Młodsza, pełna życia, urocza - to przymiotniki określające istotę która rozj%bała mi łeb od min. miesiąca
Nigdy taki nie byłem, przy niej wszystko jest fajne, odkrywane na nowo, nawet coś czego wcześniej nie tolerowałem
Mimo że nie utrzymuje ze mną kontaktu, tęsknię bardzo.. Tęsknię za tym spojrzeniem, śmiechem... :|
Wydawało mi się że jak pojedziemy parę razy na wycieczkę to tu to tam i ją troszkę lepiej poznam, wytłumaczę sobie że "to nie to"
Nigdy bardziej się nie przejechałem, nawet polonezem pod lidlem...
Tak bardzo bym chciał ją mieć, ale it's over nie dla chłopa ona, lecz .... nie wiem kogo bo nikogo nie ma
Zapytacie - co ma takiego super w sobie?
Odpowiem Wam - wszystkie czerwone flagi jakie dało się kolekcjonować...
Co ja w niej widzę? Nie wiem, ale jakoś przy niej czuję że żyję
Kto na tym cierpi? Głownie ja, bo mamy zbyt bliskich znajomych, aby to się wydało a ona zbyt inna by mnie zechciała
Mógłbym mieć inną? Mógłbym, prawie nawet miałem, ale nie umiałem poczuć tego samego co do tej...
Ale #trudnesprawy
co za #emocje
dlużej tak nie wytrzymam, przestań mi ryć banie!
Zaproszę ją na wakacje we wrześniu, co może pójść nie tak? XD
#gownowpis #gorzkiezale #zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6456aaaa573aaa62b06862cc
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
@anonimowehejto diagnoza: zakochanie. Ale tak na serio, wszystkie możliwe objawy.
Zalecenia? Walcz o nią. Nie masz już nic do stracenia.
Na początku to zawsze jest fajnie. Przejdzie ci po kilku latach xD
Kolejnemu chlopu oczy cipa zarosly. Laska ma takich jak ty na peczki.
@anonimowehejto Jeśli powiedziała ci wprost, że cię nie chce to nie baw się w żadne "walczenie o nią". Miej godność i odpuść sobie. Wszystko z czasem mija, nawet zakochanie. Zajmij czymś łeb i skup się na sobie
Jeżeli myślisz, że ona jest tą księżniczką i zbawicielką, która uwolni Cię od wszystkich problemów, albo że trudne życie stanie się łatwe, wystarczy tylko pójść za głosem serca i wybrać "tą jedyną" czyt. tą, w której jesteś zakochany, to mam złą wiadomość - życie to nie bajka, a zakochanie jest iluzją. Zakochanie to zakochanie, to nie jest prawdziwa miłość, bez względu na to co próbuje nam sprzedać kultura w której żyjemy.
@anonimowehejto dlaczego dopiero wrzesień? Nie da się za tydzień?
Chłopie szanuj się... Ile wy macie lat?
Weź sobie dawkę micro lsd, odblokuj jaźń i ci przejdzie
@anonimowehejto czyli oczy pizdą zarosły. A później bedziesz jednym z tych co pluja "wszystkie laski to kuhwy", "wykorzystala mnie do zrobienia dzieciaka", "jestem tylko bankomatem" xDDDD
OP: @ewa-szy: właśnie wiem nienawidzę kiedy to się dzieje :( Jesteś pewna? Jeszcze ostatnie szare komórki mi mówią, że to nie jest dobry pomysł ze względu na wspólnych znajomych, a ona ma mnie w dupie. Gdyby nie miała, to chyba czasem by się odezwała? Prawda? Relacja (nawet koleżeńska) chyba polega na zaangażowaniu obojga ludzi.. Na żywo niby odpowiada, niby czasem pożartuje, o coś zapyta, ale ona chyba wie że dziwnie się przy niej zachowuje XD
@sleep-devir: właśnie po kilku, a ja chce już xD
@Krokiruks: Nic mi nie powiedziała, nie kieruję tematów w tą stronę. Czuć dziwne skrępowanie po obu stronach
@koniecswiata: myślę że wtedy będzie jeszcze gorzej, już oszalałem :|
@Analnydestruktor: fajny nick, jednak nie da się za tydzień
@RACO: Rozwiń co to znaczy rozwinąć jaźń
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto pewna, że to zakochanie i nie masz nic do stracenia? Owszem.
O reakcji dziewczyny nic nie mogę powiedzieć, bo pojęcia nie mam, jaka jest. Wiem, że łączenie się pary to proces skomplikowany ale nie do końca samorzutny, szczególnie u kobiet. U nas to bardziej proces, reakcja.
Ale nie dowiesz się, jak nie odważysz się spróbować a imo miłość warta jest walki. Z dwojga złego lepiej być aktywnym jak biernym, lepiej coś przeżyć, jak żałować że się siedziało na dupie i patrzyło na przepływające szanse. ¯\_(ツ)_/¯
@anonimowehejto Tylko, że jak laska leci na faceta to to widać i czuć. Nie pomylisz tego z koleżeństwem, bo to inny rodzaj relacji i dążenie do kontaktów sam na sam. Twój wpis świadczy o tym, że sam wyczuwasz jej niechęć do przechodzenia dalej. Nie płaszcz się, bo panna straci do ciebie szacunek i pozamiatane
OP: @Krokiruks: Tak szczerze, to ja nigdy nie potrafiłem tego wyczuć, serio... więc nie wiem. Ona jest cholernie nieśmiała, za to głęboko patrzy w oczy :) no ale do pogawędki oboje podchodzimy jak do jeża... Wydaje mi się że zainteresowana mimo wszystko powinna się bardziej może angażować? Nie wiem jak to rozpoznać xd
@ewa-szy: Nawet jeśli nadajecie na nieco innych częstotliwościach?
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto wszyscy nadajemy na innych częstotliwościach. Zwłaszcza jak się uwzględni różnicę płci.
Trudno mi odgadnąć czy masz na myśli styl spędzania wolnego czasu, poglądy na rodzinę, ekspresyjność, inne. Ale kobiety są, hmmmm, plastyczne. W kazdym razie znacznie bardziej od facetów. Jeżeli będziesz miał coś, co sprawi że jesteś dla niej atrakcyjnym partnerem (i w żadnym razie nie chodzi o podnóżek, przeciwnie wręcz), sporo jest w stanie zmienić. Nie wszystko, podstawy charakteru pozostaną ale związek to bardziej sztuka kompromisu jak motylków w brzuchu.
Miałam to zasugerować, ale sam napisałeś:
"Ona jest cholernie nieśmiała (...) zainteresowana mimo wszystko powinna się bardziej może angażować? "
Zauważasz tę sprzeczność? Oczekujesz zachowania niezgodnego z charakterem dziewczyny. Ona może być, wbrew pozorom, bardzo zainteresowana.
Nieśmiałość zazwyczaj wiąże się z niskim poczuciem wartości, ogromną obawą przed odrzuceniem i, zwłaszcza, ośmieszeniem się. Dawaj wyraźnie jednoznaczne sygnały zainteresowania, zapraszaj na wypady we dwoje. Uważaj z komplementami, może je przyjąć za kpinę.
@anonimowehejto mlody fiutek pewnie jeszcze jestes, zachorowales na zakochanie sie, jestes chory, lekarstwo: czas, ilosc do calkowitego wyzdrowienia: minimum 3 lata, powodzenia, a na razie ruchac jebac nic sie nie bac jak to mowia na hejto
OP: @ewa-szy: chodzi o podejście do wielu rzeczy, rodziny, chęci posiadania dzieci, kultury i wartości jakie posiadamy lub nie, gustu muzycznego, aktywności, zdolności do odczuwania emocji - ja wszystko na chłodno analizuje, z drugiej strony totalnie na odwrót - idzie za emocjami odczuciami...
Sprawia wrażenie delikatnej, szklące oczka na zawołanie.. nic bardziej mylnego - diabeł
Zauważasz tę sprzeczność? Oczekujesz zachowania niezgodnego z charakterem dziewczyny. Ona może być, wbrew pozorom, bardzo zainteresowana.
Nie, właśnie nie zauważam.. Jeśli nie chce gadać na żywo, to zawsze może pisać i się odezwać?
Nie oczekuje wylewności, tylko zainteresowania?
Inicjowałem jakieś #heheszki dokuczanie/dotykanie to głównie mamrotała coś pod nosem, bez oznak zadowolenia, wręcz przeciwnie jakby mnie chciała zabić xD
Niby jak może być bardzo zainteresowana jak mnie zlewa? Wytłumacz mi to bo nie rozumiem, może czegoś nie widzę. Rozrysuj jeśli trzeba..
Ja obawiam się odrzucenia i ośmieszenia więc.. XD
Generalnie może mieć niskie poczucie własnej wartości, ale przez tyle lat ile ma, nie uwierzę że ani jeden się za nią nie uganiał... :)
(czy coś takiego w kobiecie nie podnosi choć trochę samooceny? jest przecież atrakcyjna, rozchwytywana)
Ciekawie prawisz, nie wiem skąd się tak nakręcasz na takie pozytywy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto wartości i model rodziny faktycznie może sprawiać problem, reszta jest dość mobilna a nie znam gorszego połączenia jak dwóch choleryków, lepiej się uzupełniać jak być identycznymi.
Nie wiem czy nie chce gadać na żywo. Może się nie potrafi przełamać? Rozrysowując: w naszej kulturze kobiety ganiające za facetami są oceniane znacznie surowiej, niż mężczyźni ganiający za spódniczkami. To ma swoje konsekwencje w postaci większej powściągliwości w kontaktach. Inicjatywa generalnie spodziewana jest od mężczyzny.
