Tytuł: Przemyślny szlachcic Don Kichot z Manczy
Autor: Miguel de Cervantes y Saavedra
Kategoria: klasyka
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381884853
Liczba stron: 648
Ocena: 6/10
Nadrabiania zaległości ciąg dalszy.
Chyba nie ma człowieka, który by nie słyszał o szalonym Don Kichocie, jego wierzchowcu Rosynancie, a także jego giermku Sanczo Pansie (chociaż w moim wydaniu ich nazwy zostały przetłumaczone na Chabetton oraz Sanczo Brzuchacz). Ale słyszeć, to można wiele rzeczy i też nie zawsze są to rzeczy prawdziwe. Toteż w końcu zebrałem się, by sprawdzić, co w trawie piszczy.
Akcja zaczyna się w pewnej wiosce w Manczy, gdzie Alonso Kichawa (Don Kichot) pod wpływem ksiąg rycerskich, których przeczytał setki (jeśli nie tysiące), postanawia sam stać się bohaterem eposów i wyrusza w wyprawę w poszukiwaniu przygód, ale najpierw musi zostać pasowany na rycerza. Jak się okazuje, wszystkie napotkane gospody jawią mu się jako kasztele albo zamki, zaś ich właściciele jako osoby z wyższego stanu, toteż postanawia jednego z nich poprosić o pasowanie go. Gospodarz, widząc, że ma do czynienia z szaleńcem na początku próbuje z niego sobie robić żarty, ale ostatecznie pasuje go, żeby pozbyć się kłopotu. W ten sposób nasz bohater stając się błędnym rycerzem na wzór eposów, wybiera sobie wybrankę serca, przepiękną Cudenię z Toboso (Dulcyneę), a ze swojego sąsiada Sancza robi giermka, który pod wpływem obietnic Don Kichota, że dostanie we władanie ziemię, wyrusza wraz z nim w wyprawę.
Podczas swych podróży rycerz i giermek przeżywają niezwykłą ilość przygód, których zresztą Don Kichot wypatruje na każdym kroku. Każda z nich jest jakby osobną historią, ale jest często też przeplatana opowieściami innych bohaterów, których spotykają na swej drodze. Część z nich uważam za całkiem ciekawe, a część za nudne. W każdym razie jest ich w moim odczuciu za dużo, przez co sama opowieść o błędnym rycerzu zaczyna się stawać mętna i męcząca. Natomiast sam absurd sytuacji i obłędu Don Kichota zdaje się nie mieć granic, a na wszelkie próby wytłumaczenia czegoś przez Sancza, błędny rycerz zawsze ma gotową odpowiedź – to wina złych czarnoksiężników, którzy zaklęli olbrzymów w wiatraki albo żołnierzy w owce.
Don Kichot to książka naprawdę oryginalna i specyficzna sama w sobie. Choć opowiada o szaleństwie pewnego szlachcica i jego absurdalnych przygodach, zawiera naprawdę ogrom morałów, prawd życiowych, Sanczowych przysłów oraz odniesień do innych znanych dzieł kultury. Nie umniejszając dorobku pana Cervantesa, bo w tamtych czasach Don Kichot musiał stać się hitem na skalę światową, tak w moim odczuciu jest w większej części nudna i mało zabawna z małymi wyjątkami (choć większość żartów jest nieprzetłumaczalna z hiszpańskiego albo zawiera odniesienia do rzeczy, które były popularne kilkaset lat temu). Pewnie można doszukiwać się tutaj analogii, antagonizmów i masy innych mądrych rzeczy, których poloniści uwielbiają, ale oceniając to, jaką książką sprawiła mi czytelniczą przyjemność, to zasługuje na solidne 6/10.
A bym zapomniał – na duży plus zasługują piękne szkice umieszczone w książce. Ostatecznie trochę mnie Don Kichot przemęczył, ale na szczęście druga część jest już lepsza
- Przychodzi mi na myśl to, co czyta się w książkach o błędnych rycerzach, bo robili to wszystko, co mówi pan o tym człowieku, więc wydaje mi się, że albo pan sobie kpi, albo że ten szlachcic ma pustki w głowie – odpowiedział koziarz.
- Jesteście wielkim łotrem – rzekł na to don Kichot. – To wy jesteście puści i nikczemni, bo ja jestem pełniejszy, niż kiedykolwiek była ta kurwa, która was urodziła.
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
ale na szczęście druga część jest już lepsza
Masz na myśli drugi tom? Bo jeśli tak, to ja mam zupełnie odmienną opinię. O ile przy pierwszym tomie zaśmiewałem się w głos, a czytałem w pociągu, tak, że aż pani obok spytała co czytam, tak przy drugim czułem ogromny niesmak. Głównie dlatego, że w pierwszym tomie bohater ten wspaniały wpadał w kłopoty na własne życzenie, w wyniku własnej głupoty, a w drugiej ta para książęca (? - chyba że źle tytuł pamiętam) robiła sobie z niego żarty, a to mi się nie podobało. Z drugiej strony w drugim tomie podobały mi się uszczypliwości autora w kierunku krytyków tomu pierwszego. Choć brzmiały one trochę jak jakaś megalomania. Albo inny donkiszotyzm.
@George_Stark Sorka za późną odpowiedź. Tak, chodziło mi o drugi tom, w którym występuje właśnie para książęca.
A widzisz, ile ludzi tyle opinii. Mnie pierwsza część jakoś nie przekonała do siebie. Z ciekawości zapytam - czytałeś w tłumaczeniu Charchalisa czy jakimś innym?
@JarlSkyr O, Panie! Tak dawno to czytałem, że nie pamiętam! A plik miałem na starym czytniku, więc nie znajdę.
Ale jeśli jest jakieś tłumaczenie, do którego majątkowe prawa autorskie już wygasły, to pewnie czytałem właśnie to. Raz, że za darmo, a dwa, że ja lubię archaiczny język.
Jeśli chodzi o okładkę to od razu widać że podróbka, oryginał jest tylko jeden ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować