#architektura #heheszki
Jeszcze na studiach brałem udział w konkursie na projekt placu i pomnika, tematyka związana z II WŚ. Zaprojektowaliśmy na placu ryflowane stojące płyty z nazwiskami ofiar i jakimś cytatem. Zaprojektowaliśmy je w dwóch rzędach, rozsunięte mniej więcej o szerokość płyty. Problem w tym, że na zagospodarowaniu terenu włączyliśmy cienie (są one generowane automatycznie na podstawie ustawionej pozycji słońca). W konkursach nie ma za dużo czasu na jakieś QA, nikt za nie nie płaci jak się nie wygra wiec rysunki poszły do druku i do organizatora.
Zostaliśmy zdyskwalifikowani na wniosek jednego z członków jury, byłego AK-owca, ze względu na symbolikę nazistowską na rysunkach xD
849cc6b6-54d9-4c3d-a3f8-e6ac73254448
ErwinoRommelo

Xd no troche lipa wyszly te plyty ale co zrobisz.

wkielon

@edantes a myślałem, że to numer 44 z koszulek naszych sąsiadów na Euro 2024. Niemcy są mocno przywiązani do tradycji

CzosnkowySmok

@edantes jakbyście wygrali i google maps zrobiło by zdjęcie w odpowiednim momencie to niezły przypau byłby xD

TheLikatesy

@edantes tak tak, bo wysyłając pracę na konkurs się tego wcale nie sprawdza, potwierdzam... bylem tym konkursem

edantes

@TheLikatesy konkursy często są traktowane po macoszemu. Teraz prowadzę własną pracownie i widzę to z drugiej strony - konkurs to dla większości firm architektonicznych taka zapchajdziura, do której można przystąpić gdy jest drobny zastój na projektach, a nie chcemy nikogo zwalniać lub gdy nie mamy nic do roboty dla praktykantów. Zwykle nagrodę dostają pierwsze 2-3 miejsca, a zgłasza się kilkadziesiąt pracowni. Dodatkowo na podstawie pracy konkursowej nikt nie będzie budował, więc nawet jak będzie niezgodna z przepisami to nie ma żadnych konsekwencji, w związku z tym często przy tego typu projektach weryfikacja jest minimalna, bo zwyczajnie szkoda czasu doświadczonego projektanta. Nagrody też są niskie, zwykle pozwalają na pokrycie kosztów przygotowania pracy, prawdziwa nagrodą jest podpisanie umowy na prace projektowe z pracownia, która wygra.

Co innego zamknięte konkursy organizowane przez deweloperów, gdzie zwykle każda pracownia dostaje gwarantowaną kwotę i udział biorą tylko zaproszenie firmy.

Przy konkursach z PZP jest jeszcze ryzyko wykluczenia, np. jedno z dużych krakowskich biur kiedyś zostało zdyskwalifikowane bo dwie praktykantki zrobiły sobie zdjęcie z planszami konkursowymi i wrzuciły je na insta xD

dmic

Projekt jest przecież związany z II WŚ, a dzięki kontrowersji konkurs mógł dostać dodatkowy marketing. Nie rozumiem powodu dyskwalifikacji, dość krótkowzroczne myślenie.

plemnik_w_piwie

@edantes tak, tak, a pzypadkiem taki układ cieni powstaje pierwszego września o 19:39

Basement-Chad

Na pewno to był przypadek

Zaloguj się aby komentować