Wątpię, żeby miała oczekiwania. Piłka generalnie jest po twojej stronie. Ze strony takiej osobowości spodziewaj się raczej reakcji jak akcji. Faktycznie cię zlewa? Pomija milczeniem zaczepki, odwraca się i odchodzi, kiedy mówisz? Ignoruje zaproszenie czy wiadomości?
Bo serio, co jak co, ale dać do zrozumienia gościowi, żeby spadał, umiemy w jednoznaczny sposób. Nie miałbyś wątpliwości, że odpowiedź brzmi: goń się.
Samoocena wynika zwykle z wychowania/dzieciństwa i charakteru, nie z rzeczywistych walorów czy poziomu zainteresowania otoczenia. Zresztą, jeśli reaguje tak jak teraz, prawdopodobnie zniechęca ich dość szybko, i tyle z tego rozchwytywania miała.
OP napisał ze go zlewa, to co ona ma przełamać? 😆 @ewa-szy
Anonim: Aby cokolwiek wyszło między kobietą a mężczyzną to kobieta musi czuć że facet jest "lepszy" i gonić za nim, dawać mu sygnały i dawać się zdobywać. Jeśli to Ty jesteś tym goniącym, proszącym i zabiegającym to nic z tego nie będzie i najlepiej będzie jeśli odpuścisz - w ten sposób zaoszczędzisz sobie cierpienia, rozczarowania i przypału wśród znajomych. Gdyby ona była zainteresowana to z pewnością poczułbyś że masz zielone światło a tak to ona pokazuje że nie jesteś dla niej atrakcyjny. Jestem kobietą i od razu mówię że z reguły faceci ulegli, proszący nas nie pociągają. Wbrew pozorom im bardziej olewający facet tym my bardziej chcemy go zdobyć.
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
OP: @anonimowehejto: Przez wspólnych znajomych ja ją mocno olewam. Naprawdę. Jest mi nawet głupio (wewnątrz) że nie zwracam na nią uwagi (bo chciałbym). Czasami jednak zdarzy się że się speszę.. Sam na sam próbuję jakoś dotrzeć ale nie wychodzi, przy wspólnych znajomych niemal jej unikam, abym nie wariował XD.. Co ona o mnie myśli, tego już nie wiem. Po historiach z apkami randkowymi, moja ocena to dobre 0/10 przy niej 5-7/10
Skąd na przyszłość wyczuwać "zielone światło"?
@ewa-szy: Wiesz co, to jest tak.. gdy ją o coś zapytasz i pociągniesz temat to Ci miło i przyjemnie wytłumaczy. Trzeba jednak uważać żeby nie wyszło z tego przesłuchanie (dlatego często pytam o jedną rzecz i ucinam xD)... Często też nastaje cisza - na niektóre rzeczy ani ona ani ja nie potrafimy odpowiedzieć zachęcająco, albo po prostu zbywamy prostą odpowiedzią przez co temat zostaje zabity :P
Faktycznie cię zlewa? Pomija milczeniem zaczepki, odwraca się i odchodzi, kiedy mówisz? Ignoruje zaproszenie czy wiadomości?
Nie wiem, bo ją ignoruję w wielu przypadkach gdy są jacyś kumple lub kumpele. Sam na sam nastaje grobowa cisza jak na złość :D
Po dłuższym zastanowieniu, to moim zdaniem tak, na zaczepki nic się nie odzywała, ani nie oddawała. Wybierając sie na jakiegoś tripa ekipą idziemy razem, idzie powiedzmy ze mną, a ona potrafi olać wszystko i idzie mimo że np. zatrzymałem się po coś, by np komuś z grupy pomóc, pogadać, czy coś mnie zainteresowało.
Możesz mówić wiele, ale tak na moje, nie zauważam żadnych sygnałów z jej strony. Jak dla mnie to jest zimna i obojętna. Ani nie daje oznak na coś (nie zwracałem akurat uwagi czy się często na mnie patrzy, ale jak już do tego dojdzie to mmm ;)) pozytywnego ani negatywnego.
Staram się nie nadużywać kontaktu w Internecie, więc nie piszemy ze sobą wcale. Nie odpisuje od razu, totalnie. Nie rozpisuje się też. Pytanie - odpowiedź. Koniec.
Jak chcesz, to proszę napisz jak dajesz znać żeby ktoś spadał, a jak go zachęcasz żeby się odezwał?
Ja naprawdę chciałbym spotkać jakąś której serio bym się spodobał i ona mi się spodobała i porównać to z tą która mi się podoba :(
Lata szkoły średniej obfitowały w brak koleżanek, więc najlepsze lata poszły w piach i teraz piszę jakieś kocopoły w necie, haha :D
Zaraz powiecie - zapytaj jej wprost: Absolutnie to nie wchodzi w grę.
Dzięki!
