ma swoje konsekwencje. W pewnym momencie fabuły można wybrać też, komu chcemy pomóc, i sprawia, że za drugim razem historia pewnie wygląda trochę inaczej – tego akurat nie sprawdziłem.
Co ciekawe, gra umiejscowiona została w Polsce.
Na końcu czeka nas też podsumowanie dalszych losów postaci, które spotkaliśmy na naszej drodze. Jest to fajny smaczek. Czy zachęca do ponownego przejścia? Trudno powiedzieć - strzelam, że raczej sprawdzę to na wiki. :')
Co mi się nie podobało? Niewiele:
- potrzebowałem trzech podejść, żeby ukończyć grę. Za pierwszym razem odpuściłem jeszcze przed skończeniem pierwszej lokacji w pierwszym rozdziale, za drugim razem dotarłem do kryjówki w drugiej lokacji i coś niecoś tam zrobiłem, dopiero za trzecim razem wziąłem i skończyłem ją. W tę grę najlepiej gra się, kiedy wiemy, co, kiedy i jak trzeba zrobić (albo z poradnikiem na podorędziu, co też polecam). Nie mam na myśli znajomości rozmieszczenia charakterystycznych punktów w lokacjach, bo to zmienia się za każdym podejściem, ale samą znajomość mechanik i wiedzę o tym, co nas za chwilę czeka. Na przykład w pewnym momencie schodzimy do podziemnego tunelu, w którym jest osuwisko. I jeśli nie wiemy, że do przekopania się przez nie jest wymagana łopata i nie zabierzemy jej ze sobą, to później nie będziemy mieli już możliwości tego zrobić.
I to tyle z wad.
Według osiągnięć na Steamie, prolog ukończyło 71,9% graczy, do drugiego rozdziału dotarło już tylko 8,3% graczy, za to grę skończyło… zaledwie 4,5%. Niemniej „Darkwood” został bardzo doceniony przez graczy, ponieważ na 15,5 tysięcy recenzji 94% jest pozytywnych. Świetny wynik! Tym bardziej, że gra jest dosyć długa – mnie zajęła prawie 16 godzin, ale pominąłem część trzeciej lokacji, która była dla mnie bardzo męcząca.
Zdecydowanie polecam – raczej staram się nie pisać o grach, które mi się nie spodobały. :’)
#gry #steam #horror
Wyglada bardzo fajnje, dodalem do listy, jak Gabe jakas promke zapoda to kupie na pewno, na steamdecku bedzie pykane pod kocykiem
(° ͜ʖ °)
@ErwinoRommelo
Wydaje mi się idealna pod Steam Decka. I jak widziałem, można ją zgarnąć za około 15 złotych.
@cyberpunkowy_neuromantyk Ja tylko u Gabe klient, g2a i inne lewe kody krzywdza indie devow bardziej niz piractwo.A inne klienty to herezja. Narazie mam Vaccine Rebirth ( low polly vhs horror rouglike z mechanikami z z RE) no i zajebiste Lethal Company w ktore niemam z kim grac bo ta resztka kumpli co mi zostala to jebane 30+ zakolaki casualowe… A na pewno jakas promka sie trafi.
@ErwinoRommelo jakie tam klienty, po co się w takie rzeczy bawić w ogóle. Jest program, klikasz i się odpala, po co sobie życie komplikować?
@DiscoKhan cena taka sama jak na steamie, Pamietaj ze Ja nie mam polskiego IP a bawienie sie w jakies proxy na konto specjalnie coby oszczedzic. Mozecie kusic, jam jest paladynem Valve i tak dlugo jak na zlotym tronie sie jego tlustosc lord Gabe to moja wiernosc bedzie nie do zlamania.
@DiscoKhan @cyberpunkowy_neuromantyk i cyk promka -75% u Gabona (° ͜ʖ °) gruby patrzy z gory i dba o swoje mordeczki.
@ErwinoRommelo Baw się dobrze!
@cyberpunkowy_neuromantyk deck juz pobiera
(° ͜ʖ °) najwyzej jak Jutro do pracy nie pojde to bedzie na ciebie.
@DiscoKhan alleee kurwa lujjaaa bracie !
@cyberpunkowy_neuromantyk Kurde no miałem spore oczekiwania co do tej gry ale jakoś mi nie pykło i w sumie to nie wiem nawet czemu.
Chyba spodziewałem się bardziej dowolnej eksploracji. Mimo że rozumiem czemu ten limit czasowy został wprowadzony, to jednak mnie irytowało że znowu trzeba będzie tuptać na drugi koniec mapy żeby obczaić jakąś miejscówkę której nie zdążyłem obadać do końca.
@hellgihad
Miałem to samo. Po pewnym czasie stało się to męczące, że gra jest trochę na siłę wydłużana przez cykl dnia i nocy. Między innymi dlatego odpuściłem sobie dokładne zwiedzanie trzeciej lokacji i tak samo czwartej, bo na tym etapie zbieranie zasobów nie było aż tak ważne i wystarczyło zwiedzić ważne miejsca.
@cyberpunkowy_neuromantyk Podobne doświadczenie z ta pozycją miałem. Za pierwszym razem wtf, ale o co tu chodzi jak sie bronić? Gdzie znaleśc paliwo do generatorów? Miliony pytań bez odpowiedzi- spasowalem. Za drugim razem pozwiedzałem troche świata i mnie wciągło, ale te nocne obrony dżizas ten stresior ,że mi wlezą i game over po chłopie.
Dowędrowalem do 2 rozdziału do jakiejs chaupy co było wesele. Swoją Baze nie wiem czy bug gry czy tak trzeba było zablokowalem wanną i to tak ze juz sam jej nie ruszylem xp. Profit nie wlezlo nic do mnie ale i tak zdechlem w tej lokacji..moze za 3 razem sie uda.
Zaloguj się aby komentować