997 + 1 = 998

Tytuł: 27 śmierci Toby'ego Obeda
Autor: Joanna Gierak-Onoszko
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Dowody na Istnienie
ISBN: 9788365970343
Liczba stron: 343
Ocena: 8/10
Goodreads: https://www.goodreads.com/book/show/44647518-27-mierci-toby-ego-obeda
Lubimy czytać: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4882986/27-smierci-toby-ego-obeda

W rezerwacie można się urodzić i można umierać, tylko nie da się tam żyć.

Reportaż na temat kanadyjskiego systemu szkół z internatem dla dzieci rdzennych mieszkańców. Szkół do których wspomniane dzieci były zabierane pod przymusem. Szkół w większości prowadzonych przez kościół katolicki. Szkół gdzie przemoc i molestowanie były na porządku dziennym.

Louis wspomina, że któregoś wieczoru jedna z sióstr wybrała sobie chłopaczka, który miał sześć, może siedem lat. Zachowywał się za głośno, więc zakonnica zdjęła mu ubranie– koszulę, portki i majtki– i kazała mu się położyć na metalowym łóżku brzuchem do dołu. Pozostałym dzieciom poleciła, by ustawiły się dookoła i wyciągały dla siebie wnioski.– Oto nauka dla nas wszystkich– powiedziała. Dzieciom kazała podejść jeszcze bliżej i zacieśnić krąg.– Będziecie stać. Będziecie patrzeć. Chłopiec nie próbował uciekać, położył się buzią do materaca. Zakonnica wyciągnęła pas z czarnej skóry i wzięła zamach. Raz, drugi, trzeci. Uderzała gorliwie, z wielką cierpliwością. Chłopiec na łóżku płakał, ale ona nie przestawała. Inne dzieci stały, niektóre próbowały opuszczać brody, żeby dłużej tego nie oglądać. Wtedy podchodziła cicho inna szarytka i ciągnęła czarnowłosą główkę w górę i do tyłu:– Patrz i ucz się, szczeniaku. Z tego wieczoru Louis pamięta, że strasznie mu burczało w brzuchu. Chłopcy byli już głodni i chcieli, żeby bicie jak najszybciej się skończyło. Dlaczego stali w milczeniu?– Nie było sensu przeszkadzać siostrze. I mnie kazałaby się wtedy położyć do bicia. A to by oznaczało, że cała grupa będzie tylko dłużej głodna. Dzieci stały cierpliwie i czekały zmiłowania nie tylko nad plecami chłopca, ale i nad własnymi żołądkami. Ale zakonnica biła nadal. Chłopiec na łóżku posikał się. Szarytki to nie opamiętało, nie ustawała w biciu i wkrótce dormitorium wypełnił inny zapach. Pod wpływem ciosów chłopiec na łóżku załatwił się.– Widzicie, do czego mnie doprowadziliście?– Dopiero wtedy zakonnica się uspokoiła. Dzieci poproszono, by wyciągnęły z tej lekcji odpowiednią naukę i w skupieniu przystąpiły do wieczerzy. Siostry na posiłek wyszły jako pierwsze. Ktoś delikatnie zamknął za nimi drzwi. Dopiero wtedy chłopcy mogli zacząć działać. Kilku powlokło pobitego do mycia, ale byli za mali. Nie dawali sobie rady. Myć i tamponować trzeba go było na leżąco. Spieszyli się, bo w każdej chwili na progu mógł znów pojawić się szary habit. Pracowali prędko, mieli to już przećwiczone. Louis był jeszcze za mały, żeby pomagać w dźwiganiu, więc przydzielono mu wartę. Dzieci kazały mu zostać, a same zeszły do kantyny na wieczorny posiłek. Tego wieczoru Louis siedział przy łóżku chłopca, który raz odzyskiwał przytomność, a raz ją tracił. Żadnemu z nich koledzy nie przynieśli wtedy kolacji. Louis dzisiaj nie wie, czy bardziej bali się wynosić jedzenie, czy raczej nie mieli już takich odruchów.

Książka jest trochę chaotyczna i nieuporządkowana, ale jak najbardziej godna polecenia. Część rozdziałów przedstawia historie dzieci z różnych szkół, część to rozmowy z dorosłymi już byłymi uczniami, trochę ogólno-politycznych o traktowaniu rdzennych mieszkańców przez państwo oraz o procesach sądowych przeciwko Kanadzie.

Powiedz mi, co w tej Biblii jest takiego, że zabrania Kościołowi powiedzieć: przepraszam?

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
b6b860b5-f15b-4ca4-9a6d-bd391c534603
Kaligula_Minus

@Vakarian to jedna z bardziej wstrząsających książek, jakie przyszło mi czytać. Wspaniały kościół i jego miłosierdzie...

Zaloguj się aby komentować