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto współcześnie to proste, ignorujesz wiadomości. W towarzystwie? Powiedzmy jesteśmy we trójkę, coś powiesz, zmierzę spojrzeniem i będę gadać z drugim. Do tego dochodzi cała mowa ciała, jak się ustawiasz, w którym kierunku jesteś zwrócony i takie tam. Poważnie, odrzucenie jest bardzo widoczne.
Anonim:
Skąd na przyszłość wyczuwać "zielone światło"?
Będziesz to czuł, nie przeoczysz tego gdy kobieta na ciebie leci. Pamiętaj że to nie facet wybiera sobie kobietę tylko kobieta faceta. Jeśli jej się nie podobasz to nic z tego nie będzie, choćbyś nie wiem co robił. Z tego co piszesz to ona nie jest chętna, więc zakończ tę znajomość zanim się jeszcze bardziej wkręcisz bo potem będzie bardziej bolało. Ona jest z nie twojej ligi, poćwicz najpierw na dziewczynach ze swojego poziomu, nabierz obycia a potem startuj do tych atrakcyjnych. Skoro spodobała się tobie, to z pewnością też komuś innemu, a do tych najatrakcyjniejszych dziewczyn konkurencja jest duża. Odpuść.
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
OP: @anonimowehejto: Anonim - już raz przegapiłem te sygnały - mówię całkowicie poważnie.
Ja jestem ślepy na takie rzeczy (pozytywne jak i negatywne) - tak się zdarza jeśli się wychowywało w samotności.. :(
@ewa-szy: A więc w którym kierunku jesteś zwrócona i jakie pozy kiedy obierasz? :)
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto no człowieku, to podstawa mowy ciała. Jak zainteresowana, to w twoją stronę, jak nie, to przeciwnie. Raczej zauważysz, że gadasz do profilu albo tyłu głowy, zamiast półprofilu czy wprost w twarz.
OP: @ewa-szy: Cholera, tylko że ona na pikniku w górach gdy siedliśmy usiadła specjalnie naprzeciw mnie.. :| XD
A miała milion innych możliwości
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
Anonim: Pozytywne sygnały - uśmiech, zaczepki w rozmowach, przedrzeźnianie się ale takie z uśmiechem na końcu, taka rezolutność, brak skrzyżowanych rąk na klatce, sposób rozmawiania z tobą (czy odpowiada półsłówkami, czy kontynuuje rozmowy), itd. Jeśli nie ucieka na twój widok, nie unika cię, to być może chce żebyś wykonał jakiś zdecydowany ruch w tą albo w tamtą. Kobiety lubią zdecydowanych facetów, ale same nie zrobią pierwszego kroku. Jeśli masz słabą psyche i boisz się odrzucenia i ośmieszenia to odpuść, jeśli natomiast masz poczucie własnej wartości i uważasz że uciągniesz konsekwencje odmowy to atakuj bezpośrednio - spędzaj z nią więcej czasu sam na sam, zobacz jak będzie reagować, czy będzie w stanie spędzić z tobą godzinę lub kilka - to dobry znak, potem możesz ją gdzieś zaprosić i dalej już pójdzie.
Nie bądź wystraszonym, przerażonym orbiterem, kobiety takich nie lubią. Ale też pamiętaj że do tanga trzeba dwojga i jeśli jej się wcale nie podobasz to przecież pary z tego nie będzie. A to że ona się wokół ciebie kręci to też ona może w ten sposób sprawdzać swoją atrakcyjność i podbijać sobie ego pt. "wszyscy mnie chcą, jestem taka fajna", dla samej satysfakcji, a niekoniecznie żeby coś z tego było. Laski czasami takie są, zwłaszcza kiedy są młode, ładne i rozchwytywane. Zastanów sie trzeźwo jaka ona jest, przeanalizuj jej osobę na chłodno (pisałeś coś o czerwonych flagach - uważaj!) i odpowiedz sobie na pytanie czy w ogóle warto.
Z tego co piszesz jesteś niepewny siebie, wrażliwy, tacy jak ty nie mają obycia i nie wiedzą że do niektórych lasek nie warto startować bo nie mają psychy do tego, a uroda i urok takiej kobiety może wam przesłonić wszystko inne i się zakochujecie na amen w dziewczynie która nie rokuje dobrze do związku. Piszesz o tym że ma czerwone flagi a jednocześnie ją chcesz, jesteś męskim odpowiednikiem powiedzenia "łobuz kocha mocniej", a potem będzie cierpienie i wychodzenie z tego nawet latami. Myślisz że ona się w tobie zakocha ze wzajemnością, będzie szalała na twoim punkcie, czy może będzie księżniczkować, robić fochy i kupczyć seksem?
