#rokmedytacji
Nasłuchałam się podcastu Huberman'a i dziś robiłam próbę medytacji z otwartymi oczami. Dziwnie, jednak jestem przyzwyczajona zawsze zamykać
Dla ciekawych zostawiam link.
https://youtu.be/wTBSGgbIvsY?si=wz3nixY3U1Pmwq6j
Za Hubermana wszystkie pioruny Zeusa!
@jxp też uważam, że na pioruna zasługuje
@Aya @jxp Warto przeczytać zanim zrobicie sobie bożka z czlowieka, dlatego że mowi to co chcecie usłyszeć
@izopropanol Hmm ciekawe, pytanie tylko kto tu ma rację i czy zarzuty przytoczone we wpisie są prawdziwe. Zjechałam sobie w sekcję komentarzy i niektóre osoby mają wątpliwości co do tego. I ja chyba też do nich należę. Na ten moment nie zamierzam przestawać słuchać Hubermana. Ale dzięki za link, będę czujna ( ͡~ ͜ʖ ͡°).
@Aya we mnie wzbudziły wątpliwości te jego bardzo przesadzony język, wszystko ma kluczowe znaczenie, odmieni życie, ten prosty trik zmieni cię z ziemniaka w wysoce zmotywowanego człowieka itp. Jak telezakupy mango.
@izopropanol a testowałeś jego poranny protokół? skąd Twoje wątpliwości?
@jxp tak, testowałem. Nirmalnie piłem kawę po wstaniu, potem odprowadzanie dzieci ze spacerem ok godzinka na dworze. Po jego filmiku kawę zacząłem pić po powrocie do domu. Spowodowało to tylko tyle, że odebrało mi to przyjemność picia porannej kawy. Pierwszy posiłek po 11 też nie widzę różnicy a nawet lepiej się czuję jak jem kiedy jestem głodny, czasem zaraz po wstaniu, zwykle zależy to od tego ile zjadłem i trenowałem poprzedniego dnia. Dużo większy wpływ na mnie mają regularne ćwiczenia, jak ćwiczę to lepiej śpię inbardziej się wysypiam i mimo odczuwanej "fatygi" fizycznej samopoczucie i ogólny dobrostan dużo lepszy niż po mamodżambo poradach o szklance wody z cytryną i zimnym prysznicu.
@izopropanol Myślę że wszystkie te rady należy traktować jako propozycje (część się sprawdzi, część nie), a nie 1:1 wdrażać w życie. Każdego organizm jest inny i to co sprawdza się u większości, nie musi działać u nas. Ja lubię sobie popróbować, a nóż coś nowego się u mnie przyjmie i będą z tego jakieś korzyści, ale nigdy nie idę ślepo w coś, jeśli czuje że mi nie leży.
@Aya jasne, też tak to odbieram, ale Huberman przedstawia to jako jakieś game changery, które odmieniają życie o 180°, a nie coś, co może się sprawdzić jeśli akurat komuś podpasuje.
@izopropanol Ja nigdy tego tak nie odbierałam. Może to kwestia tego że z góry zakładam, że cudowne 'protokoły' nie istnieją i miałam dystans. Niemniej, bardzo lubię jego podcasty i mam nadzieję większość rzeczy o jakich mówi ma sens.
@izopropanol to byłby uzasadniony zarzut, gdybyś miał pierwszy raz styczność z Amerykanami. Później już albo ktoś ci powie, albo samemu zauważysz, że u nich wszystko jest „amazing”, „grand”, „superior” albo chociaż „world's best”. Tak się komunikują. Wszystko jest „naj”, bo jeżeli nie, to przepadnie w morzu innych „naj”. W Polsce tak się nie robi i dlatego za pierwszym razem może być mylące.
@jestem_na_dworzu bzdura, są amerykanie wypowiadający się w normalnym tonie, jak i polskie przepełnione amazingiem. Gość jest naukowcem jego odpowiedzialność za słowa jest podwójna, bo psuje nie tylko swoją reputację.
@jestem_na_dworzu @izopropanol
Też zauważyłem ten amerykański styl, że wszystko jest takie wow, life changing.
Po raz pierwszy zauważyłem to w książce Atomowe nawyki. Książka o samorozwoju zawierająca ciekawe i skuteczne rady, sam z kilku korzystam i się sprawdzają. Ale napisana jest w takim stylu: zacznij robić 1 pompkę dziennie, a 2 lata będziesz mógł przebiec maraton, a za 5 zostaniesz milionerem xd
Inny przykład stoicy polscy Tomasz Mazur, czy Piotr Stankiewicz mają inny od siebie styl, ale ich wypowiedzi są dosyć wyważone. Mówią mniej więcej w ten sposób: tu masz dobrą radę, kieruj się nią a będziesz żyć dobrze, ale czeka cię wiele ćwiczeń, to nie jest łatwe trzeba się pilnować. W sumie w podobnym tonie wypowiadali się też antyczni stoicy.
I tu do akcji wkracza Ryan Holiday z jego potężnymi mocarnymi wypowiedziami na YT, albo wręcz shortsami gdzie wystrzeliwuje mądrości Marka Aureliusza, lub Seneki jakby mi chciał opierdzielić burgera z maka xd
Ale co z tego? I jedni i drudzy pokazują tak naprawdę tą samą dobrą, wartościową drogę. Odróżnia ich tylko styl. Do jednych trafi takie wyważony, bardziej prawdopodobny ton, a do innych ten amerykański wow styl. I jeśli skorzystasz z rad czy tych czy tamtych to wyjdziesz na tym tak samo dobrze.
Co ich jeszcze odróżnia to, to, że Mazur, Stankiewicz nie biedują, mogą się zająć filozofią, ale bogaczami raczej nie są.
A taki Holiday to milioner, ale skoro ma możliwości na tym zarobić to czemu ma nie skorzystać. Skoro taki styl mu w tym pomaga to niech zarabia. Skoro na tym zarabia to znaczy, że wartościowa treść trafia do większej ilości ludzi.
Żeby nie było, że chodzi o język i rynek, to Stankiewicz też pisze po angielsku i wydaje na rynku amerykańskim. Nawet więcej książek niż na polskim.
Także to, że ktoś przekazuje coś w takim lifechangingowym stylu, to nie znaczy, że to jest bezwartościowe. Trzeba wziąć poprawkę i tyle. Oni chcą po prostu zarobić pinionszki i to duże
Zaloguj się aby komentować