6817,28 + 11,01 = 6828,29
No i jednak, mimo że mamy końcówkę marca, to gdy dziś rano wyszedłem przed dom - natychmiast zawróciłem po maskę. Cuchnęło jak na płonącym wysypisku Ba, nawet kot który wył żeby wyjść - stwierdził, że w sumie to aż tak mu się nie spieszy i wraca obrabiać michę.
Lenia straszliwego miałem, cudem tylko wyszedłem pobiegać - ale na bieg już nie starczyło i został z tego tylko taki rachityczny trucht, byle coś się poszwendać, zrobić niezbędne zakupy i dotrzeć do domu. No nic, bywają i takie dni - cóż na to poradzić?
Minęło parę dobrych godzin a Krakowie nadal cuchnie, a miało się kurde poprawić! Ech
Nic to, miłego!
#sztafeta
7ac1a8b1-2ec5-41c7-9458-25c4e4856bcc
Aya

@enron Rano o 6 myślałam że mam zwidy, jak zobaczyłam sytuację za oknem. Ale teraz na airly powoli z pomarańczowego robi się zielono, to jest nadzieja na dzisiejsze bieganie.

Zaloguj się aby komentować