Kolejna klasyka z gatunku SF w dzisiejszym kąciku "film na wieczór".
Film Mechaniczna pomarańcza Stanley'a Kubrick'a na podstawie noweli Anthony'ego Burgess'a.
Opis z RT:
Anglia. Przyszłość. Alex (Malcolm McDowell) i jego "Droogs" spędzają noce będąc na haju w barze Korova. Po jednym z takich pobytów wyruszają na miasto aby dokonać "małej ultraprzemocy", jednocześnie beztrosko śpiewając "Singin' in the Rain". Eskapada kończy się zamordowaniem kobiety "Pani Kot". Pojmany Alex poddaje się technice modyfikacji zachowania, w trakcie której to jest wpajana mu niechęć do przemocy. Wróciwszy do świata bezbronny, Alex staje się ofiarą swoich wcześniejszych ofiar.
IMDB 8.3: https://www.imdb.com/title/tt0066921/
RT 88% 93%: https://www.rottentomatoes.com/m/clockwork_orange
MC 77 7.2: https://www.metacritic.com/movie/a-clockwork-orange
Pamiętam, że obejrzałam ten film za gowniaka, zupełnie nie pamiętam co się tam działo, ale poryl mi banie.
Jeden z najbardziej dennych i przereklamowanych filmów, jakie widziałem.
@dywagacja WOW! - impresive, very impresive!
Może jak by Ci się numery totka jakoś tak przewidziały, weź no wrzuć je tutaj
A książkę czytałaś? Może od tego trzeba zacząć?
@stoopido to jeden z niewielu przypadków kiedy film jest lepszy niż książka.
@stoopido Książkę czyta się bardzo ciężko - ponieważ używają tam jakiegoś dziwnego slangu, więc na końcu jest słownik. I co chwila trzeba się do niego odwoływać, a to nie sprzyja czytaniu.
@dywagacja myślę, że to nie ma znaczenia po prostu Kubrick do ciebie nie trafia. To artysta, w dodatku od filmów tzw. mindfuck. To nie dla każdego.
@dywagacja to jak ci pasowało to próbuj. Filmy Kubricka mają bardzo podobny styl. Ja Lśnienia nie mogę, bo mam potem koszmary od wizji trupów.
Zaloguj się aby komentować