Czasami o zmarłych muzykach, aktorach czy w ogóle ludziach znanych, którzy nie byli tylko celebrytami, mówi się:
"Tak młodo zmarł, ciekawe co by osiągnął, jakby nadal żył".

Można wymienić wiele znanych postaci opisywanych w tym kontekście.

Jimmy Hendrix, jak daleko mógłby zajść w gitarowym mistrzostwie.
Chuck Schuldiner, rozwinąłby pewnie swoją wirtuozerię na niespotykany poziom.
Heath Ledger, jakimi nowymi rolami by nas zaskoczył? Tego się już nigdy nie dowiemy.

Są wśród nas osoby, które jeszcze nie umarły.

Coś osiągnęły, ale już nikt nie zapyta: "Ach, co by jeszcze osiągnęli jakby nadal żyli". Otóż te osoby wciąż żyją i możemy bez problemu odpowiedzieć na to pytanie. Co by było...

Czasem wiemy co "by było", bo jest.
Czasem wiemy co jest i wiemy co było. Z tego wynika jakieś spostrzeżenie, może ocena.
Czasem wolelibyśmy jednak nie wiedzieć.

Więc co zrobili ci, co przeżyli?

Jakie nazwisko pierwsze przychodzi wam do głowy? Dlaczego?
Zapiszcie sobie.
Kiedy ktoś zapyta, co by zrobił ktoś, kto by żył, gdyby nie umarł, przypomnijcie sobie co zrobili ci, którzy nie umarli.

https://uptownwestchester.org/wp-content/uploads/2023/02/Approved_Bleu-mont-pop-vest-west-chester-e1676317623480.jpeg

#rozrywka #dyskusje #rozkminy #filozofia
ErwinoRommelo

« Sam mógłbym ci zaśpiewać

Dobrze umrę lepiej sprzedam

Mógłbym ci zaśpiewać. »


Z guitar hero to buckethead i joe satriani, ale nie jestem jakims mega fanem gatunku. Problem taki ze to wlasnie dzialanie pod progiem statusu idola pozwala dalej zyc i tworzyc. Ta mega slawa to odrazu mega presja dragi i w koncu smierc. Sztuka dla sztuki a nie dla poklasku czy chajsu, jak to mawiali kiedys wlosi : evviva l’arte!

jonas

Bruce Dickinson oczywiście.

Zaloguj się aby komentować