To już Twój czwarty miesiąc bez PiSu! :D
Mija nam wszystkim właśnie 120 dzień odkąd PiS, który Polacy ćpali pod przynusem przez ostatnie 8 lat, przejebal całą swoją władzę w politycznym makao, po czym sięgnał mułu i wodorostów.
Ale dno Ci niestraszne kiedy kiedy masz bagrownicę klasy Duda na podorędziu (i czasem w orędziu) XD
Anżej dzisiaj znowu może poczuć się ważny, bo dziś udało mu się w końcu po wielu trudach zwołać radę gabinetową. Ojej. Teraz to już się będą pewnie go słuchać bezapelacyjnie, prawda?
Prawda?! xD
W radiu Zet był dziś z kolei jego kolega z pałacu, Marcinek, który dość niepochlebnie wypowiadał się o bocheńskim. W ogóle gościu tak lawirował w wywiadzie odpowiedziami jak by chciał sam zostać w przyszłości prezydentem.
Ale przynajmniej na pytanie o kandydaturę Czarnka się zaśmiał i ocenił go na 15%, ocenił że najlepszymi kandydatami na prezydentów byliby szydło albo Mati XD wyśmiał bocheńskiego jako realnego kandydata na burmistrza stolicy, a na pytanie czy on byłby lepszym kandydatem na prezydenta odpowiedział "przez skromność odpowiem, że nie" XDDDD
Ciężko mi było odnieść inne wrażenie po 40 minutach jego pierdolenia, że część PiSu właśnie próbuje odseparować się od najbardziej prymitywnej części tej formacji, chociaż akurat o presesie mastalerek wypowiadał się bardzo powściągliwie.
Oczywiście póki co to tylko życzeniowe myślenie iż jesteśmy świadkami pierwszych dni końca PiSu jaki obecnie znamy, ale i tak jest to miłe uczucie :D
A poza tym Mati połamany. Póki co na gipsie byłego premiera podpisał się podobno tylko prezydent. Badumts :D
Za to na deser dzisiejszego dnia Jabłońskiego wyjebali wreszcie z komisji kopertowej (mem z gościem co się smyra po goleniu po polikach).
Tak trzymać! Oby tak dalej Polsko!
Miłego wieczoru!
:)
#bekazpisu #codziennebezpisu 120/? #polityka #dobrywieczor
@bizonsky jak poczują krew, to się zaczną równo żreć.
@bizonsky życzeniowe myślenie, albo też dostrzeganie początków głębszego rozłamu po spektakularnie przerżniętych wyborach mając całe państwo na telefon. Inna sprawa, że ci rzekomi kandydaci to kek, jeden większy od drugiego.
Broszka, której największym osiągnieciem było recytowanie z mównicy tego co jej Kaczyński napisał, bo jak sama się odezwała, to wyszła z tego tylko kompromitacja na poziomie „te pieniądze im się po prostu należały” i baaaaaardzo szybka i bolesna weryfikacja tych jej zachwytów nad księdzem-synusiem, kiedy synuś postanowił skończyć ze szmaciarstwem. To się źle zestarzało
Jest jeszcze Maowiecki- kliniczny kłamca, oszust, inżynier partyjnych przewałów i typ, który zablokował nam miliardy z Unii, który teraz zaczął grać na łagodniejszą nutę myśląc, że wszyscy zapomną o tym wszystkim co odwalał.
W sumie to można powiedzieć, że kandydaci jeszcze się nie zaczęli, a już się skończyli, bo potem im dalej tym lepiej i mamy co- Czarnka, magistra nieuki i szkodnictwa (naj)wyższego o aparycji wsióra oderwanego od wideł z gnojem i wciśniętego w garniak wyzywającego wszystkich od chamów, którego kandydatury nawet w Pisie nie biorą pod uwagę sądząc po odpowiedzi, bo chyba nawet te jełopy zdają sobie sprawę, że typ byłby bardziej nieobliczalny niż równanie falowe Schrödingera w podstawówce.
Imć Bocheński- rodowity warszawiak z dziada pradziada znaczy napływowy słoik pomieszkujący od roku czasu z pojęciem o Warszawie na poziomie mojego na temat Kuala Lumpur.
Duda startować już nie może.
Kaczyński nawet się nie odważy, bo nawet ze swoją wyjebaną w kosmos megalomanią i szczelną bańką gdzieś mu styki zwierają i wie, że ludzie tak go nienawidzą, że jakby przekroczył 8% to by było dobrze.
Więc co? Łatwo sterowalne błędy w matrixie pokroju Pawłowicz? Glapińskiego? Mejzy? Szmateckiego? Pis w swoim ślepym zacietrzewieniu nie przewidział, że nie zdąży ruskim wzorem przyklepać wiecznej kadencji "swojego" prezydenta i nie wypromowali nikogo na jego następcę, a jak to jest ważne mieli się szansę przekonać przed jego pierwszą kadencją, gdzie połowa jego sukcesu to tylko i wyłącznie usilne budowanie wizerunku, bo to przecież na początku też był nikomu nieznany random. Druga połowa to szwindle które Pis robił, żeby Duda zdobył przewagę- przy drugich wyborach to już było praktycznie 90% jego "sukcesu".
A za wyjebanie Jabłońskiego to osobiście otwieram i wypijam dobre piwo.
Przegrana w wyborach bylo pierwszym mocnym tąpnięciem konstrukcji ktora teraz wali im sie na głowe. Chyba nawet najbardziej antypisowsko nastawieni ludzie nie spodziewali sie, ze pegasus byl uzywany nawet w stosunko do swoich, a co dopiero wyborcy pisu. Rownoczesnie jest pchana narracja o wiezniach politycznych i bohaterach narodowych xD Takiego cyrku sie chyba nikt nie spodziewal. Tym bardziej "kumatym" jak Mastalerek czy Morawiecki nie dziwie sie, ze chca sie pozbyc Karakana i innych Czarnków. Tam dojdzie dojdzie jeszcze do dantejskich scen przy rozpadzie. Robcie screeny.
Zaloguj się aby komentować