Komentarze (41)
@Jokohama nie mam nic przeciwko
@wojen616 a ja mam. Sam unikam alkoholu, ale to jest mój wybór. Jak ktoś chce sobie wypić browara lub 100 po drugiej zmienię w fabryce smrodu to jest jego sprawa. Po drugie takie akcje spowodują, że ludzie będą kupować na zapas, a nielegalny obrót białoruskim spirytusem rozkręci się na całego.
@Howhigh Media po prostu niepotrzebnie sieją panikie, podobnie bylo z papierem toaletowym
Taki zakaz obowiązuje już przecież w większości dużych miast od dłuższego czasu.
w Puławach jest taki zakaz. Z tego co obserwuje , jest on bez sensu
@Howhigh Przestaje to byc jego sprawa jak staje sie agresywnym, rozwrzeszczanym patusem. Niestety slowianie, a w szczegolnosci ci wschodni, tj Polacy, Rosjanie i Ukraincy, jak nie sa trzymani krotko to element patologiczny rosnie w sile w zastraszajacym tempie
W Katowicach takie coś jest chyba od 2010. I świat się nie zawalił.
Dla mnie największym kuriozum jest sprzedawanie alkoholu na stacjach benzynowych. Zawsze słyszę tzw libków którzy skomlają, że jak ograniczysz sprzedaż alkoholu przez sklepy to powstaną meliny itd. Jakie kurwa powstaną, te meliny są wszędzie i noszą szyldy Orlen, BP, Shell itp. Otwarte 24/7 zawsze i wszędzie, jest piwo wino wóda co tam chcesz.
Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność kogoś innego. A taki nawalony sebek szukający kłopotów zdecydowanie szkodzi nie tylko sobie.
Czytacie tylko nagłówki? To ma być na terenie tylko jednego osiedla, prawdopodobnie aby wypędzić patologię która się tam zalęgła i złożyła jaja.
@cweliat Bo rasa panów z zachodu jak np. anglosasi czy ludy z Ameryki południowej po alkoholu piszą wiersze i rzeźbią w marmurze. Kompleksy lepiej leczyć na terapii zamiast robić z siebie publicznie ojkofobicznego debila.
To ma być na terenie tylko jednego osiedla, prawdopodobnie aby wypędzić patologię która się tam zalęgła
@blackpill_deathsquad Tak to, z grubsza, wygląda. W tamtych okolicach zainstalowały się sklepiki, w których, zza krat, sprzedają nocami min. te wszystkie tanie mózgotrzepy i ściągają tym szlam z całego miasta.
@eR2 Bardziej kwestią jest to czy policja będzie w stanie egzekwować ten zakaz, bo jeśli nie to jest pusta ustawa.
@JustAnotherDude myslisz imprezowanie z byciem osiedlowym patusem
@wojen616 zależnie od miasta i czy z tego tytułu są jakieś problemy. Mam całodobowy sklep ulice dalej ode mnie, nic się nie dzieje to nic złego w takim przypadku nie widzę.
Ale jakby po nocach działo się regularne barachło to jednak zmienia postać rzeczy i jasne, że mieszkańcy mogą domagać się jakichś działań żeby temu przeciwdziałać.
@cweliat ciekawe tezy piszesz, Polska jest nagle wśród słowian wschodnich i jeszcze w dodatku ta grupa jakąś gorszą jest niż reszta.
Nie owijaj w bawełnę tylko się przyznaj, że zwyczajnie sam myślisz w takim typowo wschodnim tokiem myślenia i upajasz się myślą gdzie społeczeństwo funkcjonuje w mocno autorytatywny sposób.
Skandal! Mój wybór. Chcę, kupuję. Robię burdy? Niech przyjeżdża policja. Proste. A nie zakazać bo nie potrafią sobie poradzić z zakłócającymi porządek wandalami.
@cweliat nazywanie ruskich Słowianami to duże nadużycie,skundleni Słowianie to tez za dużo powiedzieć o nich
@blackpill_deathsquad no i wyjaśniłeś ,dzięki,zamykam temat:)
W Tychach jest od dawna. Niezbyt uciążliwe, bo po prostu trzeba mieć zapas. Jednak gdyby to ode mnie zależało, to bym go zniósł - jak wszystkie niepotrzebne zakazy. To zadaniem policji jest dyscyplinowanie patologii, a prawo w takich kwestiach powinno być liberalne.
