Na szczyt góry liczącej 710 metrów można się dostać na dwa sposoby - specjalną turystyczną kolejką, na którą bilety kosztują około 100 zł od osoby, albo pieszym szlakiem mającym początek w parku Henrique Lage. Do opcji pieszej zniechęcały dwie rzeczy. Pierwsza - szlak ten liczy ponad 3 km i blisko 600 metrów przewyższenia, co przy panującym w Rio upale i wilgotności powietrza może być sporym wyzwaniem. Druga - wertując internet natknąłem się na mnóstwo informacji, że na szlaku tym dochodziło nie tak dawno do sporej liczby napadów. Z drugiej strony nieco nowsze komentarze głosiły, że jednak znowu jest raczej bezpiecznie.
Oczywiście zdecydowałem się iść pieszo, no bo skoro jest "raczej bezpiecznie", a na dodatek można się za darmo zmęczyć, to nad czym się tu zastanawiać. Oczywiście wciąż było ryzyko, że za darmo to i owszem, ale w głupi ryj dostanę i jeszcze mnie okradną, ale postanowiłem się o tym przekonać na własnej skórze.
W parku Lage byłem przed południem. Zbyt późno, by uniknąć na szczycie tłumów, ale wolałem się tego dnia wyspać. Może to i błąd, bo jak wieść gminna niesie, najmniejsze ryzyko napadów jest rano, bo bandyci i złodzieje też lubią pospać. Park był zaskakująco ładny, ale nie miałem czasu na jego zwiedzanie - poszedłem bezpośrednio w kierunku punktu startowego szlaku pieszego, przy którym jednocześnie mieścił się niewielki posterunek policji. Policjanci widząc, że zamierzam wchodzić na szczyt pieszo, wskazali palcem na księgę wyjść, w którą miałem się wpisać. Pewnie po to, żeby łatwiej było później identyfikować zwłoki - zażartowałem sam do siebie.
- Czy na szlaku jest niebezpiecznie? - zapytałem po angielsku.
- Eso peligroso? - dorzuciłem niezgrabnie po hiszpańsku, widząc konsternację policjantów.
Zapewnili, że wszystko jest ok, ruszyłem więc przed siebie. Dopiero po chwili pomyślałem, że być może chodziło im o techniczną trudność szlaku, a nie zagrożenie ze strony ludzi, ale bez sensu było wracać i podpytywać. Mimo wszystko miałem oczy dookoła głowy i postanowiłem chwycić w rękę coś do samoobrony, a mianowicie solidny teleskopowy selfie-stick od gopro, które wcześniej schowałem na dno plecaka. Oczywiście kij nic by mi nie dał w starciu z przeciwnikiem uzbrojonym w pistolet lub właściwie cokolwiek, no ale co tam - czułem się pewniej. Każdorazowo, gdy mijałem z naprzeciwka kogoś wyglądającego podejrzanie, ściskałem kij mocniej w garści i szedłem energiczniej niż zwykle, jak gdybym chciał komuś wpierdolić. Przynosiło to efekty, bo miałem wrażenie, że ludzie starają się mnie obchodzić szerszym łukiem
Na szlaku zauważyłem bardzo nieruzinkową postać - gość miał pofarbowane na jaskrawożółto włosy zaczesane do tyłu, kilka oryginalnych tatuaży pokrywających blade, szczupłe ciało i przede wszystkim jebitne, błyszczące chromowane zęby. Kto wie, może to była jedynie nakładka, w każdym razie efekt był piorunujący. Przysiągłbym, że gdzieś w okolicy kręcą nowego Jokera, bo typ był praktycznie wypisz wymaluj jak postać złoczyńcy z komiksów o Batmanie. Z tym, że tam był tylko turystą, który piął się samotnie w górę, by obejrzeć figurę Chrystusa. Facet zdecydowanie zwracał na siebie uwagę i zastanawiałem się jak często swoim wyglądem ściąga na siebie kłopoty. Chyba, że był ich źródłem dla tych, którzy zdecydowali się go zaczepiać. Naprawdę ciężko było stwierdzić.