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
OP: @anonimowehejto: Anonim, w punkt mnie zdiagnozowałaś, doceniam to i jestem pod wrażeniem :) Jest dużo prawdy w tym co piszesz. Sęk w tym, że odkochać się od niewłaściwej osoby jest piekielnie trudne. Nie polepsza mojej sytuacji uczucie samotności - nie jest fajnie gdy musisz się od wszystkiego odciąć..
Najgorszy jest jednak fakt, że jestem jak taki kot schroedingera.. Z jednej strony jestem wystraszonym i przerażonym orbiterem, a z drugiej nie daję sobie wejść na głowę i jak czegoś potrzebuję to robię to po prostu
Tak się dzieje, kiedy wpojono ci od dzieciaka, że "masz być grzeczny i się tu słuchać, bo jak nie... "- i właśnie wiecznie rozmyślanie "bo jak nie..." wyjdzie?, nie uda się? to co? itd..
A temat kobiet to wysokie ryzyko - dlatego to pytanie wtedy zadaję sobie zbyt często i jest jak jest, że przegrywam na starcie
Jestem totalnym odpadem w takich sprawach, a pewność siebie istnieje ale tylko w wąskim zakresie moich zainteresowań. Dzięki "motywacji" za dzieciaka, mimo dobrych wyników w nauce, zdanych dwóch kierunków technicznych na uczelni, zawsze traktowano mnie jak kogoś głupszego w rodzinie... Trudno jest w siebie uwierzyć, w szczególności jak prześpisz pewien okres w zyciu i akceptacji rówieśników.
Niby kobiet się nie boję, mam całe 3 koleżanki :D normalnie z nimi gadam nie krępuje się jestem bezpośredni itd, nawet seksistowskie żarty id.. ale gdy przyjdzie zmierzyć mi się z jakąś kobietą która mi się podoba, nagle świruje - wmawiam sobie wtedy, że nie chce być nachalny, nie chce przekraczać jej granic, to ona powinna mi je nakreślić na co moge sobie pozwolić a na co nie - i tak zawsze nic nigdy z tego nie wychodzi, jest jedno wielkie gówno.
Co do uzależniania wszystkiego od seksu w związku, totalnie tego nie akceptuje, nie ważne jaka by nie była.. Traktowanie jak księżniczkę - cholernie mnie drażni :)
Dostała by kopa w dupę hah :P
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
Anonim: Doskonale wiem o czym piszesz, bo ja też byłam wychowywana na grzeczną, posłuszną dziewczynkę co bardzo, BARDZO potem przeszkadzało mi w życiu. Słuchaj się innych, ustępuj, bądź pracowita i pomocna - to idealny przepis na wyhodowanie frajerki życiowej która daje się wykorzystywać i boi się żyć. Dużo czasu zajęło mi wypracowanie w sobie asertywności, śmiałości do ludzi i walczenia o swoje.
Po prostu musisz zbudować siebie na nowo, małymi krokami. Zacznij poznawać kobiety przeciętne, które nie do końca są w twoim typie i "ćwicz" na nich. W codziennych sytuacjach staraj się rozmawiać z kobietami, różnymi, choćby to były sprzedawczynie w sklepach czy panie na poczcie. Dzięki temu wyrobisz sobie nawyk że rozmawianie z kobietami to jest coś normalnego i naturalnego u ciebie, przez co potem nie zapomnisz języka w gębie kiedy przyjdzie ci porozmawiać z jakąś fajną dziewczyną.
Pozwalanie sobie na zabujanie się w tej dziewczynie o której piszesz to rzucanie się na głęboką wodę w której nie potrafisz dobrze pływać. Atrakcyjne kobiety ze zgrabnym ciałem i śliczną buźką potrafią wam dosłownie wyłączyć mózg, bo tak jest w waszej męskiej naturze (nie jest to żaden przytyk, po prostu fakty - kobiety bardziej pragmatycznie podchodzą do wyboru partnera). Moim zdaniem laskę lepiej odpuścić i zająć się wzmacnianiem siebie i tak jak napisałam - treningiem. A nuż poznasz jakąś uroczą szarą myszkę która okaże się nieoszlifowanym diamentem. Takie przebojowe laski tylko na pozór wydają się być fajne, często okazuje się że związek i wspólne życie z takimi jest dosłownie męczarnią.
Z tego co piszesz to głęboko siedzi w tobie brak poczucia własnej wartości, niedocenianie przez rodzinę, poczucie że nie jesteś wystarczający - świetnie to znam bo kiedyś sama taka byłam. Ale uwierz mi że można nad tym popracować i się zmienić bo sama jestem tego żywym przykładem. Zacznij od tego żeby odrzucić uzależnienie własnej wartości od innych. Po prostu olej co gadają inni, nawet rodzina, miej wywalone. Pracuj nad sobą i odowiadaj tylko przed sobą. Gdy inni zobaczą że masz wywalone na ich opinie i dobrze ci z tym, to paradoksalnie wtedy będą cię szanować - ja mam to przetestowane.
