Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
Czyli nie przejmuj się dietą, pij, pal, jedz, nie biegaj jak nie chcesz - uprzyjemniaj sobie życie nawet kosztem niszczenia tegoż - byle nie żyć nieszczęśliwym?
Trenerzy i coache by spalili Senekę żywcem za takie porady
@conradowl Nie xd
@splash545 zdrowie to także troska o życie, a to co niezdrowe jest przyjemne
@conradowl a chcesz to się kłóć, co Ci będę bronił ¯\_(ツ)_/¯
@splash545 już wyciągam tabliczkę ouija
@conradowl a to przypadkiem nie jest "rada" na depresję z myślami samobójczymi?
taka pokroju "jak nie ma rozwiązania to nie ma problemu"
@mortt to nie to autor miał na myśli
To nie było kierowane do nikogo z myślami samobójczymi
@mortt nie chcę wchodzić w ten temat bo psychologiem nie jestem i jest on dosyć śliski ale słyszałem o przypadkach depresji, że jak ktoś na poważnie wziął pod uwagę samobójstwo to dochodziło do poprawy bo wziął wtedy życie na luźno, że nie ma się czym martwić bo jak coś to zawsze ma tą furtkę do wyjścia. (Nawet tu na hejto jedna osoba opisywała coś takiego na własnym przykładzie ale nie dam rady znaleźć) I są stoickie cytaty o takim wydźwięku ale to nie jest jeden z nich. A ja tych cytatów też wrzucać nie chce bo nie jestem pewny jak to może być odebrane przez np kogoś w depresji
@splash545 pewnie masz rację, choć nie przypominam sobie by seneka znał współczesną psychologię. Być może szerszy kontekst tego listu mówi więcej. Z pewnością znając nauki seneki można wysnuć bardziej skonkretyzowany wniosek a jednak mamy tylko cytat, który interpretować można dość szeroko.
@mortt no pewnie, że nie znał ale niektóre rzeczy ze stoicyzmu przełożyły się na współczesny nurt psychologii poznawczo-behawioralnej.
Wiesz z tymi stoickimi cytatami to jest tak, że one były kierowane do kogoś będącego w konkretnej sytuacji i czasem ktoś znajdzie w tym odniesienie do siebie a czasem zupełnie to nie będzie pasować. To nie tak, że Seneka pisał książkę dla ludu tylko w tym przypadku pisał do przyjaciela, który znajdował się w jakiejś określonej sytuacji życiowej. A jakiej tego nawet nie wiemy bo listy Lucyliusza do Seneki się nie zachowały
@conradowl A zdajesz sobie sprawę, że wielu ludzi podchodzi do tych tematów obsesyjnie, że chcą mieć jak najdoskonalszą sylwetkę, idealne BMI, bić własne rekordy w przebiegnięciu jak najdłuższego dystansu czy podniesieniu jak największego ciężaru - i że ich zdrowie wcale na tym nie zyskuje, a często wręcz przeciwnie, bo zżera ich przy tym stres i przeforsowują swój organizm? Czy nie lepiej żyć w sposób umiarkowany, owszem, będąc świadomym zagrożeń wynikających z braku ruchu i niewłaściwego odżywiania, ale też bez zupełnego unikania przyjemności, nawet tych niezdrowych? By ŻYĆ, a nie tylko przeżyć? Bo po co żyć długo, a nic z tego życia nie mieć? Zresztą z tą długością życia też jest różnie. Osoby wysportowane i dbające o siebie umierają w wieku dwudziestu kilku lat, a spasione opijusy osiągają siedemdziesiątkę i żrą i chleją dalej bez żadnych widocznych konsekwencji (przypadki wśród moich bliskich). Są też przecież np. kwestie genetyczne, których wciąż nie da się całkowicie pokonać. Dlatego, moim zdaniem, dobrze jest o siebie zadbać, o ile to dbanie nie staje się celem życia, przysłaniającym i podporządkowującym sobie pozostałe jego aspekty.
@Bipalium_kewense z dietą to sobie śmieszki robię, myślę że w powyższym cytacie tak na serio to chodzi o to, by nie zaprzątać sobie głowy marzeniami, nadziejami, planami i się stresować, gdy coś nie wychodzi. Żyć tu i teraz, bo jutro można umrzeć, krócej: Carpe diem. Będziesz nieszczęśliwy marząc o sylwetce takiej, a takiej i mając w głowie tylko ten cel, po czym przyjdzie choroba, zakaz korzystania z siłowni bo przykładowo białaczka i taki człowiek traci sens życia. Tu i teraz ciesz się drogą do celu, ćwicz jeśli chcesz, miej dietę, ale nie stresuj się jeśli się nie uda - ważniejsze jest czerpać przyjemność z teraz niż żyć tylko jutrem, bo gdy jutra nie będzie można się załamać. Tak to rozumiem
Zaloguj się aby komentować