Każdy na – nowo – stworzony – kosmolog powie wam, że najciekawsze rzeczy dzieją się w pierwszych kilku minutach, kiedy nicość skupia się razem, by uformować przestrzeń i czas, pojawia się mnóstwo maleńkich czarnych dziur i tak dalej. Potem, jak twierdzą, w tej materii panuje już, no... materia. Cała zabawa dobiega końca, jeśli nie liczyć promieniowania mikrofalowego.
Terry Pratchett, Eryk
#uuk
@moll niedawno skończyłem czytać _Astrofizykę dla Zabieganych_ i faktycznie, deGrasse Tyson w podobny sposób to przedstawia.
@lukmar o widzisz! Polecasz?
@moll raczej tak. Tyson ma bardzo lekkie pióro i gawędziarski styl opowiadania. Stara się przedstawić wszystko jak najjaśniej i używa obrazowych porównań, ale to nadal jest astrofizyka. Nie raz musiałem się cofnąć o kilka stron żeby zrozumieć o czym on tak właściwie pisze.
Niemniej podobało mi się. Czytam głównie w drodze do pracy i jak tylko skończyłem to podmieniłem ją w torbie na Kosmiczne Zachwyty, czyli kontynuację. Ale tej jeszcze nie zacząłem czytać.
@lukmar dzięki, wlatuje na listę do poczytania
Chyba założę jakiś arkusz na te wszystkie polecajki
@moll polecam ;)
@moll siemaneczko
@Suodka_Monia siemka!
Zaloguj się aby komentować