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
OP: @anonimowehejto: Anonim: No właśnie tak to się kończy. Z asertywnością nie mam większych problemów - na poziomie zawodowym, koleżeńskim. Uczuciowym - zdecydowanie XD
Mega prawdziwe jest to co napisałaś "boi się żyć" - cały ja w kontaktach damsko męskich.
Kontakty z innymi kobietami są.. różne... Nie wiem czy to zauważyłaś u siebie, ale jest pewna grupa ludzi, z którymi gadka sama sie klei, jest bardzo sympatycznie, zabawnie, tematy się nie kończą - bez względu na wiek, czy to kasjerka, czy to pani na poczcie, czy koleżanki - i tak szczerze - nie wysilam się aż nadto, język w gębie jest, "forma jest"
A jest też grupa osób (ja to nazywam) "co wyżej srają niż dupe mają" - którzy mnie ignorują, traktują jakby byli lepsi (a nie są xDD) i mogę stawać na rzęsach ale rozmawia się jak z debilami.. (jak z jakimiś NPC) Tak jest zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn, przy czym faceci głównie ci "top atrakcyjni"..
Poczucie wartości jest żadne, to sprawia mi problem.. Niektóre opinie mnie nieruszają, jednak w znacznej części, przejmuję się uwagami na mój temat... Najdziwniejsze jest to, że mam świadomość tego, że to czyjaś opinia i grunt by robić rzeczy zgodnie z samym sobą (zazwyczaj to robię, ale tak jakby z poczuciem "winy") i jest stres z tym związany... (znów "boi się żyć")
Zaobserwowałem u siebie, że w obcym gronie jestem praktycznie nieobecny. Mam nawet wrażenie że nie pasuje do 99% młodych ludzi. Nigdy nie interesowały mnie internetowe trendy, rozrywki (chlanie, ćpanie, palenie), zabawa na imprezach.. i potem dochodzi do tego, że nie mam o czym z takimi ludźmi rozmawiać - ba nawet nie wiem o czym z nimi rozmawiać, więc zazwyczaj siedzę cicho i się nie odzywam. Gdy chce się odezwać, to jestem dosłownie ignorowany, często zdarza mi się nie dojść do głosu. Zamiast przekrzykiwać się, zamykam się bardziej, bo uważam że to brak kultury :D I w taki sposób mam skromne grono znajomych i przez większość czasu jestem sam. Prawie nikt się nie odzywa do mnie dopóki ja nie wykonam pierwszego kroku.. to demotywuje...
Może moim głównym problemem jest brak akceptacji? Przez rówieśników, co przekłada się na akceptacje siebie??
PS. Jesteś psychologiem? Bo dobra jesteś w tym.. Hah ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
Anonim: Cóż - pewne podejście do życia i ludzi wypracowuje się z biegiem czasu i doświadczeniem. Ja jak patrzę na siebie z kiedyś kiedy przejmowałam się tym że ktoś mnie nie lubi, nie akceptuje czy zrobił mi przykrość to mi się śmiać chce. Dzisiaj robię tylko XD i jeśli to są niewartościowi ludzie to odcinam się od nich, a jeśli wartościowi to zastanawiam się nad sobą czy może faktycznie to ze mną może być problem. Wszystko trzeba sobie przetłumaczyć żeby żyło się lżej. Wiadomo że człowiek to istota społeczna i potrzebuje przynależności i akceptacji, ale też nie za wszelką cenę, kiedy ktoś cię nie akceptuje. Wiadomo że jesli chodzi o ludzi na których nam zależy to chcemy przed nimi wypaść jak najlepiej, ale często jest tak że im bardziej się staramy tym bardziej nie wychodzi ;) Skille społeczne i tzw. dynamiczność trzeba po prostu wyćwiczyć, jak jakiś sport. Uwierz mi że to działa jeśli spróbujesz i nie będziesz się poddawał.
Rozumiem jak się czujesz z tym niepasowaniem do rówieśników bo ja miałam tak samo. Radą na to jest po prostu słuchanie siebie i robienie tego co czujesz a nie tego aby się przypodobać innym i wpasować w środowisko. Sam wybieraj sobie towarzystwo, ja też nie mogąc dogadać się z rówieśnikami, obracałam się w towarzystwie nieco starszych koleżanek, gdzie czułam się świetnie. Sam kierujesz swoim życiem i możesz kształtować go jak chcesz. Znajdź sobie towarzystwo gdzie będziesz wysłuchany i będziecie nadawać na tych samych falach, nawet jeśli miałoby to oznaczać kontakt z zaledwie kilkoma osobami. Jakość, nie ilość. Powiesz że wtedy nie poznasz dziewczyn - no ale one i tak będą ze środowiska w którym się nie odnajdujesz zatem i z nimi się nie dogadasz i ich nie zadowolisz. W życiu ważne są relacje, ale tylko te wartościowe, jakościowe. Płytkimi znajomościami nie ma się co przejmować, bo w tym wszystkim chodzi o to aby mieć wspólny flow.
