Tytuł: George Orwell
Autor: 1984
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 978-83-7758-366-1
Liczba stron: 287
Ocena: 9/10
tl;dr: Świetna książka, ukazująca ludzkie strachy sprzed niemal wieku, serdecznie polecam.
Był taki okres w moim życiu, w wieku 20-23 lat, gdzie czytałem praktycznie tylko dystopie. Jakoś fascynowało mnie to, jakie najgorsze wizje świata mają do przekazania różni autorzy. Wtedy też po raz pierwszy przeczytałem "1984" Orwella, które przez długi czas było moim osobistym numerem 1. Wizja wykreowana przez angielskiego pisarza była okropna i w związku z panującym wtedy boomem na social media oraz pierwszymi udanymi próbami tworzenia masowych fake newsów zacząłem się obawiać, że w tą stronę pójdzie świat. Że pewnego dnia teleekran powie mi, że mam się rozciągać (to akurat mógłby mówić), a potem pójdę na zajęcia i będziemy omawiali to, że 2+2=5. Od tego momentu trochę czasu minęło, ja dorosłem, zmieniły mi się gusta i poglądy, zdarza się. Ale z półki z książkami cały czas obserwowało mnie oko w czerwonej, krwawej dłoni i czekało...
Na jakieś święta dostałem kieszonkowe wydanie "1984". Wtedy nie ruszałem książki, bo byłem w miarę świeżo po lekturze, potem wróciłem do fantasy. Jednakże ze względu na niewielkie rozmiary wydania, które mam zawsze brałem ją do podróży. Problem polegał na tym, że w samolocie zwykle spałem, a na miejscu nie było czasu, więc tak naprawdę nigdy nie wziąłem się za jej czytanie. Aż do teraz.
I cóż, muszę powiedzieć, że moim zdaniem książka nie zestarzała się ani o dzień od momentu, kiedy pierwszy raz ją czytałem. Wizja świata wykreowana przez Orwella jest niezwykle brutalna, oparta częściowo na przesadzonych wyobrażeniach, jednakże na mnie nadal robiła przerażające wrażenie. I znowu czytając analizowałem ile rzeczy się już dzieje - ciągłe podsłuchiwanie przez urządzenia, które mamy przy sobie, ogromne fale fake newsów w social mediach, ale najbardziej mnie poruszyły 2 minuty nienawiści, które wyglądały jak wieczorne Wiadomości sprzed miesięcy. Na szczęście nasz świat nie jest takim okrutnym miejscem, jak Pas Startowy nr 1. Duży nacisk kładzie się u nas na to, co Partia chciała zniszczyć - na ludzkie emocje i pielęgnowanie ich. Cieszę się, że w przeciwieństwie do Winstona mam prawo darzyć ludzi sympatią, mieć znajomych i przyjaciół, kochać. I że te emocje nie są pozbawione wartości tak jak miało to miejsce w innej dystopijnej powieści "Nowy, wspaniały świat", którą też muszę sobie odświeżyć, ale na to będzie pewnie kiedyś inny wpis.
Ale żeby nie było tylko o mnie to jeszcze kilka słów o samej powieści. Specyfika stworzonego przez Orwella świata sprawia, że nie zestarzał się on na przestrzeni lat między wydaniem powieści, a dniem dzisiejszym. Opisy świata oraz znajomość historii totalitarnych reżimów XX wieku pozwalają nam wyobrazić sobie tą nihilistyczną wersje Londynu. Autor poświęca też dużo czasu na ukazanie nam psychiki głównego bohatera oraz to, jak radzi on sobie ze swoimi myślami. Myślami, które w tym świecie są największą ze zbrodni. Widzimy jego powolną drogę do zatracenia, a końcówka pozwala czytelnikowi na własne interpretacje jaki koniec czekał Winstona i Julię. Na reddicie ludzie od lat się kłócą czy to była metafora czy prawdziwe wydarzenie, czy blizna Julii to zabieg chirurgiczny czy wynik przesłuchań. Cieszę się, że nie mamy jednoznacznych odpowiedzi na to, co stało się w pokoju 101.
Podsumowując - moja nostalgiczna podróż okazała się równie ciekawa jak za pierwszym razem, książkę łyknąłem praktycznie w kilka wieczorów mimo, iż nie bardzo miałem czas na czytanie. Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji to polecam, natomiast jeżeli ktoś czytał już kiedyś to też polecam
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
@Loginus07 ale mi zrobiłeś ochotę na Nowy Wspaniały Świat, idę odkopać książkę.
też bardzo lubię. Czytałem 2 razy i zawsze było to bardzo przyjemne.
@Loginus07 o książce słyszałem od lat. Wiadomo - książka opisującą partyjny totalitaryzm, zanim został zbadany poprzez autopsję na Niemczech i ZSRR.
Raczej już po nią nie sięgnę. Literacki świetna ale tak jak "Paragraf 22" Heller'a to była pierwsza w moim życiu książka, która czytając śmiałem się na głos, tak "1984" doprowadziło mnie do bardzo silnego stanu przygnębienie i wkurwienia na parę głównych bohaterów.
Stan jaki odczuwałem po przeczytaniu tej książki był dla mnie bardzo nieprzyjemny i nie chcę go więcej przeżywać.
@Loginus07
Tytuł: George Orwell
Autor: 1984
@Runo xDDD a kto by to czytał pola do uzupełnienia? xD
@Loginus07 pierwsza część była bardzo ciekawa, im dalej, tym gorzej.
Gorzej się czułem, bo wizja aż nadto plastyczna i prawdopodobna
@Felonious_Gru te naście lat temu też tak myślałem, dzisiaj bym powiedział, że Huxley w "Nowym, wspaniałym świecie" przewidział więcej niepokojących rzeczy, które dzieją się obecnie
@Loginus07 nie słuchałem, kiedyś nadrobię
Zaloguj się aby komentować