Kiedy skończyłem osiemnaacie wybylem w świat. Jak najdalej od domu. Teraz mam trzydzieści. Chciałbym naprawić relacje. Bo lurwa nie wiem czemu, czuję się winny. I proszę o to rozmowa z moją matką przez tel:
Gadałem chwilę temu z mamą, i po chwili doszliśmy do momentu, że wszystkie moje sukcesy to dzięki temu że się oni się modlą? Mi jest tak mega głupio bo sam zapierdalam na moje sukcesy. Czemu tych głodnych dzieci w Afryce nie pomaga, albo młodych wojaków na froncie. Mowie-twoj bog to jebany skurwysyn skoro tak wybiórczo sobie wybiera kto ma mieć ok a kto nie. I się pizda rozłącza. W zeszłym urlopie dążyłem do pogodzenia ale no ni chuja. Frapuje mnie to hejtowicze....
Kiedy miałem 14 lat zaciągła mnie na 3 egzorcyzmy. 2 publiczne na Okrzei w Czewie i jeden prywatny u Paulinow. Za każdy dostałem 100zl które przebalowalem ze znajomymi
Tylko po to tam chodziłem.
Jak to zrobić żeby znów móc szanować i kochać moją matkę?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65c9516fcf4ac0227e44e14a
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
@anonimowehejto nie da się
Fanatyzm religijny z tym nie wygrasz.
@Spider I to nawet nie jest fanatyzm co zwyczajna herezja. W kato nie ma czegoś takiego, że modlitwa jest zaklęciem magicznym zmieniającym czasoprzestrzeń. Kobita pierdoli kocopoły po prostu. xD
twoj bog to jebany skurwysyn
I się pizda rozłącza
Ciężko kibicować komukolwiek z was
@anonimowehejto wiem, że łatwiej to napisać niż zrobić ale po prostu musisz to odpuścić. Z tej mąki chleba nie będzie.
Zrób bańkę na tematy religijne.
„Bóg Ciebie synu uczynił dobrym człowiekiem”
-„mhm”
-A co myślisz mamo o termomixie
-Daj spokój synek za te pieniądze to ja na 10 lat nagotuję.
Postaraj się unikać tematu bóg/polityka. Jest dużo innych rzeczy, termomixy, chodzenie na grzyby, problemy sąsiadów, plany na majówkę itd.
@PornoKing O to, to, jak tak robię z ojcem pisowcem.
@sawa12721 bingo :)
Moim zdaniem za bardzo się spinasz. Ja mam bardzo podobnie, tyle że się nie napinam. Wyjdź z założenia, że jeśli komukolwiek wiara pomaga, to super - czasem łatwiej jest zgonić winę czy przypisać zasługi wymyślonemu przyjacielowi. Przestań się ciskać, relacje z rodzicami to wartość sama w sobie. Chcą pomóc jak mogą, a że tylko to im zostało, to przynajmniej ich nie hejtuj. Co ci szkodzi powiedzieć "Mamo, dziękuję za wsparcie, ale myślę, że ja też tu trochę wysiłku wkładam". Serio, mniejsza spinka, lepsze relacje 😉
@anonimowehejto jakas terapia. Jak chcesz budowac dobre relacje z rodzina jak zaczynasz ich wyzywac w trakcie rozmowy telefonicznej, kiedy oni mowia cos tak glupiutkiego jak „dobrze Ci idzie bo sie za Ciebie modlimy” - oczywiscie to glupota, mogles powiedziec, ze dobrze Ci idzie bo na to ciezko pracowales i tyle. Widze, ze masz bardzo odmienne poglady od rodziny i nie wiem czy to idzie pogodzic. Po prostu omijaj te tematy i tyle. Tylko podejrzewam, ze bez nich nie macie nawet o czym rozmawiac. Czasem trzeba sobie odpuscic i dac spokoj. Nie kazda rodzina jest udana.
@GtotheG wystarczylo ze by powiedzial "o dziekuje mamo ze sie za mnie modlicie, robcie to dalej bo dziala" i by nie bylo awantury
@NatenczasWojski niby tak, ale to nakreca psychoze xD
Komentarz usunięty
Twoja matka jest pierdolnieta. Nie tak normalnie pierdolnieta ale psychicznie. Po prostu jest chora psychicznie i kwalifikuje sie do leczenia.
@100mph ja tylko chciałem napisać, że spoko miałeś pomysł na nazwę użytkownika
@anonimowehejto W dyplomację to widzę że ty za bardzo nie potrafisz xD Kompletnie nie czujesz, że swoją matkę obrażasz takimi słowami. Macie kompletnie inne poglądy na wiarę i serio nie warto bić się w tej materii na argumenty. Wystarczy głupie dziękuje za wsparcie nawet jak w to nie wierzysz.
Nie masz obowiązku kochać i szanować swojej matki, szczególnie, jeśli ci to szkodzi.
@anonimowehejto Mnie zaciekawił ten temat winy - myślę, że to jest coś do zbadania, że, jak sam napisałeś chcesz odbudować relację, bo czujesz się WINNY. Ale dlaczego? Co tak konkretnie wywołuje w Tobie napięcie? To, że masz gdzieś tam podświadomie zakodowane jakieś przekonania typu "dobrzy ludzie szanują rodziców" albo "rodzice mnie wychowali, więc muszę wobec nich (coś robić, być jakiś)"? Myślę, że warto się temu przyjrzeć, tym bardziej, że piszesz, że Twoi rodzice są bardzo religijni, a religia katolicka (moje przekonanie) bardzo mocno wtłacza wiernym wstyd, strach i winę.
Aha, a jeżeli zależy Ci na komunikacji budującej relację, to polecam "Porozumienie bez przemocy" Rosenberga.
Zaloguj się aby komentować