Żaden ze mnie psycholog, po prostu życie ;)
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
OP: @anonimowehejto: Anonim - zgadzam się z Tobą.
Tylko z tym ćwiczeniem troche nie idzie :)
Nie mam pomysłu już w jaki sposób "wychodzić do ludzi". Po tym wszystkim to najchętniej bym się zamknął i już nigdy więcej nie wyszedł xD
No i właśnie - pytanie też jak zdefiniować dynamiczność - jako chlanie co weekend i pukanie panienek? XD (no pewnie nie..)
Jestem ciekaw,y czy gdyby nie rewolucja jaką był internet (tinder, fb, ig itp) relacje międzyludzkie stałyby na wyższym poziomie jak teraz (wg mnie one po prostu leżą - olewanie ludzi, tymczasowość znajomości, ghostowanie itp..) - o randkowaniu nie wspomnę
Jestem ciekawy - gdyż nie znam do końca życia przed internetem (tylko dzieciństwo).
Obserwując rodziców czy dziadków to zostało im paru znajomych jednak istnieją pomiędzy nimi silne więzi koleżeńskie/przyjacielskie.
Teraz, to jak ze świecą szukać..
Myślę że w moim przypadku, wyszłoby na to samo (więc nie usprawiedliwiam swojej ułomności czasami w jakich przyszło mi egzystować.. :))
PS. Znowu o niej myślę.. :((
Mimo, że zajmuję się sobą i mam zajęcia do odwrócenia uwagi, heh ale mnie złapało.. znowu.. :|
No i tak na koniec to dzięki anonimie za wartościową dyskusję :P
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
Anonim: Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu to musisz "narażać" się na sytuacje dla ciebie niekomfortowe po to aby ćwiczyć i czuć się w nich swobodnie. Dynamiczność jak dla mnie to jest umiejętność załatwiania, gadania z ludźmi, wychodzenia z inicjatywą, brak obawy o to co myślą inni. Dam ci przykład. Jak byłam na studiach to był taki chłopak - niski, rudy, miedziane włosy, czerwona twarz, piegi, z twarzy mocno przeciętny, niby mało atrakcyjny, ale w swoim zachowaniu miał to "coś". Umiał zagadać, zakręcić się, załatwić, nie bał się zagadywać do fajnych lasek i dobrze mu to wychodziło. Był pewny siebie i charyzmatyczny, co sprawiało że dziewczyny same chciały z nim przebywać bo rozsiewał wokół siebie taką "aurę". Uważam że coś takiego można wyćwiczyć, sama kiedyś w towarzystwie milczałam i czekałam aż ktoś zagada, a dziś nie mam problemu zagadać pierwsza do kogo chcę. Tak samo dziś potrafię się postawić i walczyć o swoje, np. robić reklamacje, stawiać się i mówić że coś mi się nie podoba, umiem odmawiać, podczas gdy kiedyś tylko bym położyła uszy po sobie i tyle. Pytanie czy na starcie się poddasz i stwierdzisz że się nie da i nie ma sensu, czy podejmiesz rękawicę i spróbujesz coś zmienić.
Internet i tinder nieodwracalnie zmieniły relacje międzyludzkie, to fakt, ale nic na to nie poradzisz - taka jest rzeczywistość i tyle. Trzeba to zaakceptować i próbować się w tym odnajdywać, plus jest taki że są też normalni ludzie którzy zachowują się "w starym stylu", dla których relacje nie są płytkie tylko szanują drugiego człowieka. Ważne jest to aby mądrze dobierać sobie towarzystwo i nie szukać w złych miejscach. Jeśli szukasz dziewczyn na imprezach i tinderze, a ty sie tam nie odnajdujesz, no to nie ma co oczekiwać że znajdziesz tam osobę podobną tobie.
Piszesz że o niej myslisz mimo że próbujesz zająć się czymś innym - uciekanie od problemu nie wyleczy cie z tego zauroczenia. Musisz zmierzyć się z tą sprawą i ją przeanalizować. Musisz sobie przetłumaczyć że to nie jest dziewczyna odpowiednia dla ciebie. Spójrz na chłodno - czy naprawdę pasowalibyście do siebie? Gdyby tak było, to sprawy działyby się same. Co cie do niej ciągnie - ładna buzia, ciało, młodość, urok osobisty? To wszystko są rzeczy ulotne, które za parę lat znikną, a niedopasowanie charakterów, toksyczność i czerwone flagi zostaną. Zastanów się nad tym. Wypisz sobie w tabelce "za" i "przeciw" i przeanalizuj to na chłodno. Nie uciekaj od tematu, bo tylko utrwalisz sobie w głowie jej idealny obraz, gdzie w rzeczywistości tak nie jest.