Niemniej, to komiczne w Polsce, że w nocy dużo łatwiej kupić alkohol, a nie jedzenie. Widać co dla Polaka ważne
@blackpill_deathsquad To pójdą gdzieś indziej. Prohibicja nie działa.
@AmbrozyKalarepa U was na pewno, macie to w genach.
@blackpill_deathsquad Akurat u nas w Rassyji alkoholizm to zasługa garbatonosych bolszewików)))
@Jokohama Myślę, że to jest gówniany pomysł - wiadomo jak się kończą zakupy alkoholu na zapas.
@Dudziarz No i co z tego? To, że gdzieś coś wprowadzono nie jest tutaj argumentem.
@cweliat Od agresywnych, rozwrzeszczanych patusów jest policja.
@JustAnotherDude Dokładnie, niektórzy to chyba nigdy nie widzieli jak imprezują nasi koledzy z zachodu.
@DiscoKhan Tak jak piszesz, mieszkańcy mogą się domagać jakichś działań tj. częstych patroli policji, monitoringu miejskiego i rzeczywistych interwencji w przypadku zakłócania porządku.
@AmbrozyKalarepa Nie, macie to we krwi. Bez znaczenia z jakiego powodu, istotnej jest tylko to że macie.
Prohibicja nie działa - co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Ale ograniczenie ilości punktów sprzedających alkohol i nałożenie ram czasowych na sprzedaż działa - chociażby jedną z korzyści jest to, że meneliada nie przesiaduje do późnych godzin nocnych pod żabkami i osiedlowymi monopolami, drąc ryja, a rano budowlańcy nie mają możliwości kupienia małpki w każdym sklepie o 6 rano.
W Skandynawii często jest jeden sklep z alkoholem na całą miejscowość, w dodatku czynny do 18, max. 20. Skutek jest taki, że Finowie czy Norwegowie wcale nie piją mniej od nas, ale za to w tych krajach jest dużo mniej przestępstw przemocowych związanych z alkoholem i wypadków "po pijaku" np. w pracy.
Klasyk mawiał "Jak pijesz, to z umiarem. Albo w domu"
Ale czemu ograniczac? Zwiekszyc akcyze na alko o 500% to samo sie ograczniczy + patusy poslepna od chujowego bimbru. Same plusy.
@Jokohama Hm... tak gwoli ścisłości to wypadałoby wspomnieć, że mowa o ograniczeniu sprzedaży na jednym osiedlu w Bielsku... a nie w całym mieście...
@Griev no, ale w znalezisku jest to wytłumaczone. Potem widać kto czyta nagłówki, kto rzeczywiście wchodzi w link
Spoko pomysł, generalnie nie chodzi tu o ograniczenie dla normalnych ludzi ale właśnie żeby ograniczać pato. Jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie albo zlikwidowanie "małpek" bo to jest to co najbardziej rozpija polaków, chłop wychodzi z psem idzie do żabki i wypija se na hejnał żeby świat był bardziej kolorowy - to jest produkt dla casual pijoków właśnie i uważam że jest to szkodliwe i może prowadzić do patologii.
Można się zastanawiać "że to ograniczenie wolności" czy cośtam ale no serio ja uważam że to w takim przypadku to są korwinizmy i głupota
imo fajny pomysł jest w Toruniu, na stacjach tylko piwko bez twardego alkoholu. w ogóle to patrząc na to ile razy mój stary jechał najebany po dokładke na stacje i stwarzał zagrożenie na drodze sam jestem za tym żeby to ograniczyć @Esubane
@cweliat patusy i tak będą chodzić pijane. Oni najlepiej wiedzą gdzie kupić nielegalnie alkohol
@Jokohama skandaliczne, oburzające, nieludzkie.
@blackpill_deathsquad jak jest patologia to niech psy przyjezdzają. zamiast sie czaic na wielkich zbrodniarzy jadących 80 pustą dwupasmówką, przechodzących na czerwonym przez puste ulice albo na studentow z dwoma piwami. niech sie darmozjady na cos przydają. a nie cwaniakuja do slabych.
