-
Asvine V200 - tym razem pióro prezentacyjne, napełniane próżniowo. Przezroczysty plastik wydaje się dobrej jakości, bez widocznych na pierwszy rzut oka skaz produkcyjnych (skazy są, ale trzeba się dobrze przyjrzeć). Części metalowe wykonane są chyba z tytanu - wielki plus: nie łapią odcisków palców. Na minus - po zakręceniu skuwki pozycja stalówki nie jest w żaden sposób zsynchronizowana z pozycją klipsa. Tuż po napełnieniu wyglądał paskudnie, jakby pobrudzony - ale gdy atrament osadził się już na ściankach, jest jak na zdjęciu. Pudełko z paskudnego plastiku, niestety - ale w tej cenie nie ma co narzekać.
-
Diamine Sargasso Sea - bez rozczarowania; dość głęboki, elegancki niebieski kolor, z wyraźnie widocznymi zmianami jasności w zależności od nacisku. Ponownie wybrałem Diamine, bo bardzo mi się podoba kałamarz
#piorawieczne
@sierzant_armii_12_malp Wygląda trochę jak śrubokręt dźwiękowy doktora Who.
@sierzant_armii_12_malp ale widzę kolega podobnie jak ja, pióro piękne, ale pismo się zatrzymało gdzieś w podstawówce
@E_Nygma Cofnęło się wręcz, odkąd klawiatura w dużej mierze zastąpiła długopis.
Zaloguj się aby komentować