749 + 1 = 750


Tytuł: Siedem lat wstecz

Autor: Ashley Poston

Kategoria: literatura obyczajowa, romans

Wydawnictwo: Gorzka Czekolada

Format: e-book

Liczba stron: 392

Ocena: 4/10


Książka przeczytana na potrzeby kwietniowego achievementu Goodreads i nie traktowałem jej jakoś średnio poważnie, a już na pewno nie jako książkę, która przekona mnie do tego gatunku - romantasy.


Jeśli zawsze marzyłeś o książce, która przez pół rozdziału analizuje emocjonalne znaczenie poduszki leżącej na łóżku, to Siedem lat wstecz jest spełnieniem Twoich snów.


Ashley Poston stworzyła historię o wielkiej stracie, magii czasu i... no cóż, o tańczeniu w kuchni i rozczulaniu się nad monsterrą cioci w kącie. W najlepszych momentach książka łapie za serce i naprawdę próbuje coś powiedzieć o miłości, tęsknocie i żalu. W najgorszych – brzmi jak zapis wewnętrznego monologu nastolatki, która właśnie przeczytała za dużo romantycznych fanfików.


Dialogi? Jak wyjęte z serialu na Netfliksie. Rozterki bohaterki? Na poziomie „on zrobił grilla i tańczył w kuchni, więc chyba muszę wyjść za mąż”. Fabuła? Trochę jak śnienie w gorączce – coś się dzieje, coś się nie dzieje, czas się cofa, emocje skaczą jak szalone, a Ty zastanawiasz się, czy nie powinieneś po prostu iść obejrzeć jeszcze raz „Powrót do przyszłości”.


Czytałem, kiwałem głową przy lepszych fragmentach, po czym trafiałem na tekst o poduszce i miałem ochotę zapytać książkę: czy na pewno dobrze się czujesz? Książka, która ma kilka momentów z potencjałem, ale większość czasu przypomina emocjonalny rollercoaster bez trzymanki. Dla fanów intensywnego przeżywania życia przez analizowanie każdego drobnego gestu – będzie idealna. Dla reszty? Raczej ciekawostka niż wielka literacka przygoda.


Fabularnie, zapowiadała się ciekawie, ale wykonanie zostawiło wiele do życzenia. Główna bohaterka, ma mieszkanie po zmarłej cioci, która przed śmiercią powiedziała jej, że jest wehikułem czas, przenoszącym mieszkańców o 7 lat wstecz (stąd tytuł). Gdy wchodzi do mieszkania okazuje się, że ma ono już lokatora - Iwana, kucharza z ambicjami, który marzy (jak każdy kucharz) o otwarciu własnej restauracji, któremu jej ciocia wynajęła mieszkanie. Lemon, bo tak Iwan nazywa naszą bohaterkę, szybko się zakochuje w swoim współlokatorze. Ale za każdym razem gdy wychodzi z mieszkania, wraca do świata 7 lat później, w którym już Iwan nie istnieje, a przynajmniej nie udaje mu się go znaleźć. Chwilę później redakcja (poradników turystycznych i książek kucharskich), w której pracuje Lemon, traci najważniejszego autora i czas ruszyć na poszukiwania nowej gwiazdy, która zapewni jej stały dochód i tysiące sprzedanych książek. Jak się pewnie domyślacie, tym autorem jest Iwan, nazywa się inaczej, bo przedstawia się swoim drugim imieniem, ale jest to 7 lat starsza miłość Lemon. To co obserwujemy dalej, to dziwna relacja Lemon z 2 wersjami tego samego mężczyzny.


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 65/128 (brak 2 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

7c4385bd-d452-4f9f-a53e-cd12b1d1d77d

Komentarze (4)

WujekAlien

Cytat z poduszką:

Przez za­słony w sy­pial­ni są­czyło się po­ranne świa­tło. W gło­wie mia­łam pust­kę, koł­drę sko­pa­łam w nocy. Oto­czy­łam ra­mie­niem le­żącą na środ­ku łóżka po­dusz­kę i wtu­li­łam w nią twarz. Była cie­pła, a w miesz­ka­niu pa­no­wała ci­sza. Mia­łam taki fan­ta­stycz­ny sen ‒ że choć raz zja­dłam ko­la­cję z męż­czy­zną, który po­trafi go­to­wać. Ni­gdy nie spo­ty­ka­łam się z kimś, kto w kuch­ni po­trafi przy­rzą­dzić coś wię­cej niż gril­lo­wany ser. Miał także miły uśmiech i pięk­ne oczy i chcia­ło mi się śmiać z sa­mej sie­bie, po­nie­waż w praw­dzi­wym ży­ciu nie zro­bi­ła­bym na­wet po­łowy tego, co w tym śnie. Nie po­zwo­li­ła­bym mu zo­stać w miesz­ka­niu cioci. Nie tań­czy­ła­bym z nim w kuch­ni. Nie spa­li­by­śmy w jed­nym łóżku, z po­dusz­ką mię­dzy nami.

...Po­dusz­ką, którą w tej chwi­li obej­mo­wa­łam.

I na­gle wszyst­ko do mnie wró­ciło. Szyb­ko usia­dłam i chwy­ci­łam sto­jący na noc­nej szaf­ce bu­dzik: 10:04. Ro­zej­rza­łam się. To była sy­pial­nia cioci. Jej usy­cha­jąca w ką­cie mon­stera, na ścia­nie jej go­be­lin z Li­banu.

Wczo­raj­szy dzień wy­da­rzył się na­praw­dę.


I jeszcze z serkiem

Skoro lu­bił ched­dar, czy w ta­kim ra­zie lu­bił także to, co bez­piecz­ne i nudne? Mnie? Nie, da­wa­łam się po­nieść. Oczy­wi­ście, że nie to miał na my­śli, ale na­dal znaj­do­wał się tak bli­sko, a skóra mnie szczy­pała od go­rąca emi­to­wa­nego przez jego ciało. Jego spoj­rze­nie po­now­nie ze­śli­zgnę­ło się na moje usta, jakby się za­sta­na­wiał, czy wy­ko­rzy­stać oka­zję.

Uśmiech­nę­łam się do jego ust i szep­nę­łam:

‒ A ja my­śla­łam, że ro­man­tyzm znaj­duje się w ka­wałku cze­ko­lady.

Za­śmiał się.

‒ Dziew­czyna, którą kie­dyś po­zna­łem, za­rze­kała się, że ona znaj­duje go w ched­da­rze.

moll

@WujekAlien za dużo, stanowczo za dużo xD

WujekAlien

@moll muszę jej oddać, że ma dobre momenty, serio Jest całkiem wciągająca, ale ten poziom głupotki i takiej szczeniackiej miłości już ponad 30-letniej bohaterki, się strasznie gryzie (a była już w kilku związkach). Rozwaliło mnie jej zdziwienie, gdy zobaczyła, że facet, w którym się zakochała, ale w wersji sprzed 7 lat, to nie jest ten sam facet teraz, zmieniły się jego ambicje i plany, a do tego jest styrany życiem i musi czasem usiąśc sobie na lodówce za foodtruckiem i posiedzieć w samotności.

moll

@WujekAlien z drugiej strony pasuje do poziomu aktualnej infantylizacji...

Zaloguj się aby komentować