#chwalesie #piorawieczne
@Rozpierpapierduchacz miałam się pochwalić swoim piórem, więc się chwalę. Złoty pelikan, książka Chwina nie należy do moich ulubionych, ale za to pióro owszem. Jest lekkie, pisze się nim dobrze. Wcześniej przez kilka lat pisałam PILOTem (od liceum aż do połowy studiów) niestety na jednych zajęciach w auli wypadło mi z ręki i stoczyło się na sam dół zachlapując pół sali i psując się przy tym. Byłam załamana, bo służyło mi długo, wcześniejsze pióra (głównie Duke) w podstawówce i gimnazjum miałam max przez rok, po którym zazwyczaj były już tak zdezelowane, że się do niczego nie nadawały (jestem dość chaotyczna i niezdarna w ruchach, więc ciągle mi spadały). Ale wkrótce dostałam w prezencie tego pelikana i jestem z niego bardzo zadowolona. Mam go już z 5 lat.
Generalnie piszę piórem od pierwszej klasy podstawówki. Można nim pisać o wiele szybciej niż długopisem i nie boli od niego ręka tak jak od długopisów. Za to przy mojej niezdarności zawsze mam uwalane palce atramentem, a notatki czasem są nieczytelne, bo zamoczyłam zeszyt i litery się rozmyły. Dlatego teraz do zeszytu z przepisami używam długopisu, bo przy gotowaniu ciągle coś chlapie i połowa przepisów spisanych piórem jest nie do odczytania xd
@Rozpierpapierduchacz miałam się pochwalić swoim piórem, więc się chwalę. Złoty pelikan, książka Chwina nie należy do moich ulubionych, ale za to pióro owszem. Jest lekkie, pisze się nim dobrze. Wcześniej przez kilka lat pisałam PILOTem (od liceum aż do połowy studiów) niestety na jednych zajęciach w auli wypadło mi z ręki i stoczyło się na sam dół zachlapując pół sali i psując się przy tym. Byłam załamana, bo służyło mi długo, wcześniejsze pióra (głównie Duke) w podstawówce i gimnazjum miałam max przez rok, po którym zazwyczaj były już tak zdezelowane, że się do niczego nie nadawały (jestem dość chaotyczna i niezdarna w ruchach, więc ciągle mi spadały). Ale wkrótce dostałam w prezencie tego pelikana i jestem z niego bardzo zadowolona. Mam go już z 5 lat.
Generalnie piszę piórem od pierwszej klasy podstawówki. Można nim pisać o wiele szybciej niż długopisem i nie boli od niego ręka tak jak od długopisów. Za to przy mojej niezdarności zawsze mam uwalane palce atramentem, a notatki czasem są nieczytelne, bo zamoczyłam zeszyt i litery się rozmyły. Dlatego teraz do zeszytu z przepisami używam długopisu, bo przy gotowaniu ciągle coś chlapie i połowa przepisów spisanych piórem jest nie do odczytania xd


