Po kolacji opierdolilem kebaba na cienkim, sos łagodny, mięso mieszane. W sumie to nie zazdroszczę ludziom, którzy mają tak wysublimowany smak, że muszą się bujać po takich restauracjach. To nie mój poziom. Mój jest między barem mlecznym a taką restauracja oczko niżej niż ta w której byłem.
Ale bym zjadł żurek i placek po węgiersku w barze mlecznym...
@maderfaker dlatego ja zawsze uderzam w wysokiej klasy wloskie knajpy xD nigdy sie nie zawiodlem
@maderfaker Prawda jest taka, ze kazdemu smakuje schaboszczak z ziemniakami tylko ci o wysublimowanym smaku pi3rdola swoje bo chca poczuc sie lepsi, a zyja w tym samym kraju, wdychaja ten sam smog z powietrza i gowno rozcieraja po dupi3 jak reszta plebsu.
> Prawda jest taka, ze kazdemu smakuje schaboszczak z ziemniakami
@100mph
xD
@100mph nieprawda. Dam lubię opierdolić kebsa, czy jakiegoś chamskiego wietnamca, ale za żylastym schaboszczakiem z suchymi i wiecznie parzącymi w pysk ziemniakami nie tęsknię.
Nie chodzę specjalnie do takich knajp, bo aż tak mi nie zależy, schaboszczak jest dobrą opcją, ale nie przesadzajmy. Najlepsze rzeczy jakie w życiu jadłem były z ekskluzywnych knajp. A że nie ja płaciłem to smakowało podwójnie.
@100mph mi nie smakuje, a wręcz brzydzi. Podkreślam że nie jestem wege. Przykro mi ale twoja teoria już kuleje.
@PanWibson plusik, mam tak samo xD
@maderfaker moim zdaniem fine dining 7 posiłków wymyślonych po miksie narkotykowym którego Kris by się nie powstydził jest fajnie conajmniej raz w życiu spróbować. Niesamowite co ludzie potrafią odpierdolić z jedzeniem.
Ale imo to zbyt wymagające doświadczenie na co dzień. By mnie popierdoliło gdybym sobie codziennie musiał zadawać pytanie "dzisiaj kaczka czy gęś, dzik czy jeleń, a co to za smak który czuję pierwszy raz w życiu"
@maderfaker do takiej restauracji idzie się raczej nie po to aby najeść tylko spróbować nowych smaków i posiedzieć w kameralnej atmosferze chodzi o samą otoczkę, a nie jedzenie i za to się też płaci właśnie. No nie wiem zapraszasz swoją żonę na jakąś rocznicę czy coś ładnie się ubieracie rezerwujecie stolik na godzinę i idziecie tam żeby poczuć się odświętnie raz do roku i bardziej oficjalnie i żeby to było coś innego niż na co dzień. Tak samo w kawiarni płaci się głównie za to że możesz sobie usiąść, posiedzieć i pogadać a nie za sam koszt kawy.
@Legitymacja-Szkolna o to właśnie chodzi, ale dlatego my też nie chodzimy do takich restauracji, zupełnie nie moje klimaty a jedzenie często jest wręcz zbyt wykwintne i mi nie smakuje, głupio tak jeść coś za 2 stówy/50g i krzywić ryj
@Voltage co to znaczy zbyt wykwintne? W sensie, że zbyt smaczne? XD
@Alnitak nie, zbyt "udziwnione", zazwyczaj brak w tego typu restauracjach rzeczy które jesz na co dzień i masz jakieś ślimaki/małże/kaczki/gęsi które nie każdemu muszą podchodzić w sosach grom wie jakich, mi po prostu takie rzeczy często nie smakują.
@Voltage Są też dania bez mięsa w takich restauracjach i nie trzeba jeść obrzydliwego ślimaka
Kolega zabrał żonę do Basiury na "momenty"....po czym skończyli w kebabie...kalka z tej historii. ¯\_(ツ)_/¯
@AndrzejZupa też byłem, jeszcze jak jego knajpa istniała i wyszedłem bardzo najedzony. Nie wiem jaki mieli spust, że jeszcze kebsa opierdolili.
@FoxtrotLima jadłem w wielu miejscach gdzie słabe komentarze były, a to małe porcje, albo jedzenie dobre, ale się nie najedli. Często żałowałem później, że cokolwiek wrzuciłem lekkiego na ząb przed wyjściem, bo człowiek wychodził z lokalu pełny. Nie tylko w Polsce, w innych krajach podobnie. Moim zdaniem to nie porcje są małe, ale ludzie po prostu za dużo wpieprzają.
@Tapporauta tak, też się tak naciąłem kilka razy i nigdy już nie ufam takim komentarzom.
Jedzenie jest po to żeby je wcisnąć do mordy i wysrać, cała reszta to dodatek mniej lub bardziej snobistyczny, kto był na masie raz w życiu do stopnia że powstrzymywał odruch wymiotny na jedzenie już nie patrzy poważnie
@Dzban3Waza a ja sie nie zgodze. Jedzenie jest po to zeby odwzywic mozg i cialo (a tym samym ducha) - dobre, zdrowe jedzenie jest najlepsza inwestycja w swoje zdrowie.
@GtotheG temu nie przeczylem
@maderfaker Ale smaczne w ogóle? Coś nowego czego wcześniej nie jadłeś?
słucha się co pani mówi, jak było ok to się w domu wrzuca w Youtube i szuka przepisu.
Ja się raz naciąłem, dwa dni robiłem demi glace, masa składników i gazu poszła, a wyszedł mi tylko gęsty bulion.
Wszystko co miałem na talerzach jadłem wcześniej. Może nie w takim miksie, ale składniki jadałem xD jedna pozycja mnie zaintrygowała czyli pieczony gołąb, ale wolałem jednak krowie mięso
Ale taguj #zalesie
@maderfaker ja czasami lubie sie przejsc do restauracji gdzie maja menu degustacyjne. Dania sa male ale jest ich minimum 6 i nigdy nie wyszedlem z takiej imprezy glodny.
Lubie gotowac w domu i czasami ide do takiej restauracji nauczyc sie czegos nowego czesto sam kucharz wyjasnia co i jak bylo robione.
@100mph ale zeby nie bylo to schabowego z ziemniakami tez lubie, jedno niewyklucza drugiego.
Ja w tym roku, byłem w Bangkoku w restauracji „Michellin guided” czyli krok niżej niż 1gwiazdka https://maps.app.goo.gl/rk74L3wKBCCAhbjE7?g_st=ic
Restauracja słynie z tego, że kiedyś kreowała menu dla Tajskiej rodziny królewskiej.
Czy warto? Bardzo! Nieby zwykle (no może nie do końca ale jednak jedzenie które da się nazwać i rozpoznać) ale bogactwo smaków i aromatów zwaliło nas z nóg.
Serio, po tym obiedzie/lunchu zrozumiałem czemu ludzie wybierają fine dinning.
Jest to zdecydowanie opcja warta spróbowania raz na jakiś czas choćby by doświadczyć tego co można zrobić z jedzeniem.
Bonusem było to, że za ok 400pln najedliśmy się we troje.
Byłem kilka razy w fancy restauracjach z menu degustacyjnym i zawsze się najadałem, a często wątpiłem czy będę w stanie zmieścić deser. Pojedyncze porcje są małe, ale 6-7 dań sumarycznie to jednak dużo jedzenia.
Zaloguj się aby komentować