Czytałem kilka książek scifi o podróżach w czasie celem zmiany pewnego elementu, który ważył dość mocno losy kraju lub świata. Gdybym miał cofnąć się aby zmienić bieg historii, z pewnością skoczyłbym o nie mniej niż 1000 lat w czasie.
To w jakim momencie rozwoju a wraz z tym odporności jesteśmy było zawsze okupione ogromną ilością śmierci. Bądź co bądź wątroba ludzka posiada pewne zdolności regeneracji. Czy jednak wskazanie pierwotnym humanoidom czego nie powinni jeść aby uniknąć zatrucia byłoby dobrym rozwiązaniem?
Nie czytałem (jeszcze) książki Hawkinga, ale wiem że przedstawiał wiele możliwych paradoksów.
Czy da się ich uniknąć taką ot prostą podróżą w czasie?
Jedyne czemu wolałbym zapobiec to wojnom, szczególnie na tle religjnym. Czy jednak eradykacja znanych obecnie religii cokolwiek by zmieniła? Powstałyby inne, lub przetrwały te jakich nie wymazały istniejące.
Chyba jednak postanowiłbym skoncentrować się - jak większość - na pozyskaniu jak największych zasobów finansowych.
Jednakże nie w celu własnej wygody, ale takiej kasiory jakiej 10 najbogatszych ludzi na ziemi nie potrafiłoby nawet wyśnić.
I dzięki niej zmienić ten świat na choć o jeden punkt procentowy na lepszy i bardziej przyjazny dla ludzi, i tej resztki zwierzaków jaka się jeszcze na tym globie ostała.
Tylko czy wyzbycie się głodu i ubóstwa jest w ogóle możliwe nawet mając nieograniczone finanse?