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
OP: @anonimowehejto: Anonim - Idąc za Twoją radą planuję przyszłość kładąc nacisk na jak najmniejszy czas spędzany w domu i staram się wykorzystywać wszystkie kontakty jakie mam lecz podchodzę do tego z dystansem - bo ludzie są jacy są - ale może dzięki nim poznam kogoś zgodnego prawie w całości ze mną.
Staram się zawsze trochę wyjść ze strefy komfortu, ale postaram się jeszcze bardziej.. (mam nadzieję że mnie nic nie załamie i nie schowam się w piwnicy z frustracji)
No i tak, wiem że musze na chłodno ją "obczaić", ale wiesz jak to jest?
"Oh no! ona robi coś czego nigdy nie tolerowałem :((" - np. chlanie, jaranie, dziaranie, podejście do różnych spraw a za 5 minut: "Anwyay... niech sobie robi, jest fajna, ma to swój urok" i dalej się nakręcam hah XD
To jest straszne :D staram się nad tym pracować, ale cholernie mi trudno... Nie jest to pierwszy raz gdy szaleję na punkcie jakiejś laski- bywało gorzej (wyciągam wnioski), bo robiłem właśnie to o czym piszesz - uciekałem od problemu i przechodziłem do świata wyobraźni - teraz dostrzegam minusy ale je troche ignoruję - i kończyło się to tak, że 4 lata w jednej dziewczynie się podkochiwałem, a dziewczyny pośród których może miałbym szanse i moglbym "cwiczyc" i pasowalibyśmy do siebie - "przepadały".
Mam nadzieję że uda mi się to rozpracować... i ogarnąć.. Trzymaj kciuki! :P
Dziękuję ;)
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
Anonim: Nie wiem w jakim jesteś wieku, jeśli w przedziale 20-25 to powiem Ci wielkimi literami - KORZYSTAJ NA MAKSA z okazji na znajomości, bo potem z tego zostanie zaledwie ułamek, albo wcale. Serio. Posłuchaj starszej koleżanki. Ja dziś żałuję że lepiej nie wykorzystałam tamtego okresu, bo skupiłam się na "dorosłym" życiu, wczesnym pracowaniu, itd. (pracoholicza mentalność millenialsa), olewałam imprezy, no ale było co było i dziś mogę dawać jedynie rady młodszym ;) Po 25-30 r.ż. jest bardzo mało okazji na jakieś spotkania czy nowe znajomości więc jeśli masz się ćwiczyć socjalnie, to tylko teraz.
Co do czerwonych flag to tutaj znowu pozwolę sobie podeprzeć się swoim doświadczeniem - każda wada jaką widzisz na początku znajomości z biegiem czasu będzie przybierać na sile. Doskonale wiem że na początku się je ignoruje albo chce ignorować bo człowiek jest zaślepiony, ale uwierz mi że po latach dana wada jest dotkliwa 100 razy bardziej. Ze swoim partnerem jestem już dłuuuuuugo i powiem Ci że gdybym wiedziała to co dziś, jak te wady przybiorą na sile to wtedy bym się nie zdecydowała na ten związek. Wtedy byłam młoda, głupia i zakochana, więc byłam na nie ślepa, a nawet jeśli je widziałam to łudziłam się że "jakoś to będzie". Na szczęście przepracowalismy to tak że dalej da się komfortowo razem żyć, ale dużo nas to kosztowało wysiłku, cierpliwości i po prostu chęci aby naprawiać, czego dzisiejszym młodym ludziom (a zwłaszcza kobietom) brakuje. Dziś niestety coraz częściej się wymienia na nowe zamiast próbować naprawiać.
Naprawdę polecam Ci przetłumaczyć sobie że to nie jest dziewczyna dla Ciebie, przynajmniej na ten moment. Ćwicz, rozwijaj się, spotykaj się z różnymi dziewczynami, nawet tymi przeciętnymi. Poznawaj jak najwięcej ludzi, ile się da, to się opłaci na przyszłość. Nie marnuj teraz czasu na nieszczęśliwe zauroczenie, bo potem nie będziesz miał okazji na znajomości, mówię Ci. A nuż za rok, dwa nabierzesz takiej dynaminy że ta dziewczyna sama Cię będzie chciała, bo będziesz otoczony wianuszkiem kobiet. Baby tak mają, że interesują się facetem który przyciąga inne kobiety. Zacznij żyć i nie przejmuj się porażkami i tym co myślą inni, żyj dla siebie i porównuj się sam ze sobą a nie z innymi. Fajne są słowa piosenki Acidland zespołu Myslovitz:
"Popełniaj błędy i naprawiaj je
Gdy dotkniesz dna odbijaj się
Wykorzystaj czas, drugiego już nie będziesz miał"
Trzymam kciuki, nie zniechęcaj się porażkami, bo jeśli tylko będziesz parł do przodu, to na końcu nagroda będzie niesamowicie smakować!
Powodzenia 💪
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
Zaloguj się aby komentować