Oberon
Zawodowiec
836 + 1 = 837
Tytuł: Narzeczona księcia
Autor: William Goldman
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 480
Ocena: 8/10
\
Witaj. Nazywam się Inigo Montoya. Zabiłeś mego ojca. Gotuj się na śmierć.
Zawsze darzyłem sentymentem film "Narzeczona księcia", więc gdy zobaczyłem na Legimi wersję książkowa natychmiast wrzuciłem ją na stosik do przeczytania.
Film, który powstał po książce jest jej dosyć wierny, więc jeśli dobrze pamiętacie film to nic was nie zaskoczy. Śledzimy tu więc losy Westley'a, jego ukochanej Buttercup, olbrzyma Fezzika i mojego ulubieńca Inigo Montoi. Mimo wszystko warto zapoznać się z książką, bo lepiej zarysowuje charaktery naszych bohaterów, niektórych na plus (jak Fezzika i Inigo), a niektórych na minus (Buttercup, która jest jeszcze bardziej irytujaca niż w filmie i właściwie jej jedynymi cechami jest to, że jest piękna i kocha Westley'a. Po prostu widać tu staroszkolny opis żeńskiej bohaterki, która istnieje tylko po to by bohater mógł ją ratować).
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, ale myślę, że sporą zasługę mają tu świetne kreacje aktorów z filmu, których widziałem oczami wyobraźni czytając kolejne rozdziały. Samą książkę określić można baśnią ze współczesnymi wstawkami humorystycznymi, przez co czyta się ją bardzo przyjemnie.
Jako wadę podałbym strukturę książki, otóż autor w książce opisuje historię Westley'a i Buttercup jako napisaną przez sławnego Morgensterna z Florenu, a on sam ma jedynie ją zredagować usuwając zbędne fragmenty lub skrócić je. Czasami jest to nawet zabawne, ale czasami też niepotrzebnie wybija z historii, w moim wydaniu znalazła się też przedmowa autora, która jest według mnie zupełnie niepotrzebna, bo autor opisuje tam jak zapoznawał się z dziennikami Morgensterna, swoją wycieczkę do Florenu, powstawanie filmu itp.
Na końcu dodano też "pierwszy rozdział" "Dziecka Buttercup", czyli dalszej historii naszych bohaterów. Fragment o przeszłości Iniga był całkiem fajny, ale całość zostawia nas z cliffhangerem, co tylko potwierdziło moje zdanie o autorze wyciągnięte z przedmowy, że jest dupkiem trollujacym swoich fanów, a rozdział dopisał tylko po to żeby strollować fanów i zostawić ich z kolejnymi pytaniami :D
Tak czy inaczej polecam książkę, zwłaszcza fanom filmu.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
Tytuł: Narzeczona księcia
Autor: William Goldman
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 480
Ocena: 8/10
\
Witaj. Nazywam się Inigo Montoya. Zabiłeś mego ojca. Gotuj się na śmierć.
Zawsze darzyłem sentymentem film "Narzeczona księcia", więc gdy zobaczyłem na Legimi wersję książkowa natychmiast wrzuciłem ją na stosik do przeczytania.
Film, który powstał po książce jest jej dosyć wierny, więc jeśli dobrze pamiętacie film to nic was nie zaskoczy. Śledzimy tu więc losy Westley'a, jego ukochanej Buttercup, olbrzyma Fezzika i mojego ulubieńca Inigo Montoi. Mimo wszystko warto zapoznać się z książką, bo lepiej zarysowuje charaktery naszych bohaterów, niektórych na plus (jak Fezzika i Inigo), a niektórych na minus (Buttercup, która jest jeszcze bardziej irytujaca niż w filmie i właściwie jej jedynymi cechami jest to, że jest piękna i kocha Westley'a. Po prostu widać tu staroszkolny opis żeńskiej bohaterki, która istnieje tylko po to by bohater mógł ją ratować).
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, ale myślę, że sporą zasługę mają tu świetne kreacje aktorów z filmu, których widziałem oczami wyobraźni czytając kolejne rozdziały. Samą książkę określić można baśnią ze współczesnymi wstawkami humorystycznymi, przez co czyta się ją bardzo przyjemnie.
Jako wadę podałbym strukturę książki, otóż autor w książce opisuje historię Westley'a i Buttercup jako napisaną przez sławnego Morgensterna z Florenu, a on sam ma jedynie ją zredagować usuwając zbędne fragmenty lub skrócić je. Czasami jest to nawet zabawne, ale czasami też niepotrzebnie wybija z historii, w moim wydaniu znalazła się też przedmowa autora, która jest według mnie zupełnie niepotrzebna, bo autor opisuje tam jak zapoznawał się z dziennikami Morgensterna, swoją wycieczkę do Florenu, powstawanie filmu itp.
Na końcu dodano też "pierwszy rozdział" "Dziecka Buttercup", czyli dalszej historii naszych bohaterów. Fragment o przeszłości Iniga był całkiem fajny, ale całość zostawia nas z cliffhangerem, co tylko potwierdziło moje zdanie o autorze wyciągnięte z przedmowy, że jest dupkiem trollujacym swoich fanów, a rozdział dopisał tylko po to żeby strollować fanów i zostawić ich z kolejnymi pytaniami :D
Tak czy inaczej polecam książkę, zwłaszcza fanom filmu.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
@Oberon film to złoto więc i książkę sprawdzę
Zaloguj się aby komentować