Prywatny licznik: 53+1=54
Tytuł: Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci
Autor: Marta Szarejko
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Słowne
ISBN: 9788380539990
Liczba stron: 312
Ocena: 8/10
Książka znakomita — dałbym więcej, no ale to jednak "tylko" zbiór rozmów, kunsztu autorki tutaj fenomenalnego nie ma (przy czym nie odmawiam zasług przy znalezieniu odpowiednich rozmówców i dobrego poprowadzenia rozmów). 15 bardzo ważnych części, w każdej z nich osoba od wielu lat zajmująca się swoim wycinkiem psychiatrii poświęconej osobom nieletnim — ale też sporej liczbie tematów "dookoła".
Tematy:
-
emocje dzieci oraz rodziców w gabinecie psychiatrycznym
-
zmiany w rodzinie na przestrzeni ostatnich dekad
-
ukryte formy przemocy w rodzinie
-
trudnościach w psychiatrii dziecięcej
-
system opieki psychiatrycznej w Polsce i jego problemy, m.in. "mody diagnostyczne"
-
trauma relacyjna oraz wychowanie przez foch
-
dzieci i wzrastająca liczba myśli samobójczych
-
spektrum autyzmu u dzieci
-
nastolatki LGBT — jakie problemy najczęściej ich spotykają
-
psychiatria dziecięca w małych miastach
-
nowe aspekty zaburzeń odżywiania
-
zaburzenia psychiczne przy rzadkich chorobach genetycznych
-
schizofrenia u dzieci
-
jak działają ośrodki pierwszego stopnia w ramach reformy psychiatrii dziecięcej
-
dzieci na psychiatrycznym oddziale sądowym o wzmocnionym zabezpieczeniu
Zasób jak widać przebogaty, jeśli kogoś interesuje tematyka, to bardzo, bardzo polecam, można się mnóstwo nauczyć. Wpada do mojego coraz bogatszego zbiorku reportaży o polskiej psychiatrii.
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #psychiatria #polska
#owcacontent
@bojowonastawionaowca Cały czas dziwnie się czuję że moderatorzy tutaj to normalni ludzie normalnie partycypujacy w serwisie, z własnymi zainteresowaniami, a nie jakieś anonimowe spierdoliny z deficytami.
@Opornik sorry, ale jak chcesz, to mogę się zmienić
Na psychiatrii się nie znam, ale to co mój wykładowca psychologii opowiadał jak w Polsce działa leczenie zaburzeń psychicznych u dzieci (zresztą o leczeniu dorosłych też nie miał nic dobrego do powiedzenia), to cud że ten naród jeszcze się nawzajem nie powyrzynał.
Ciągła stygmatyzacja zaburzeń w połączeniu z "tradycyjnym" ogólnym strachem przed lekarzem i gierojskim podejściem skłaniającym do bagatelizowania wszystkich pojawiających się na początku problemów/objawów...
No i (wtedy podobnoż powszechna) wojna między psychiatrami i psychologami o to czy podstawą leczenia powinna być farmakoterapia czy jakaś forma psychoterapii. Strasznie narzekał na "Kościół recepty i kult piguły" które wg niego wielu lekarzy stosowało jako panaceum. W sumie to może dlatego, że był specjalistą od uzależnień.
@eloyard Pewnie chodzi o stare dobre "trzeba być twardym" "trzeba sobie radzić samemu życie jest ciężkie".
@eloyard dodajmy do tego absolutną zapaść psychiatrii dziecięcej... Oh well.
Zaloguj się aby komentować