Po kilkudziesięciu minutach stromego podejścia ścieżką prowadzącą przez las, dotarłem do torów kolejki turystycznej - według mapy to był znak, że szczyt już niedaleko. Dalej można było iść albo asfaltową drogą (ano tak, dało się jeszcze wjechać na szczyt jakimiś busami, czy taksówkami) albo wzdłuż torów. Postanowiłem wybrać opcję drugą. Dotarłem na peron końcowy, na którym dzikie tłumy czekały na kolejny kurs powrotny, i gdy już prawie właziłem na platformę, zostałem zauważony przez obsługę stacji, która nakazała mi się cofnąć do drogi asfaltowej i tamtędy dotrzeć na teren monumentu. Nie rozumiałem po co te komplikacje, ale po chwili stało się to jasne - również piesi wędrowcy musieli uiścić opłatę za wejście, a ja idąc wzdłuż torów omijałem nieświadomie kasy biletowe. Poza zastosowaniem się do nakazu ubrania koszulki, którą wcześniej zdjąłem podczas wyciskające siódme poty podejścia, musiałem jeszcze chwilę odczekać przed wejściem. Dopiero gdy straż uznała, że na górze mogą pojawić się dodatkowe osoby, puścili mnie dalej.
W istocie, na niewielkiej przestrzeni na samym szczycie pod pomnikiem kłębiło się sto kilkadziesiąt osób, jeśli nie więcej. Zacząłem żałować, że nie pojawiłem się tu z samego rana, bo w tym momencie przyjemność z podziwiania pomnika była zerowa. Moją uwagę przykuły jednak widoki majaczące za barierkami. Wszak byliśmy na ponad 700 metrach nad poziomem morza. Gdy dopchałem się do barierek i zobaczyłem panoramę Rio de Janeiro w pełnej okazałości, oniemiałem z zachwytu. Ta kombinacja intensywnej zieleni bujnej roślinności, przerywanej szarością granitowych skał, wystrzeliwujących gdzieniegdzie setki metrów ku górze, mieniących się na biało w słońcu zabudowań metropolii oraz błękitu nieba przechodzącego w granat oceanu - robiło to wszystko niesamowite wrażenie. Gapiłem się łapczywie na otaczające mnie piękno i nie żałowałem ani kroku zainwestowanego we wspinaczkę do tego miejsca. Oczywiście, wolałbym być sam, a nie w dzikim tłumie ludzi, ale wciąż - byłem pod wielkim wrażeniem.
Całkowitym zbiegiem okoliczności metr obok znalazł się gość, z którym dzieliłem pokój w hostelu. Pogadaliśmy chwilę, zrobiliśmy sobie nawzajem zdjęcia i po niedługim czasie udaliśmy się na dół - on kolejką turystyczną, a ja pieszo. Bardzo możliwe, że osiągnąłem cel szybciej, bo kolejka do kolejki była monatrualna i trzeba było trochę odstać.
Koniec końców wyprawę na Corcovado oceniam bardzo pozytywnie, ale to przede wszystkim ze względu na widoki. Sama figura Chrystusa Odkupiciela była trochę bez znaczenia - ginęła zarówno w tłumie ludzi jak i w pamięci, przyćmiona magiczną panoramą Rio de Janeiro.
#polacorojo #podroze #riodejaneiro #mojezdjecie
![996046f1-e645-4b0f-a813-a7a8b01f2967](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/1b0074cd3905a56cd2a63409b9ec308e.jpg)
![4144a9eb-fbaa-4387-bd59-df778a1a4097](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/250x250/5d268f0dd10735f5e039566b534c8b6a.jpg)
![f25d0f9d-b036-4d95-a3b0-971f2dafc969](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/250x250/5e1034d61da973af5b70b57062a10d8a.jpg)
![457ee05b-f256-4542-8245-ce5e230033fc](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/250x250/0c5ee178b8f3bb306ff6673d4658dbc9.jpg)