Tytuł: Kiedy byłem dziełem sztuki
Autor: Éric-Emmanuel Schmitt
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: znak
ISBN: 9788324026333
Liczba stron: 264
Ocena: 6/10
Przeczytałem z polecenia Pani @moll
"Kiedy byłem dziełem sztuki" raczej potęga miłości.
Początek jest fajny, chłopak w kryzysie spotyka artystę i wchodzi z nim w układ, który ma odmienić jego losy. Artysta jak to artysta jest zwariowany. Motyw czym jest spowodowany kryzys egzystencjalny nie przypadł mi do gustu, i ciężko mi się z nim utożsamić. Chociaż i tak na koniec się dowiadujemy, że wynika on z egoizmu bohatera, który powodował zaburzone postrzeganie rzeczywistości. Może z tym mógłbym się utożsamiać bo, ja mam stwierdzony narcyzm, oraz manipulatorstwo.
Gdy na końcówce książki pojawiła się ciąża, to rozłożyłem ręce i stwierdziłem, że nic mnie nie zaskoczy a w tym momencie czułem największą żenadę.Pierwszą moją myślą było:"mamy to, łuuu".
Do dobrego zakończenia potrzebna była silna kobieca ręka, która rozgryzła cały spisek z początku książki, przez co miała haka na artystę i mogła żyć z swoim Adasiem długo i szczęśliwie.
Przesłaniem książki jest to, że:
-Sztuka to tylko marketing i kontrowersje.
- Niedoceniamy tego co mamy.
- Wrażliwemu,małomównemu,wstydliwemu chłopakowi potrzebna jest silna niezależna kobieta.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
@Dudleus miałam zupełnie inny odbiór tej książki, szczególnie jej drugiej części...
@moll jaki? Ja to wszystko inaczej odbieram
@Dudleus że miłość i dziecko nadało sens i cel w życiu. Że to życie, które wcześniej było miałkie, polegało na użalaniu się nad sobą, porównywaniu do innych (tutaj było to rodzeństwo, o ile dobrze pamiętam) i przez to było nieznośnie płytkie, aż do chęci zabicia się, zyskało głębię i wartość. Ktoś w nim dostrzegł najpierw materię, potem ktoś inny dostrzegł w materii człowieka, dał mu akceptację i miłość, a tego potrzebuje każdy z nas
@moll dokładnie rodzeństwa bo byli najpiękniejsi na wyspie. Ja może patrzę inaczej, gdyż jestem świadomy, że nigdy nie założę rodziny, ani nikt we mnie niczego nie dostrzeże.
@Dudleus i serio nie widzisz w sobie podobieństwa do bohatera na początku tej historii? xD
@moll Będąc narcyzem, manipulatorem może być to utrudnione. Mam do czynienia tylko z biedakami, do brzydoty swojej przywykłem, teraz wyglądam jak to moja siostra powiedziała"pustelnik" gdyż już nawet nie golę twarzy. Mnie się nie da zaakceptować i pokochać.
@Dudleus wmawiaj sobie tak dalej, samospełniająca się przepowiednia
@moll jest taka książka " potęga podświadomości", że jak sobie coś zwizualizujemy i uwierzymy to się spełni, jednak nie dla mnie takie rzeczy. Jest jak jest. Mogę się założyć, że nie uda się.
@Dudleus No jesli chcesz sie zalozyc ze sie nie uda to na pewno wygrasz
@Afterlife jestem pewien to fajnie, jakby dodatkowo grosz wpadł.
Zaloguj się aby komentować