Wrzucałem już dwa czy trzy posty dotyczące produktów z chin sprzedawanych ze zmienioną nazwą za kilku(nasto?)krotność ceny i część osób nie zgadza się z moją niechęcią do takiej praktyki.
Żeby nie było wątpliwości, nie chodzi mi o sprzedawanie chińskich kapci z zawyżoną ceną, a o sprzedawanie chińskich kapci ze zmienionym logiem/nazwą/opakowaniem na "kapunie mamuni" czy coś. O cały proces marketingowy skupiony na tym, żeby sprzedać chiński produkt bez wiedzy kupującego, że kupuje chiński produkt.
I stąd pytanie - jeszcze marketing i ok, czy już moralnie wątpliwe albo oszustwo, czy może nie zawracaj dupy i usuń konto (nie usunę)
Czy sprzedawanie chińskich produktów pod przykrywką jest już oszustwem czy jeszcze nie?
@Rozpierpapierduchacz Jeśli sprzedający nie twierdzi, że to było wyprodukowane w Polsce, to jest to moralnie wątpliwy, ale legalny marketing. Jeśli deklaruje, że produkt jest wyprodukowany w Polsce, to jest to już oszustwo.
@LondoMollari Prawnie na pewno masz rację. Ale tak nie prawnie i emocjonalnie, to się nie zgadzam
Musisz jeszcze sprecyzować czy czepiasz się czempionów E-commerce, co wystawiają aukcje na alledrogo i jak ktoś im kupi, to zamawiają ten sprzęt na alliexpres (dropshipping po polskiemu). - takich to trzeba yebać prądem.
Czy moze chodzi o sytuacje, gdzie zakładasz w pełni legalna firmę, ogarniasz fabrykę w Chinach i zamawiasz kontener produktu że swoim logo, płacisz podatki, cło, elektrośmieci itd. Ale inni sprzedają podobny produkt na różnych marketplace'ach bo też mają dostęp do tej fabryki. Przykładowo spawarki Skandi Kraft, Trafiluxa i kilka modeli Hyundai są klepane tej samej fabryce i mają taką samą obudowę ale inne bebechy.
No i jeśli ktoś aktywnie ukrywa pochodzenie produktu, to jest to oszustwo. Ale jeśli przekaż marketingowy jest tak skonstruowany, że się na tym nie skupia - to nie. Chyba że chcesz żeby Apple zaczęło krzyczeć w reklamie, że ich telefony są robione w Chinach. Ostatecznie wszystko sprowadza się do tego, co jest napisane na etykiecie/metce/tabliczce znamionowej.
@Zarieln droppshipping with extra steps. Produkty są z jak chuj aliexpress, bo produktów nie różni nic, nawet nadruk, marketing jest zrobiony jak dla nowego produktu (wymyślna nazwa, zmienione opakowanie no i oczywiście cena) ale czy są zamawiane przed, czy po, ciężko stwierdzić.
Wszystko jest teoretycznie legalnie, bo nikt nie ściemnia na temat pochodzenia produktów, ale, no właśnie...
To że jest technicznie legalnie nie powstrzyma mnie przed tym, żeby określać to jako oszustwo, bo doskonale wiedzą co robią
@Rozpierpapierduchacz Przecież na tym polega handel
Moralnie wątpliwe, ale co poradzisz jak Polacy to chyba lubią ¯\_(ツ)_/¯
Mistrzostwem jest dla mnie polska firma, brandująca chiński sprzęt niemiecką nazwą - to jest co-co-combo!
@zuchtomek Czyyyyyyyżby krugiel i mateusz? XD
I nie wiem czy dokładnie na tym, nie orientuję się w tym co ta marka robi. Kupuje chińskiego "tablet multimedialny kolory wyświetlacz dobry sprzęt" i sprzedaje jako "Ekskluzywny Tablet Sky Diver" czy jakiś chuj? XD
@Rozpierpapierduchacz Tja, akurat w weekend obok ich siedziby przejeżdżałem czyli de facto - firmy Lechpol
Lechpol Electronics w chwili obecnej jest właścicielem marek takich jak:
-
Azusa
-
Cabletech
-
Dibeisi
-
Kemot
-
Krüger&Matz
-
M-LIFE
-
Peiying
-
QUER
-
Rebel
-
Teesa
-
Uni-t
-
Vipow
@Rozpierpapierduchacz Aczkolwiek trzeba im przyznać, że cen za bardzo nie zawyżają w porównaniu do innej chińszczyzny z podobnej półki, natomiast samo zagranie jest ewidentnym chwytem marketingowym
@zuchtomek poczytałem https://gadzetomania.pl/to-mnie-wkurza-polski-sprzet-czyli-jak-dwa-razy-drozej-sprzedac-chinszczyzne,6705395297622145a
W zasadzie to samo, tylko tu się zmienia jeszcze mniej XD
Główne dwie rzeczy na których się opieram, to piłka twardzielka, czyli piłka dla psa z ali która ma nowe foliowe opakowanie i zamiast 10 kosztuje 70 złotych
I sklep Pióropuszek który sprzedaje pióra z chin nazywając je jakoś chuj wie jako "Exclusive Burżuj" czy inny badziew, a te od Jinhao mają zamazane logo marki Jinhao na zdjęciach
@Rozpierpapierduchacz no tylko w tym artykule nie ma nic o cenach. Krugery jak ostatnio szukałem jakiegoś telefonu to są w cenie innych podobnych chińczyków (oczywiście z ali taniej, ale jako importer musi dorzucać cło i nasz podatek przy masówce).
I oni jakoś specjalnie tego nie ukrywają - choćby nie piszą „nasz produkt” tylko „w naszej ofercie”.
Poza tym sama nazwa nie ma nawet wskazywać na polskie pochodzenie ;p
Taki handel rozumiem, natomiast przebitka 700%, albo i 1000% bo też pewnie cene z tych piłeczek zbili, a jeszcze nie daj borze jak to swoim produktem nazywają - to powinny być paragrafy 😅 Chociaż w sumie za wprowadzanie w błąd co do kraju pochodzenia to chyba są bo to po prostu oszustwo, ale odnośnie marży raczej nic nie ma.
@Rozpierpapierduchacz większość produktów w sklepach znajdziesz też na ali, włącznie z dronami bojowymi czy specjalistycznym sprzętem medycznym.
Często nawet produkty znanych Marek to są wersje produktów z ali ale ze zmienioną obudową.
Patrz na przykład na gang słodziaków z biedronki.pierwsza seria to były pluszaki z ali. Dopiero później biedronka zamawiała pluszaki na zlecenie.
Zaloguj się aby komentować