@Esubane I ja mam sobie nie kupić alkoholu w ramach dobrowolnej transakcji,bo gdzieś tam, kiedyś tam był sobie jakiś sebek xd
@Jokohama będą kupować na melinach, spokojnie
@Jokohama Prohibicja w jednej dzielnicy, w królestwie żużli.
@ferculorum albo wycofania nocnej licencji na sprzedaż alkoholu.
Akurat mieszkańcy mają 0 wpływu na pracę lokalnej policji w przeciwieństwie do tego co się dzieje w ratuszu także co najmniej dziwna propozycje z twojej strony. Komenda jako tako nie ma żadnej presji by spełniać oczekiwania mieszkańców.
Dlaczego w sytuacji ciągłych zakłóceń porządku twoją preferencją są częstsze patrole policji które miałyby znacznie ograniczoną skuteczność w stosunku do opcji gdzie zwyczajnie sklep nie byłby czynny w nocy?
@Jokohama Bimbrownicy się ucieszą.
@DiscoKhan Bo nie podoba mi się walka z problemami poprzez ograniczenia wobec normalnych ludzi.
@DiscoKhan większość tych libków żyje w wyidealizowanym świecie, gdzie zasoby policji i innych służb porządkowych są nieskończone, a same te służby mają teleportery i w pół sekundy są na miejscu, by spacyfikować nawalonego sebka który robi burdę.
Niestety świat rzeczywisty taki nie jest i jak zostaniesz napadnięty przez takich sebków to stracisz portfel, telefon i może też zęby - a sprawców nigdy nie złapią.
Więc po co się męczyć, lepiej zapobiegać i zmniejszać liczbę takich nawalonych sebków. Jak nikt w okolicy nie będzie sprzedawał alkoholu w nocy to będzie tak
-jakiś mały % sebków karnie się do sąsiedniej miejscowości i kupi tą flachę tam
-jakiś podobnie mały % sebków sobie załatwi od kolegi albo z jakiejś meliny
-a większość po prostu zakończy imprezę i nie dowali się do stanu szukania zaczepki
czego efektem jest mniej nawalonych dresów w nocy, mniej incydentów wandalizmu i mniej rozbojów. Czy taka regulacja powstrzyma wszystkich? Nie, oczywiście że nie. Żadna nie powstrzymuje, nawet kara śmierci. Ale powstrzyma spory ułamek i przyczyni się do wymiernego zwiększenia bezpieczeństwa.
Miasta które to wprowadziły kilka(naście) lat temu raczej nie tęsknią za powrotem wolnej sprzedaży 24/7. Nikt nie narzeka, alkohol sprzedają w knajpach i klubach bez problemu - ale tam najebanego chcącego się dobić na amen nie wpuszczą. No i drogawo. 3-4x drożej niż najtańszy i najpodlejszy browiec z żabki.
@ferculorum przecież to jest dokładnie na odwrót, głównie ogranicznie dotknęłoby ludzi "nienormalnych". Kwestia do rozwiązania lokalnie ale jeżeli jest możliwość coś z tym zrobić to jakimiś realnymi działaniami.
Z tymi patrolami policji sam mam raczej negatywne doświadczenie, jest parę miejsc w okolicy gdzie ludzie sobie piwa piją - co samo w sobie mi w ogóle nie przeszkadza - i zostawiają po sobie puste puszki i butelki, notorycznie. Można było pisać a policja i tak tam zagląda raz na parę lat.
Policję mamy jaką mamy i nie ma co rzeczywistości wykrzywiać tylko niestety jeżeli gdzieś jest problem to podejmować realne działania wedle możliwości.
@DiscoKhan Muszę przyznać, że trochę mnie przekonałeś. W sumie to jak państwo (policja) nie działa, to może nie jest to dobre rozwiązanie ale najlepsze z możliwych.
@Jokohama ale skąd pomysł by bawić się w szeryfa? Ja zwracam uwagę na nierzetelny nagłówek w stylu afer onetu.
Zaloguj się aby komentować