#ksiazki #czytajzhejto
@BigKr4SHh Będzie super, tylko sobie ogarnij kolejność czytania.
co to za garnek?
@BigKr4SHh mnie też @moll nakręcił na Pratchetta
za krótki regał
@SuperSzturmowiec HJC C91, czeka na sezon
@Suodka_Monia mam obok drugi taki sam, ale trochę smutno to dzielić
@BigKr4SHh Na urodziny dać komuś niepełną kolekcję to trzeba mieć poczucie humoru
@BigKr4SHh daj znać na #bookmeter jak wrażenia, ja się kiedyś odbiłem, do cytowania jest idealny, ale czytanie tego w całości mi nie wchodziło
@BigKr4SHh @razALgul to teraz czytamy, Panowie
@smierdakow mi się bardzo podobało jako audiobook w aucie. Słuchanie na raty, po jakieś 20 minut bardzo dobrze wchodziło pomimo, że nie pamiętałem głównego watku🤣
@BigKr4SHh Po kilku książkach jego styl się przejada. Tak jak byś miał jeść jedno zajebiste danie, ale ciągle na śniadanie, obiad i kolacje jest to samo.
@Trismagist Całkowicie się zgadzam, też tak zapamiętałem jego ksiązki.
Pierwszą książkę Pratchetta, którą wziąłem do ręki, przeczytałem z wypiekami na twarzy (dodam, że była to "Straż, straż"). Rewelacja.
Drugą z przyjemnością, ale bez takiej podniety. Trzecia i czwarta już bardziej z rozpędu. Więcej wtedy nie miałem, bo tylko tyle pożyczyłem od kolegi. I w zasadzie to był koniec, przejadło się. Nie miałem ochoty na więcej i od tamtego czasu (ze 20 lat temu) nie przeczytałem już żadnej.
Może jak kiedyś będę miał okazje i nie będę mieć nic innego do roboty, to jeszcze poczytam, ale wątpię.
@Whoresbane a ta edycja została wydana do końca?
@moll jutro na trzeźwo zacznę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@smierdakow na bookmeter mam zaległości bo w sobotę skoczyłem kolejna książkę i nie miałem czasu wrzucić jeszcze a już jestem w połowie kolejnej
@Trismagist jak przy każdej serii liczącej pięć i więcej części
Najgorszym pomysłem jest czytanie całej serii ciurkiem, bez przerw, bez sięgnięcia po cokolwiek innego.
A w tym przypadku czytanie > 30 książeczek jedna po drugiej byłoby nie tylko najgorszym, ale i najdurniejszym pomysłem
@BigKr4SHh Nie, dziś wyszedł 37 tom z 40. Ostatni 26 kwietnia
@VonTrupka ja akurat preferuję czytać całe cykle za jednym zamachem, wręcz czekam na wydanie wszystkiego, by zacząć np. Koło czasu, ABŚ po premierze 5 tomu. Z Pratchettem zrobię taki wyjątek, że będę czytał miniseriami - 40 książek to już faktycznie za dużo.
@Cerber108 ja po np. diunie czy koniaszu miałem przesyt. Po nic nie potrafiłem sięgnąć przez kilka miesięcy. Z tego też powodu czytając np akta dresdena utknąłem po 3 tomie. Nie potrafię się zmusić bo mam przesyt. A jak tylko popatrzę na cykl demoniczny Bretta, czy dowolny z cykli sandersona to mnie słabi na myśl rozpoczęcia. A na widok takiego cyklu jak Miecz Prawdy Goodkinda - którego notabene od dawna chciałem przeczytać - to mi ręka z czytnikiem zaczyna niebezpiecznie drżeć
A gdzie kroniki amberu, czy nonstop odkładany na później Wiesiek? :<
Nie, żadnych więcej cykli na pełnej urwie od A do Z.
Max 3 cykle i przerwa.
Zresztą, niepotrzebnie wydawalem hajs na pełne cykle, nie wiedząc czy mi chociaż pierwszy tom podejdzie.
Choć z drugiej strony w cokolwiek co napisze Przechrzta wchodzę w ciemno
@VonTrupka ja tam kupuję jak leci - lepsze to niż dodruk o 50% droższy. Kroniki Amberu nie są takie znowu obszerne, może z 1400 stron. Póki co najdłuższą przeczytaną przeze mnie serią był Cykl demoniczny właśnie, ok. 6200 stron. Za dużo tam rozwodnienia i masy niepotrzebnych wątków - telenowela gorsza od Mody na sukces. Co będzie się działo z Malazanem, ponad 10k stron ze znacznie większym zagęszczeniem tekstu - po tym doświadczeniu być może przyjmę twoją taktykę.
@Cerber108 ja nie liczę sagi na strony, tylko na książki
Bo tak licząc to jedna powieść Dukaja jest dłuższa niż połowa znanych i poczytnych serii xD
Tej, ale nie zniechęcaj mnie do Bretta, trochę mnie bestia kosztowała w promocjach >_<
Trochę się wyleczyłem z nadmiernego zakupu lektur w promo <10pln, ale mimo wszystko więcej kompletuję do biblioteczki niż odhaczam przeczytanych xD
Aaaaa o malazańskiej kompletnie zapomniałem. Choć to po Diunie drugi tak długi cykl jaki wziąłem na warsztat. Choć nie pamiętam czy przed malazańską czy po nie mogłem się oderwać od Czarnej Kompanii Cooka.
W Malazie nie dobrnę już niestety do końca. Gdy rozpocząłem powieść długie lata temu, dopiero powstawał ostatni dwuksiąg. Pozostała mi do przeczytania w zasadzie ostatnia część, na którą Erikson nie miał zupełnie żadnego pomysłu.
Generalnie mam niechęć do tak długich cykli, bo z początkowej petardy na końcu zostaje ledwo tlące się ognisko. Bez pomysłu, bez polotu i bez przyszłości.
Tak właśnie wyglądały dla mnie kroniki diuny, których Kapitularza nie byłem w stanie w ogóle rozpocząć po tym jak Herbert kompletnie odleciał w Heretykach
Tym samym wszystkie kroniki diuny razem wzięte nie dorastały nawet do brudu pod paznokciami epopei jaką jest pierwsza część
Zaloguj się aby komentować